Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_B
Oczywiście restauracja w "Górniku". O rezerwację miejsc się nie martw, wszystko będzie załatwione. Cenniki podane są gdzieś na początku tego wątku, więc zerknij (taniocha).
Rzeczywiście ceny bardzo przyzwoite Piszę się na rezerwację, może być z kimś na pół.
Tak miejsca jeszcze są.
Bowiem osoby towarzyszące forumowiczom będą uczestnikami wycieczki tylko wtedy, gdy nie będzie na tyle chętnych osób z forum.
Tak więc są jeszcze dwa miejsca wolne.
Należy jednak pamiętać, że nie organizuję wycieczki na dół kopalni w oderwaniu od spotkania przy piwku.
Tak więc uczestnik wycieczki musi liczyć się z obowiązkową obecnością na piwnej biesiadzie do późnej pory, dlatego zarezerwowane są noclegi (oczywiście kobiety mają pokoje indywidualne).
Krzysiu:
Mordownia jakaś by się znalazła, ale wzięłem lokal, w którym właściel zezwoli na spożywanie domowych produktów, zadba o ich właściwe schłodzenie, a nawet do 18-litrowej beczułki podepnie swoją schładzarkę.
W mordowni mógłby być z tym pewien problem, choć przyznam, że nie pytałem z uwagi na brak bliższych kontaktów.
Jasiu:
A Ty bratku zdaje się, że na dole już parę razy w życiu byłeś....
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_B
Marek musi być w niedzielę na godzinę 15 w domu. Sprawdziłem dzisiaj autobusy do Bielska, no i rano z Pszowa jest tylko jeden (relacji Racibórz - Nowy Sącz), ale chyba trochę za wcześnie, bo o godz. 9.
Cóż, pójdzie z małżonką do kościoła na 11.
Chyba, że coś jeszcze wymyślimy, bo z Bielska jest także Darek.
Pogadam jeszcze z górnikami nad kwestią tego, co warto zobaczyć 1000 m pod ziemią, bo mamy komfort ustalenia trasy telefonicznie z Naczelnym Inżynierem. Gdyby coś, to dam znać.
Przy okazji powiem, że zjazd na dół z prędkością kilkunastu m/s, to ogromna frajda. Zmiany ciśnienia atmosferycznego powodują, że człowiek głuchnie z powodu zatykania uszu. Pomaga (odtyka uszy) przełykanie śliny...
Po pierwsze skąd wiesz że chodzę z żona na 11 czyli na sumę. Po drugie lepsze od połykania śliny jest darcie japy, koniecznie trzeba wołać JANIE , a tak naprawdę należy dmuchać w zatkany paluchami nos.
Zdecydowanie najskuteczniejszy sposób na wyrównywanie ciśnień podał Marek.
Ale pomyslałem sobie, że głupio wyglądałaby wycieczka z wepchniętymi w nozdrza paluchami.
Górnicy z pewnością pokochaliby Krzysia za jego innowacyjny sposób wyrównywania cisnień za pomocą łyczków piwa, bo - co by nie powiedzieć - jest on równie skuteczny, a jednocześnie "bardzo przyjazny" ludzkiemu organizmowi.
A teraz serio i konkretnie:
Pils Beczkowy Forumowy fermentował w temp. 8 st. C. Kiedy przelałem na cichą zamierzałem obniżyć temp. do ok. 0 st. C. Jednak tak przekombinowałem z termostatem, że przez 2 dni stał w... + 15 st. C. Teraz (od kilku dni) stoi w temp. +1 st. C i tak będzie do czasu zadania mu CO2. W międzyczasie przeleję go jeszcze do, nazwijmy to, tanku posredniego.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_B
Zdecydowanie najskuteczniejszy sposób na wyrównywanie ciśnień podał Marek.
No widzę,że największymi ekspertami sa ci którzy nigdy nie oglądali dołu kopalni
To co pisze Mark jest dobre ale trzeba być 100% zdrowym bo przy lekkim katarku ten numer nie przejdzie.Zdecydowanie najlepszym sposobem jest jednak przełykanie śliny.Często pomaga też zwykłe ziewanie ,szczególnie na nocnej zmianie.
Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
Comment