Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika iommi
Spotkanie sekcji śląskiej, Pszów październik
Collapse
X
-
Browar Hajduki.
adam16@browar.biz
Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D
-
-
Wypowiem się jako jeden z tych, co zjeżdżali do kopalni. Owszem, żart Wielkiego_B był dość czarny, ale jednak był żartem, Ludzie, wyluzujcie trochę. Poza tym uważam, że inteligentni ludzie nie potrzebują szeregu mordek żeby wiedzieć co jest żartem.
A teraz do rzeczy. Spotkanie w Pszowie uważam w całości za udane. Pobyt w kopalni był przeżyciem jedynym w swoim rodzaju. Było zdecydowanie warto i cieszę się, że mogłem przeżyć coś tak niepowtarzanego. Trasa była ciężka, sporo zejść, podejść, nawet chodzenia w kucki i brodzenia po wodzie - pan nadsztygar obiecał wersję ekstremalną i słowa dotrzymał. Poza tym solennie obiecuję, że nigdy już nie będę narzekał na zarobiki górników. Skoro sam pobyt na dole tak mnie wymęczył, to ciężko mi sobie nawet wyobrażać jak ciężka jest praca tam.
Wieczorno-nocna impreza też była bardzo udana. Lał się pils Wielkiego_B, bardzo smaczny, choć nachmielony potężnie. Poza tym mogłem pokosztować piw Krzysia i Endrio. Lokal sympatyczny, jedzenie świetne i niedaleko do łóżka - wystarczyło wejść na piętro
Dziękuję za wspólną imprezę wszystkim nowopoznanym forumowiczom. Wielkiemu_B dziękuję za organizację i piwo. Endrio dziękuję za dowóz do Pszowa i z powrotem oraz słodowy prezent. Markowi33 za piwo. Wszystkim za obecność
Comment
-
-
Dotarłem do domku, troszkę odpocząłem i najwyższy czas podziękować za super imprezę.
Wielkie dzięki dla WielkiegoB za organizację zjazdu do kopalni ( eXtrema była ), za wspaniałe piwko ( 6 w sakli do 5 ). Iommiemu za transport i piwko, Krzysiowi za piwo, DarkowiB, Twilight_Alehouse, Endriemu, Jasiowi_Piwoszowi za wspólną zabawę.
PS.
Po zobaczeniu w jakich warunkach pracują górnicy, stwierdzam jedno. Za życia do piekła i to za marne pieniądze. Wyrazy szacunku dla wszystkich górników.
Comment
-
-
A ja tradycyjnie zerwalem sie do domciu pierwszy ok. 22, ze wzgledu na czekajaca mnie dzis prace. I jak na zlosc mialem w robocie male pieklo... Co zrobic...
W Pszowie bylo oczywiscie baaardzo milo, choc przyznam ze ok. 19 zaczelismy sie z Wielkim B. i Misiaczkiem martwic o naszych gornikow. Kiedy dotarli, nawet Krzysiu powloczyl nieco nogami, by po chwili wzmocnic sie po spozyciu solidnej goloneczki.
Pils forumowy autorstwa WB byl pyszny, choc tylko dla prawdziwych mezczyzn. Rownie dobry byl krzysiowy porter, misiaczkowy stout i markowy kozlak. No ale wszustko przebilo wedzone Wielkiego B - wypilem przed chwila z buteleczki otrzymanej przed spotkaniem i stwierdzam, ze wcale nie przesadzil w jej zachwalaniu.
Dzieki za spotkanie!
I jeszcze jedno - Krzysiu, mam w samochodzie twoje trofea z gieldy tyskiej, czyli broszurke i szklaneczke ksiaza... Zgubiles je dwa razy - w Tychach uratowal je Mark33, a potem ostatecznie przepadly w moim bialym samochodzie. Zabezpieczylem je w kazdym razie.Last edited by iommi; 2005-10-23, 20:20.*****************************
Przyjmę, wymienię, kupię - wszystko co związane z browarami Mullera w Rybniku!!!
*****************************
Comment
-
-
Gdyby sztajgier Krzysiu miał kłopoty z przypomnieniem sobie, jak wyglądała ta golonka, to zamieszczam fotkę. Tak jedzą prawdziwi górnicy!
Przynieśli mi taką porcję dzisiaj popołudniu do domu.
To jest "Golonka a'la mefisto". Poza tym fotkę zamieszczam też po to, aby nieobecnym "rozhuśtać ping pongi"
Przekazałem Wasze podziękowania i pozdrowienia nadsztygarowi, który włożył wiele serca, aby pokazać Wam prawdziwe górnictwo. Pytał się o Was, o jakieś zakwasy w nogach, cy cóś...
Comment
-
-
I ja dotarłem do siebie, niestety Nowe Miasto przywitało mnie 200 zł. mandatem (86 km/godz) , po przejechaniu prawie 500 km , a 2 km. przed domem
Ale nawet to nie przeszkodzi mi w miłym wspominaniu mego wyjazdu i spotkania z Wami.
Ogromne podziękowania dla Wielkiego B za zorganizowanie spotkania i wjazdu do kopalni, za kegi i niespodziankę, za piwo, które się nie kończyło
Wielkie dzięki wszystkim forumowym "górnikom" i gościom biesiady za miłe spotkanie.Dla mnie był to "pierwszy raz" i będę chciał częściej
Golonki nie próbowałem, ale mogę polecić zupę czosnkową, szczególnie nazajutrz , i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę ją kosztował
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_BPanowie, nie skomentuję wypisywanych przez Was głupot.Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
Comment
-
-
Ja również dziękuję Wielkiemu_B za zorganizowanie fantastycznej wycieczki, która zapewne na bardzo długo pozostanie w mojej pamięci, Iommiemiu, Krzysiowi i Markowi33 za cierpliwość w odszukiwaniu własciwego ronda w Tychach T_A za dostarczenie piwek i pozostałym za miło spędzone dwa dni.
Comment
-
-
I pomyślcie,niektórzy takie wycieczki mają na codzieńLwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
Comment
-
-
Dziękuje Ci Kiszotku za wszelkie pstryczki w mój zadufany nos.
Żałuję, że nie przyjechałeś do Pszowa, aby osobiście pokazać górnictwo w Twoim wydaniu.
To, co napisałeś mi na PW nalezało umieścić publicznie - tu na Forum!
Wszyscy z obecnych na tym spotkaniu szanują górnictwo i górników, ale Twoje uwagi psują wyobrażenie o tej imprezie.
Nie Ty jeden jesteś górnikiem w tym kraju. Siedzi obok mnie Misiaczek (Mariusz), który na dole kopalni przepracował (przeżył) 17 lat i twierdzi, że Twoje przytyki są przesadzone. Wyluzuj troszkę, bo wszyscy szanujemy trud i niebezpieczeństwo pracy górników, ale nie można ich pracy sprowadzać do dramatu, przy okazji której nie można zażartować.
Słyszałeś kawał o Eciku, który wpadł do szybu?
Bez urazy, zapraszamy na kolejne spotkanie w Pszowie, kiedy wszyscy usciśniemy sobie dłonie!
Misiaczek i Wielki_B
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_BDziękuje Ci Kiszotku za wszelkie pstryczki w mój zadufany nos.
Żałuję, że nie przyjechałeś do Pszowa, aby osobiście pokazać górnictwo w Twoim wydaniu.
To, co napisałeś mi na PW nalezało umieścić publicznie - tu na Forum!
Wszyscy z obecnych na tym spotkaniu szanują górnictwo i górników, ale Twoje uwagi psują wyobrażenie o tej imprezie.
Nie Ty jeden jesteś górnikiem w tym kraju. Siedzi obok mnie Misiaczek (Mariusz), który na dole kopalni przepracował (przeżył) 17 lat i twierdzi, że Twoje przytyki są przesadzone. Wyluzuj troszkę, bo wszyscy szanujemy trud i niebezpieczeństwo pracy górników, ale nie można ich pracy sprowadzać do dramatu, przy okazji której nie można zażartować.
Słyszałeś kawał o Eciku, który wpadł do szybu?
Bez urazy, zapraszamy na kolejne spotkanie w Pszowie, kiedy wszyscy usciśniemy sobie dłonie!
Misiaczek i Wielki_B
Jestem zadowolony z tego, że mogłem przekonać się w jak ciężkich warunkach pracują górnicy, napewno niebezpiecznych-doceniam trud ich pracy, ale nie dramatyzujmy i nie róbmy z górnictwa świętości.Gdybym przypuszczał, że istnieje choć 1% na to , że mogę nie wrócić z dołu, to napewno nikt nie zmusiłby mnie na zjechanie na dół.Moze nie zdawałem sobie sprawy z zagrożenia? Choć napewno zagrożenie jest ogromne, to jednak nie aż takie, aby nie móc podejść do tego z rezerwą.
Skutkiem uprawiania mego zawodu jest to, że mogę całą dłonią zamawiać 3, no może 3,5 piwa, a takich jak ja w mojej branży jest sporo, i co?Dalej kelner przynosi 3 duże piwa i 1 małe zamiast 5, które zamawiałem .
Wiem, że to nie jest do końca trafne porównanie, ale wyluzujmy choć trochę.
Moja żona zawsze upomina mnie przed wyjazdem"jedż ostrożnie,zapnij pasy"- ale też potrafiła zażartować z mojego pobytu na dole w odpowiedni sposób , a jej jak myślę na mnie zależy najbardziej (wiem o tym).
Nikt inny jak Wielki_B zadbał o nasze bezpieczeństwo poprzez najlepszą opiekę nad nami w postaci najlepszego nadsztygara na kopalni i obydwu za to dziękuję serdecznie.
Dajmy juz pokój temu wątkowi tematu, resztę wyjaśnimy sobie przy spotkaniu przy , bo pewnie jak wszyscy spotkani na Śląsku jesteś Kiszot wporządku chłop.
PS. Jeśli myślisz Misiaczek, że przyłączanie się do Wielkiego_B zostanie zaliczone Ci jako post, to jesteś w błędzie.Najwyżej 1/3
Comment
-
-
I już po spotkaniu, to już historia.
Ale historia którą wszyscy będziemy pamiętać, dla niektórych z Nas zjazd na poziom 800 był pierwszym kontaktem z kopalnianym dołem. Jestem pełen podziwu dla Was że tak to cierpliwie znieśliście bo trasa wcale nie była spacerkiem po parku. Faktem jest że nasz przewodnik był doskonałym znawcą tematu i pokazał wszystko co trzeba widzieć będąc tam na dole - dzięki MU za to.
Podziekować należy także Wielkiemu B za załatwienie takiej nietypowej wycieczki.
Ja dzięki niej coś sobie udowodniłem - Wielki wie co ale to tajemnica.
Dziękuję też wszystkim którzy byli ze mną na dole jak i na górze.
Dziękuję Wam za wspaniałą atmosferę na wieczornym spotkaniu i za niedzielny poranek.
Za wspaniałe piwa te wypite na miejscu i te które zabrałem do domu.
Comment
-
-
Noc z piątku na poniedziałek była dłuuuuga ...
Wycieczka do kopalni interesująca. Na początku dość niemrawo, nawet jakiś maszynista nam uciekł, ale później rozkręciła się na dobre. Szczególnie dały popalić przeprawy przez długie upadowe, dzięki którym zakwasy w nogach mam takie, że poniedziałek przeleżałem plackiem. W każdym razie po wycieczce byłem całkiem zdechły, dopiero po prysznicu odzyskałem nieco sił.
Liczna i silna ekipa zebrała się przy zastawionym butelkami stole około 20.00 i trwała z nielicznymi wyjątkami do 3.00, kiedy to w trójkę (ja, Mark33 i Darekb) zdecydowaliśmy sie na nocny spacerek po mieście. Dyskusja była twarda, męska, na wszelkie możliwe tematy, ze szczególnym uwzględnieniem kompetencji miejscowej władzy samorządowej i znaczenia amortyzacji obiektów sportowych dla wyników ekonomicznych tychże.
Niedziela zaczęła się od tego, że zaspałem na autobus 6.52 do Rybnika, którym miałem jechać w dalszą trasę. Nie ma tego złego, coby na dobre nie wyszło, więc przy okazji zwiedziliśmy w trójkę lodowisko w budowie, spotkaliśmy się jeszcze raz przed wyjazdem z większością ekipy, po czym samotnie już udałem się na PKS, zwiedzając po drodze stadion, knajpę "u Bacy" i restaurację "Pysia". Nie koniec na tym był moich wyczynów, bo korzystając z uprzejmości kierowcy zrobiłem jeszcze zdjęcia stacji w Głubczycach. Wysiadłem w Nysie, wykonałem wycieczkę po centrum miasta ze szczególnym uwzględnienie bastionu Św. Jadwigi, i pociągiem zajechałem do Świdnicy, aby oddać swój wyborczy, ciemnogrodzki głos. Nie obyło się bez zamieszania, bo okazało się, że jestem skreślony z listy wyborców, ale po paru telefonach wszystko się wyjaśniło i mogłem zagłosować, co uczyniłem już po godzinie 20.00.
Na podsumowanie - taka trzydniowa wycieczka to już trochę ponad moje siły. Zarwane dwie noce (jedna cała i większość drugiej), przeważnie na nogach i duża ilość piwa. Ale zadowolony jestem, bo wydarzenie udane, nieudanych piw pamiętam tylko jedną sztukę (nie pamiętam jednak, czyjego wyrobu), golonka Mefisto przednia. Dziękuję wszystkim za towarzystwo, przepraszam Misiaczka, że na niego nakrzyczałem, Wielkiemu B dziękuje za organizację i do następnego razu.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_BDziękuje Ci Kiszotku za wszelkie pstryczki w mój zadufany nos.
Żałuję, że nie przyjechałeś do Pszowa, aby osobiście pokazać górnictwo w Twoim wydaniu.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_BTo, co napisałeś mi na PW nalezało umieścić publicznie - tu na Forum!
Wszyscy z obecnych na tym spotkaniu szanują górnictwo i górników, ale Twoje uwagi psują wyobrażenie o tej imprezie.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_BNie Ty jeden jesteś górnikiem w tym kraju. Siedzi obok mnie Misiaczek (Mariusz), który na dole kopalni przepracował (przeżył) 17 lat i twierdzi, że Twoje przytyki są przesadzone.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_BWyluzuj troszkę, bo wszyscy szanujemy trud i niebezpieczeństwo pracy górników, ale nie można ich pracy sprowadzać do dramatu, przy okazji której nie można zażartować.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_BBez urazy, zapraszamy na kolejne spotkanie w Pszowie, kiedy wszyscy usciśniemy sobie dłonie!
Misiaczek i Wielki_B
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu
Szczególnie dały popalić przeprawy przez długie upadowe, dzięki którym zakwasy w nogach mam takie, że poniedziałek przeleżałem plackiem. W każdym razie po wycieczce byłem całkiem zdechły, dopiero po prysznicu odzyskałem nieco sił.Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
Comment
-
Comment