Warszawa, 28, 29, 30 lipca 2011

[żąleną]

Mam ochotę się ukulturalnić któregoś z wymienionych dni. Może byśmy się spotkali w jakiejś bibliotece?

[Ahumba]

Mam ochotę się ukulturalnić któregoś z wymienionych dni. Może byśmy się spotkali w jakiejś bibliotece?

Chcesz jakąś trylogię zaliczyć ?

[Twilight_Alehouse]

29 to całkiem niezły pomysł. A jaka biblioteka?

[żąleną]

Chcesz jakąś trylogię zaliczyć ?

Jeśli fabuła wciągnie, może się tym skończyć.

Gdzie by tu... Nie mam jeszcze karty w Odessie na ten przykład ani w Czarnej Koszuli. Zawsze można by też coś czeskiego poczytać.

W sumie ta Odessa mnie ciągnie. Blisko mam, a jakoś nie mogę się zebrać, może wespół w zespół się uda.

[fuliano]

Jakby faktem sie okazało, że brazill sie otwiera w sobotę to może by tam?

[Twilight_Alehouse]

Ja do Odessy to niechętnie, chyba że niezbyt późno.
Czarna Koszula może być, czeska czytelnia też jak najbardziej.

[Mason]

29 i 30 mi wstępnie pasują, Odessa lub Brazill jeśli będzie tam coś ciekawego. Skrobnąłem do piwowara tamtejszego, może jakaś promocja dla sekciarzy się trafi

[żąleną]

Może się uda nawet podwójna, bo prawdopodobnie znam szefa tego brazylijskiego interesu, tylko coś telefonu nie odbiera.

[Piecia]

29 i 30 jak najbardziej mi pasuje - a może w BUWie albo w Narodowej? czekam na konkrety

[fuliano]

to ja na sobotę bym sie pisał

[Twilight_Alehouse]

Jeśli w sobotę, to raczej postulowałbym promocję czytelnictwa brazylijskiego.

[docent]

Jeśli w sobotę, to raczej postulowałbym promocję czytelnictwa brazylijskiego.

Tym bardziej, że świeży nakład zapewniony jest przez znanego pisarza AG. Potem zaczną sami pisać i może już nie być wartkiej akcji

[Twilight_Alehouse]

Tym bardziej, że świeży nakład zapewniony jest przez znanego pisarza AG. Potem zaczną sami pisać i może już nie być wartkiej akcji

Ech, cholera, to chyba będę musiał się tam indywidualnie wybrać w niedzielę, bo już wiem, że w sobotę nie zdołam nigdzie pójść.

Czyli na ewentualne spotkanie forumowe zostaje mi piątek. Poobserwuję zatem wątek i zobaczę, jaka koncepcja się wyklaruje.

[VanPurRz]

Pasuje mi piątek po godzinie 22.00 (hehehe co Żą ) po odstawieniu rodziny na pociąg nad morze i zostaniu słomianym wdowcem

[żąleną]

Wątroba rośnie od tego ruszenia w warszawskim narodzie!

Czyli roboczo sobota grił dżi brasił (ale trzeba chyba u źródła potwierdzić), a w piatnicu? "Ja w piatnicu ljublju", jak śpiewał de kjur. Albo miejsce, z którego nas zbyt wcześnie nie wygonią, albo miejsce w centrum, z którego blisko będzie, w sumie nie wiem dokąd, bo wszędzie lechostan i żywiecczyzna.