Ja już jakiś czas temu wróciłem.
Byłem ja, Cyborg_marcel, Ahumba, Piecia i jego kolega, a później wpadła ich koleżanka.
Chyba mamy teraz niezbyt dobre relacje z barmanem
Najpierw nie odpowiadało mu to, że chciałem mu zapłacić drobniakami. Dziwna rzecz.
Mówił też coś o tym, że mu kradniemy kufle. Na koniec powiedział, że nie będzie nas już więcej obsługiwał.
Własnie dotarłem do domu, a Piecia ze swoimi znajomymi jeszcze się błąka gdzieś po Antykwariatach.
Hannibal, nie zaciemniaj.
Ja powiem dokładnie o co chodziło z tym "nieobsługiwaniem".
Ja powiem dokładnie o co chodziło z tym "nieobsługiwaniem".
Kalifat, zapodawaj jak było.
Czymże jesteś śmierci ! Gdzie jest twój oścień?
Skoro my istniejemy, śmierć jest nieobecna,
skoro tylko śmierć się pojawi nas już nie ma.
Epikur z Samos.
Kurtka wodna.
Już posta miałem wypacykowanego, a w międzyczasie padł mi serwer (dlatego, przez całą noc byłem zalogowany)
Zapodaję zatem jak to było.
Otóż lewymi kanałami, czyli w prawej kieszeni mojego płaszcza wprowadziłem na teren baru "Miodowe Piwo Jasne Niefiltrowane" nomen omen z browaru Ciechanów. Koncepcyjnie miało ono być na drogę powrotną, ale w pewnym momencie sytuacja "na stole" wymagała parzystej liczby butelek piwnych. Wyciągnąwszy zatem swoją dostawiłem do kolejeczki, która niemal pół stołu zajmowała.
Cóż, butelka wyciągnięta, to co będę ją chował. Niemal siłą zmusiłem Marcelinę, żeby to wypiła i tu ... nastała pomrocznośc jasna.
Widać nikt nie pomyślał, żeby pustą butlę schować znów do kieszeni. Tym bardziej głupota, że była na niej naklejona cena sklepowa . Barman przyszedł, zebrał wszystko i poszedł. Wszyscyśmy o tym zapomnieli lecz nie on.
Nawet nie chciał wyjaśnień, dopłaty etc.
Uparł się, że ta grupa już nigdy nie będzie obsługiwana
Cóż widzę jedynie takie rozwiązanie:
1. zawsze możecie powiedzieć, że to był jakiś znajomy kolegi, a nie Wasz i za obcą osobę odpowiadać nie macie zamiaru
2. odpowiedzialność zbiorowa to była w klasie w podstawówce, i to też tylko wtedy, gdy nikt się nie przyznał do winy
3. jak pan Barman chce to podeślę mu swoje zdjęcie i niech wywiesi napis "Tych klientów nie obsługujemy"
4. z dużym żalem, ale być może nie będę już się pokazywał na Powiślu
Ostatnia zmiana dokonana przez kalifat; 2005-04-01, 06:03.
Ta sprawa z butelką to była jedno.
Ten barman po prostu do wszystkiego się przyczepia. Tak, jak już wcześniej napomknąłem, nie chciał mi sprzedać piwa, tylko dlatego, że chciałem mu zapłacić drobniakami. Powiedział, że nikt później od niego tego nie przyjmie.
Na początku myślałem, że się przesłyszałem. Ale nie, to wszystko prawda.
Poczułem się, jak bym był w komunizmie. Gdzie panem był sprzedawca, a klient był na jego łasce. Po prostu niewiarygodne.
Comment