No i w końcu jak się umawiamy? Ja zamierzam się zameldować ok. 18.40 w Armine, na wszelki wypadek wezmę sobie książkę do poczytania, jeśliby reszta Waszmości zdecydowała się najpierw na odbióra Darka i potem dopiero na piwo
Pierwszy wieczór za nami, ostatecznie wylądowaliśmy w Lamusie, zaliczyłam z Darkiem taniec na deszczu po lokalem (chyba rodzi się nowa tradycja, w Poznaniu też densowaliśmy przed knajpą), wieczór był pod znakiem różowego papieru toaletowego (Yemiołka, weselny czerwony październik wysiada)
Tera chłopaki jadą na gitarcowanie w deszczu
Pierwsze kilkanaście godzin upłynęło Darkowi i towarzystwu dosyć spokojnie (jeśli nie licząc wymachiwania zdobyczną flagą i nawoływania do pokoju ) - tylko ciekawe, co Dkrasno zobaczył z Wrocławia poza wnętrzem knajp
Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
W sumie nic. Ale mamy usprawiedliwienie - była BRZYDKA POGODA
A Cyborg się zfrajerował (sfrajerował??), bo poszedł wcześnie do domu i piwo, które dla niego przyniosłam, przypadło Darkowi
A tam - od razu brzydka pogoda... Znam brzydsze
Ja jestem obecnie niepijąca, to przynajmniej Darek na tym skorzystał Po siedzeniu kilka godzin i obserwowaniu coraz weselszego towarzystwa, zrejterowałam ratować resztki mojego życia, ale co się odwlecze...
Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika cyborg_marcel
Ja jestem obecnie niepijąca, to przynajmniej Darek na tym skorzystał Po siedzeniu kilka godzin i obserwowaniu coraz weselszego towarzystwa, zrejterowałam
Aaaa, to rozumiem. Osobiście nie cierpię siedzieć w pijącym towarzystwie i nie pić. Automatycznie nie wiem, o czym z takimi pijakami rozmawiać
Aaaa, to rozumiem. Osobiście nie cierpię siedzieć w pijącym towarzystwie i nie pić. Automatycznie nie wiem, o czym z takimi pijakami rozmawiać
Tematy jakoś się znajdowały, ale jak ludzie zaczęli nas bardziej niż zwykle zauważać na ulicy, Darek śpiewać o pokoju, a Fteo intonować słowiańskie pieśni na środku skrzyżowania, stwierdziłam, że chyba jednak nie jestem w aż tak dobrym nastroju, aby im dorównać.
Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
Droga sekcjo wrocławska! Strasznie się cieszę, że mogłem spędzić z Wami czas przy kufelku. Bardzo Wam dziękuję za różowy papier toaletowy, kufle z tłumikiem, pochód pierwszomajowy i nawoływanie do pokoju, tańce na ulicy, gitarowy rekord Guinnessa oraz za wiele innych rzeczy. Do zobaczyska za kilka dni
Comment