Mam wrazenie, ze nie zostajac do konca cos stracilem. Moze tak jesniej szepniecie slowko co sie dzialo?
Cóż, tak gdyby popatrzyć z zewnątrz, to chyba nic specjalnego - dowiedzieliśmy się, że Arcy jest na usługach rynku, Kot wygłosił feministyczny monolog, a potem rzucał koncernowe piwo, Crizz przegrał zakład, Biermann dystrybuował słód z atestem i ogólnie tylko degustacja domowych zakończona 1 Fortuną dla wszystkich.
Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
Az tak wczesnie to ja nie wyszedlem. Wielki buty na stole widzalem. Wielkie buty, potem dlugo, dlugo (czytaj: wysoko) nic az w koncu, na gorze, gdzies pod sklepieniem feeryczny cyborg. Mimo wszystko lepiej, ze Ty wygralas zaklad! Nie mam pewnosci czy crizz na stole prezentowalby sie rownie okazale.
A i z rozdawnictwa slodu skorzystalem.
Gdzies tylko mi umknely kocie wystepy.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika cyborg_marcel
Kto wymyśla zakład, ten przegrywa (No, może poza Dkrasnodebskim...)
niestety
"Zawsze pamietaj o przewidywalności głupoty" Hare piwo, hare piwo, piwo, piwo, hare, hare
Hare sex, hare sex, sex, sex hare, hare
Hare muza, hare muza, muza, muza, hare, hare
Hare siec, hare siec, piwo, sex, muza, hare.
A ja podziwiam tych, którzy byli w stanie zanotować coś o każdym piwie aż do samego końca.
Podpisuję się pod postulatem, żeby spotkania w Poznaniu były częściej lub bardziej regularnie.
PSzisiaj siedzę we Wrocławiu i mam pecha, bo wigilia forumowa jest tu dopiero jutro dlaczego nie dzisiaj ???
A ja podziwiam tych, którzy byli w stanie zanotować coś o każdym piwie aż do samego końca.
Podpisuję się pod postulatem, żeby spotkania w Poznaniu były częściej lub bardziej regularnie.
Bo trzeba było zrobić tak, jak Cyborg - dotrzeć dopiero na degustację, nie pić żadnego piwa wcześniej, a w czasie degustacji tylko łyk, albo dwa => ot i cała filozofia.
Wydaje mi się, że gdybyście spotykali się częściej, to mogłoby to się odbywać w mneijszym gronie i mniej hucznie
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika michalh
PSzisiaj siedzę we Wrocławiu i mam pecha, bo wigilia forumowa jest tu dopiero jutro dlaczego nie dzisiaj ???
A trzeba się było ogłosić na Forum - miałbyś kompanów do picia (sekcji wrocławskiej żaden dzień niestraszny)
Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
No właśnie chyba dla niektórych abstrakcją jest, że niezależnie w jaki dzień tygodnia i o której godzinie przyjadą, to we Wrocławiu zawsze znajdzie się ktoś chętny na spotkanie (i )...
Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika cyborg_marcel
No właśnie chyba dla niektórych abstrakcją jest, że niezależnie w jaki dzień tygodnia i o której godzinie przyjadą, to we Wrocławiu zawsze znajdzie się ktoś chętny na spotkanie (i )...
No właśnie - na drugi raz się zgłoszę. Wczorajszy dzień we Wrocławu zakończył się siedzeniem w pracy do 22:00 , dzisiaj oczywiście ciąg dalszy - ale niestety wyjeżdżam tuż przed Waszą wigilią.
Marusia, Cyborg -przekażcie życzenia świąteczne całej ekipie od grupy wielkopolskiej.
Panie i Panowie z Poznania i okolic,
Albeeertosie (nasz organizatorze ),
może więc zapoczątkować cykliczne spotkania w Poznaniu np. ostatni piątek miesiąca lub jakoś podobnie w stałym miejscu. Będzie można w mniejszym gronie popróbować swoich wyrobów, bez znieczulenia smakowego po 10-tym piwie
Comment