Było jak w bajce........
Sobotnie przedpołudnie, piękna słoneczna pogoda, człowiek aż rwie się za miasto.
Cel-Bielkówko-Browar Amber.
Na miejscu dla "mieszczucha" niezapomniany klimat "naturel" - bociany, zajączki (ja nie widziałem), sąsiadujące konie i pan rolnik z taczkami
I ponad tym wszystkim wyczuwalny w powietrzu ciepły delikatny zapach słodu.
To moja druga wizyta w Amberze i znów jestem pod wrażeniem rodzinnej atmosfery jaka tam panuje. Wszyscy pracownicy uśmiechnięci, wyglądają na niezmiernie szczęśliwych i dumnych ze swojej firmy.
Mieliśmy okazję spotkać się z Panem Andrzejem - właścicielem Browaru na krótkiej pogawędce (Bombadil wiódł prym) i szklaneczce niefiltrowanego Koźlaczka
Koźlaczek był nie lada jakiś, bo nalany wprost z "leżaka" osobiście przez Piwowara Romana.
Oj chyba nie doczekam się września (Koźlaki - 15.09.2007) i kolejnego wypadu w to urocze miejsce.
P.S. Sławku dzięki za urocze przedpołudnie i za zioło
Sobotnie przedpołudnie, piękna słoneczna pogoda, człowiek aż rwie się za miasto.
Cel-Bielkówko-Browar Amber.
Na miejscu dla "mieszczucha" niezapomniany klimat "naturel" - bociany, zajączki (ja nie widziałem), sąsiadujące konie i pan rolnik z taczkami
I ponad tym wszystkim wyczuwalny w powietrzu ciepły delikatny zapach słodu.
To moja druga wizyta w Amberze i znów jestem pod wrażeniem rodzinnej atmosfery jaka tam panuje. Wszyscy pracownicy uśmiechnięci, wyglądają na niezmiernie szczęśliwych i dumnych ze swojej firmy.
Mieliśmy okazję spotkać się z Panem Andrzejem - właścicielem Browaru na krótkiej pogawędce (Bombadil wiódł prym) i szklaneczce niefiltrowanego Koźlaczka
Koźlaczek był nie lada jakiś, bo nalany wprost z "leżaka" osobiście przez Piwowara Romana.
Oj chyba nie doczekam się września (Koźlaki - 15.09.2007) i kolejnego wypadu w to urocze miejsce.
P.S. Sławku dzięki za urocze przedpołudnie i za zioło
Comment