Warszawa, sobota 26 lutego 2005, Obiad Czwartkowy.

[żąleną]

Lider charakteryzuje się brakiem żółtej koszulki. A nawet jakiejkolwiek koszulki.

[Warek]

hmm..
możecie być online: http://www.polchat.pl/chat/?room=modelarze

[zythum]

Ależ Myjesteśmy on line. Non stop połączenie z dobrem wszechświata i złem neoliberalnego konserwatyzmu jest w Nas. Jesteśmy nadzy blisko natury i wszyscy łączymy się z Jarkiem który ma 12 lat.

[zythum]

Dostaliśmy najbardziej gorącą z gorących wiadomości od naszych 40 letnich 12 letnich dziewcząt ... ale te listy wyrzuciliśmy do kosza. Na listy od chłopców odpisze Jarek.
Wasz Gandalf.

[Warek]

No to na dziś koniec kuszenia losu:
"Udalo ci sie gdzies uciec!
Jestes ledwo zywy."

Ja ide spać.. dobranoc.

[żąleną]

Prawie udało mi się wcielić w Zythuma.

Co za brak współpracy i neokapitalistyczno-neoliberalne przywiązanie do własniego nicka masona.

[zythum]

Musiałem stoczyć FIZYCZNĄ walkę o wolność przekonań i teraz jak zwykle establishment próbuje zdyskredytować PRAWDĘ. Mimo duszenia, gryzienia, zrywania paznokci udało mi się wylogować wbrew Neokolonialnym siłą (czyżby siłom i godniościom osobistom?).

[żąleną]

Królem strzelców raczej dzisiaj nie zostanę. Ale królem chucha na pewno.

[grzeber]

Ojoj ale się działo - długo by opisywać

Mam nadzieje, że sobotnio-czwartkowe staną się imprezą cykliczną.

[iron]

Cicho, Ty rumuński nauczycielu WF-u

Pewnie niektórzy twardziele po imprezce dziś odsypiają, a my w BIGB-ie musimy zapierdzielać
Rano w ramach prezesowskich rozrywek musiałem zachrzaniać po 35 litrów wody, potem śrutować słód pszeniczny (kto to robił, wie jaka to przyjemność ), potem było zacieranko z dekokcją (temperatura w domu skoczyła o parę kresek), teraz chwila oddechu - filtracja.

P.S. A tak na marginesie impreza całkiem fajna była - dzięki Żą i liczymy na więcej, mamy nadzieję, że sąsiedzi się jakoś zregenerują i nie będą mieli nic przeciwko imprezom cyklicznym

[emes]

Wesoło było na tym masońskim spotkaniu. Na następne zaproszenia od Żą to chyba nie ma co liczyć Trzeba po prostu ot tak przychodzić, że niby byliśmy w pobliżu i postanowiliśmy odwiedzić kolegę

[żąleną]

A ja przypadkowo będę miał beczułkę.

[Wujcio_Shaggy]

Po prostu: na przyszłość będziemy kontrolować (dla dobra sąsiadów, oczywiście), czy w mieszkaniu Żą nie odbywają się przypadkiem suto zakrapiane libacje alkoholowe (pod płaszczykiem spotkań smakoszy piwa) i czy gospodarz przypadkiem nie karmi mięsożerców socewicą...

Ale to wszystko, to i tak nic. Pomyślcie - jakie to szczęście, że fletni Pana nie da się podłączyć do "pieca"...

Dzięki, Żą, za organizację tak przeuroczej (masońskiej - chociaż zaraz, zaraz - nikt nie założył fartuszka...) imprezy. Mam niebezpodstawną nadzieję, że nie zrazisz się na przyszłość; zwłaszcza po tak udanym debiucie...

[dkrasnodebski]

Ale to wszystko, to i tak nic. Pomyślcie - jakie to szczęście, że fletni Pana nie da się podłączyć do "pieca"...

A kto powiedział że nie można

Żą bardzo dziękuję za cudny wieczór.
Wszystkich obecnych chciałem przeprosić za Jarka, no nie miałem go z kim zostawić
Pozdrawiam serdecznie
młodszy aspirant D.Krasnodębski

[Małażonka]

Skoro można, to zgłaszam formalny wniosek o podłączenie
Następnym razem znowu szykujcie się na koncercik w moim wykonaniu