Warszawa, sobota 26 lutego 2005, Obiad Czwartkowy.

[emes]

Zagłosowałem na Pilsa, bez większego uzasadnienia

[Marusia]

potem dopiero masz dla nich czas, ale pod warunkiem, że i oni są na Zdolnym Śląsku - w Warszawie czasu na spotkania praktycznie nie masz

Hehe, i tak zasadniczo powinno zostać Po prostu wszyscy się tu przenieście

A tak serio - sama bym chętnie wpadła do Warszawy bez okazji, tylko weekendy są tak obstawione różnymi imprezami, że te pozostałe, co są wolne, to już tylko chce mi się odpoczywać A Slavoy odpoczywa w robocie

[żąleną]

Tak jak mówiłem, proszę się zadeklarować na tzw. 100% najpóżniej do jutra do południa, kiedy to z Emesem jedziemy po piwo.

Deklaracja odbywa się przez zagłosowanie na piwo. Czyli niepewni to:

Ahumba
Ark (taka podpucha, Ark jest pewny, ale mówił coś o przytarganiu siostry)
Wujcio (druga podpucha, napisał że niebawem zagłosuje).
Iron (trzecia podpucha, żony samej na piwo chyba nie puści)

[Małażonka]

Te, Żą, czytać nie umiesz - Iron deklarował Pilsa... (chyba, że go nie liczysz, bo zagłosował przed czasem )
Na diabła miałby deklarować, gdyby nie zamierzał dotrzeć?
Będzie na 100% - i ja Cię o tym zapewniam

[Wujcio_Shaggy]

[...] Czyli niepewni to:
[...]
Wujcio (druga podpucha, napisał że niebawem zagłosuje). [...]

Żąleną (czwarta podpucha - sam nie wie, co chce pić...)

Skoro tak naciskasz (kto to w ogóle widział, żeby wywierać nacisk na ankietowanych?!), to zagłosuję dopiero jutro o 11:59...

Zresztą (jak zwykle w demokracji) mój głos nie ma żadnego znaczenia:
Po co mam głosować na "Pilsa", którego i tak wybrała większość?
Po co mam głosować na "Boksera", który więcej głosów nie uzbiera?
Po co głosować na "Besta", mającego jeszcze mniejsze poparcie?
Po co wreszcie głosować na "Stronga", skoro byłbym osamotniony?

[emes]

Żą, to się też pewnie zastanawia, czy może zrobić coś mięsnego, bo sami mięsożercy przychodzą

[żąleną]

Wujcio, kudłaczu jeden, Kadmis jest czynny w sobotę do 14, mam czekać do 13:59 przed zakupem beczki? A jak będzie nas za mało na beczkę? Zaraz oczywiście poleci sześć komentarzy, że "ja to sam wypiję", "nie zmarnuje się" itp. ale jako organizator mam prawo wywierać nacisk i go wywieram.

[żąleną]

Te, Żą, czytać nie umiesz - Iron deklarował Pilsa... (chyba, że go nie liczysz, bo zagłosował przed czasem )
Na diabła miałby deklarować, gdyby nie zamierzał dotrzeć?
Będzie na 100% - i ja Cię o tym zapewniam

A bo on się pisze małą literą i przeoczyłem.

[Wujcio_Shaggy]

Wujcio, kudłaczu jeden, Kadmis jest czynny w sobotę do 14, mam czekać do 13:59 przed zakupem beczki? A jak będzie nas za mało na beczkę? Zaraz oczywiście poleci sześć komentarzy, że "ja to sam wypiję", "nie zmarnuje się" itp. ale jako organizator mam prawo wywierać nacisk i go wywieram.

Nie zmarnuje się!
Nie zmarnuje się!
Nie zmarnuje się!
Nie zmarnuje się!
Nie zmarnuje się!
Nie zmarnuje się!


Po pierwsze: sam napisałeś, że najpóźniej w sobotę przed południem. 11:59 spełnia ten warunek.
Po drugie: zaraz zagłosuję.

[żąleną]

Oj tam, trochę nerwowej atmosfery nie zaszkodzi. Ale nieważne. Czy wspominałem, że głos organizatora ma równowartość pięciu?

[zythum]

I musi wypić i zjeść za pięciu

[żąleną]

Ale płaci za jednego.

[emes]

Ja tu biorę udział w wydawałoby się uczciwych wyborach, drżącą reką oddaję jeden uczciwy głos na Pilsa, a tu się okazuje, że ktoś może lekką ręką zmienić wynik wyborów swoim masońskim głosem liczonym za pieć Skandal

[Ahumba]

. Czyli niepewni to:

Ahumba

Ja Ci ......... dam niepewny, ja Ci dam niepewny.
Jestem bardzo pewny.
I głos swój też już oddałem

[Hannibal]

Ponieważ wszyscy już nie mogą się doczekać tej beczki, to żeby rozładować napięcie, lepiej od razu zamówić dwie. Bo co dwie beczki to nie jedna