Nalot 3city na Belgię
Collapse
X
-
Milicki Browar Rynkowy
Grupa STYRIAN
(1+sqrt5)/2"Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
"Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
No Hops, no Glory :) -
Inne, nie piwne wydatki to hotele: 2 noclegi w Brukseli po 50 euro (to cena weekendowa, bo w tygodniu według wywieszki w hotelu ten pokój kosztuje 270euro,nie wiem za co, bo złotych klamek ani jacuzzi nie było ), drugi nocleg w okolicach lotniska 39euro- w plastykowej Formula1.
Wynajem busa 390 euro plus paliwo. Dochodzą jeszcze koszty wejściówek do wybranych obiektów np: Atomium-9e, Mini-Europy chyba 12,5 euro.
No i nie samym piwem człowiek żyje. Drugie danie od kilkunastu euro w górę, fast-foody tańsze - polecamy najsłynniejsze frytki w Brukseli przy placu Jourdan (do frytek też co nieco można zamówić). Kawa czy gorąca czekolada to około 2e.Comment
-
A jakie piwa piliśmy, to mimo wszystko pamiętamy .Comment
-
No ale skąd to zaskoczenie? Sam nawet pisałem, że tam piwo jest po 3ojro za 0,33lMilicki Browar Rynkowy
Grupa STYRIAN
(1+sqrt5)/2"Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
"Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
No Hops, no Glory :)Comment
-
Może dlatego, że nie planowaliśmy budżetu na wyjazd, nie robiliśmy kalkulacji. Wzięliśmy 120e gotówki i karty. Gdzie się dało płaciliśmy kredytową (hotele, paliwo, bilety ...). A i tak trzeba było jeszcze 2 razy udać się do bankomatu (i to nie po 20e).Comment
-
Podsumowywując, jak dla mnie bardzo udany wyjazd. Wszędzie widać było już Święta, liczne kiermasze, pokazy swietlne, lądowanie Mikołaja... Niezapomniany sobotni klimat typowej piwiarni, pełnej dymu,wielonarodowościowej klienteli, gwaru rozmów, ilości nalewaków i rodzajów bro. Oczywiście cała celebracja kunsztu podawania i piękne firmowe szkło. No i zwiedzanie: browaru Cantillon (jak dla mnie te orginały zbyt kwasne), mini europy, atomium no i oczywiście z lotu ptaka stadion Hejzel ;-). Mieszkaliśmy niedaleko Parlamentu Europejskiego, więc te kolosy mijalismy codziennie (betonowo - szklana dżungla). Dzieki temu "very expensive" busowi zjeździliśmy kawał miasta, przypadkiem zaliczajac Manneken Pis (myślałem, że jest większy :-)... i chodzi mi tu o całą figurkę ;-) , zwalniając nieco na "North station" (mmmm...bardzo ładne widoki, zwłaszcza te czarnulki ) ..... Ogólnie po powrocie mam takie przemyślenia, że mieszkamy w czarnej d... i jeszcze do Europy nam dużo brakuje, a na potwierdzenie, iż jestesmy z "dzikiego" kraju była reakcja kilku przechodniów których chcielismy zapytać o droge - poprostu wiali gdzie pieprz rosnie hehe może mysleli, że chcemy ich zjesć, przerobić na bro, albo dokładać się do busa Tylko chińczycy nie uciekali, ale bazy nie kumali, a do dziwnego żarcia są przyzwyczajeniComment
Comment