Minizlot/Podzlot 2011

[dadek]

No właśnie, Marusia powinnaś w totka zagrać, piwnię też idealnie się ze Slavoyem wstrzeliliście - w niedzielne przedpołudnie akurat była końcóweczka Litovela na rozchodniaka. Dzięx Wam za zapewnienie tej nuuudyyy, była zajebista.

PS: Widząc w lustrze coraz to nową paletę barw na mej facjacie przyrzekam, że już nigdy się na żadnych Zlotach kąpał nie będę.

[iron]

(...)

PS: Widząc w lustrze coraz to nową paletę barw na mej facjacie przyrzekam, że już nigdy się na żadnych Zlotach kąpał nie będę.

A przeszedłeś "kontrolę jakości" w pracy?
Były jakieś reakcje pasażerów?

[Marusia]

Ja i Slav też wróciliśmy, jeno nie mieliśmy czasu się jeszcze odezwać Super pogoda, super towarzystwo, super plenery, dobre piwo i tylko jedzenie się pogorszyło i podrożało - no ale nie można mieć wszystkiego
Pies poru... pohu...eeee... pobiegał, co też jest istotne, przynajmniej dla niego

Nogi mnie jeszcze trochę bolą po zaliczeniu Wielkiej Sowy, ale za to jaka satysfakcja - pojechaliśmy na Minizlot i gdzieś chodziliśmy, a nie tylko piwo żłopaliśmy przy ognisku. Żłopaliśmy w trakcie chodzenia

Dzięki wielkie dla Jarastego za udostępnienie sprzętu polewawczego

[levar]

Iron, dadek się zasłania w kabinie jak może, więc pewnie nikt nie dojrzał jego pięknego oka .

Dzięki za dziewiczy dla mnie minizlot, tyle się dobrego piwa* opiłem, że będę pamiętał ten weekend długo .
*) Nie dotyczy niedzielnoporannych desperadosów .

[Pancernik]

...niedzielnoporannych desperadosów .

Kurka, oglądając z zazdrością foty myślałem, że największym ekscesem było nabzykanie się Gromita.
Potem się okazało, że wyczynem była Wielka Sowa (powiew mojemu 10-latkowi, to pęknie ze śmiechu), a teraz jeszcze to...
Sodomia i gomoria, Panie... Na Was chyba rzeczywiście trzeba nasłać hiszpańską inkwizycję...

[żąleną]

wyczynem była Wielka Sowa (powiew mojemu 10-latkowi, to pęknie ze śmiechu)

Niech wleje w siebie 8-10 piw dzień wcześniej, to pogadamy o pękaniu.

[Pancernik]

Niech wleje w siebie 8-10 piw dzień wcześniej, to pogadamy o pękaniu.

Tatuś też wchodził...

[iron]

Tatuś też wchodził...

Ale tylko na minutkę

[Pancernik]

To całkiem jak Gromit

[JAckson]

Przez Sowę to była taka wycieczka na piwo do schroniska pod Sową. Musze przyznać, ze odpowiada mi taki układ: rano trochę kilometrów po górkach, a po południu ognisko i piwo Tak można żyć

[dadek]

A przeszedłeś "kontrolę jakości" w pracy?
Były jakieś reakcje pasażerów?

Spox, jak wsiadali mi przodem zbyt wolno, spoglądałem poważnym wzrokiem i już nikogo przy drzwiach nie było.

[iron]

To tak dla niedowiarków, ze bylismy na Wielkiej Sowie