27.12.09 Poświąteczne spotkanie w Warszawie

[slavoy]

Elou, pipol

Ja, Slav i Ark jesteśmy umówieni jutro w Barze Rock na małe co nieco. Chętnie spotkamy się z innymi piwnymi ryjkami, zatem kto chętny, niech przybywa - wstępnie jesteśmy umówieni na 16:00

No i to oczywiście pisałam, ja, Marusia

[docent]

Zgłaszam obecność

[Małażonka]

To do zobaczenia!

[Marusia]

Dziękuję Docentowi, Małejżonce, Ironowi, Arkowi i Wujciowi za sympatyczne spotkanko w 3 różnych knajpach

Przy okazji jak ktoś będzie w Barze Rock to poproszę o odebranie i przechowanie dla mnie mojego wizytownika - wypadł mi z torebki i uprzejmy pan z baru dzwonił, że czeka do odbioru u nich.

Porter żywiecki za 6 zł + gaz szczypiący w oczy, posiedzenie pod schodami na Ciechanie i Amberze oraz Konstancin w Rocku - uważam wieczór za odpowiednio spędzony

[anteks]

Porter żywiecki za 6 zł + gaz szczypiący w oczy,

gazem Was wypędzali

[Marusia]

Sami się spłoszyliśmy, owszem, umrzeć przy szklance portera - nie ma sprawy, ale od wybuchu gazu to już niekoniecznie

Dziwne było to, że nie śmierdziało gazem, tylko właśnie w oczy gryzło strasznie. Ale za barem stał "Żąleną za 15 lat", zatem widać takie dziwy tam normalne są

[żąleną]

O! Mam się wybrać na futurospekcję, czy lepiej nie?

[Marusia]

Możesz się wybrać, pan nie straszy