2012.06.27-28 - Warszawa, Półfinały Euro 2012 w knajpie

[VanPurRz]

Najpóźniej o 20 choć wiadomo, że im wcześniej, tym większe prawdopodobieństwo zajęcia dobrego miejsca.

Nie to luz. Ja powinienem być pomiędzy 19.00 a 19.45.

[Piecia]

Powiem tak - Piecia, a który skwerek pod strefą kibica masz na myśli?

Przed bramkami wejściowymi od strony Alei Jerozolimskich (blisko wejść do Metra, bliżej skrzyżowania z Marszałkowską)

[VanPurRz]

Nie to luz. Ja powinienem być pomiędzy 19.00 a 19.45.

Powiedzcie mi jeszcze jedno: jak te karty się wyrabia żeby nie wyjść na jelonka Bambi i nie płacić 16 za piwo.

[docent]

Powiedzcie mi jeszcze jedno: jak te karty się wyrabia żeby nie wyjść na jelonka Bambi i nie płacić 16 za piwo.

Nie wyrabia się, dostaniesz przy zakupie pierwszego piwa. Chyba, że poprosisz o nie po niemiecku lub włosku i będziesz ubrany w ich barwy narodowe

[żąleną]

Różnica w dotarciu pomiedzy Centrum a Skalakami to jakieś 20 minut.

Wiesz, ile piwa można wypić w 20 minut? Bieduję w tym miesiącu, więc knajpa raz w tygodniu to i tak o raz za dużo.

[emes]

Piecię zostawiają na skwerku, a sami idą do knajpy Koledzy

[VanPurRz]

Było dobrze na Skalakach

Niestety wygląda, że odsuwa się szansa aby dzisiaj wyszedł.

[żąleną]

Mięczak, tchórz i leszcz - ale czego się można spodziewać po [tu wpisz co chcesz].

Gdy przyszedłem do Czeskiej, wszyscy oprócz Docenta wyszli, a przecież myłem się rano. No cóż. Poleźliśmy więc z Docentem na Nowy Świat, widok setek imprezujących ludzi, ulicy zasłanej opakowaniami po procentach i spokojnie przyglądającej się temu wszystkiemu policji szybko się nie powtórzy. Skończyliśmy w Windygo, ja się zmyłem po 3, Docent postanowił jeszcze "chłonąć atmosferę" i chyba trochę wchłonął, skoro nic nie pisze.

[docent]

Dobra, już wstałem
Klimat na Nowym Świecie był niesamowity. Tłum grał w piłkę mając kamienice za linie boczne i nie wiem jakim cudem żadna szyba nie poszła. Nad ranem ulicą jeździły policyjne suki, a pod ich oponami chrzęściły kilogramy szkła. Ten widok skojarzył mi się z obrazkami jakie miały miejsce tu w stanie wojennym, na szczęście kontekst jest inny. Niech żałują ci co nie byli, nie sądzę byśmy prędko byli świadkami takiego karnawału

[Doro_]

Ja żałuję.... Ale musiałam wstać do pracy o 6 rano, dlatego odłączyłam o północy. Spacer w stronę Gocławia po Moście Poniatowskim też był ciekawy. Kolorowo i wesoło. Nawet jakaś bójka była

[VanPurRz]

Mięczak, tchórz i leszcz - ale czego się można spodziewać po [tu wpisz co chcesz].

Gdy przyszedłem do Czeskiej, wszyscy oprócz Docenta wyszli, a przecież myłem się rano. No cóż. Poleźliśmy więc z Docentem na Nowy Świat, widok setek imprezujących ludzi, ulicy zasłanej opakowaniami po procentach i spokojnie przyglądającej się temu wszystkiemu policji szybko się nie powtórzy. Skończyliśmy w Windygo, ja się zmyłem po 3, Docent postanowił jeszcze "chłonąć atmosferę" i chyba trochę wchłonął, skoro nic nie pisze.

Różnica jest taka, że Pan jest leszcz zawsze a ja tylko gdy chore dziecko... Wyszło tak, że ponieważ rozchorował się Janek to Anka nie mogła pojechac na piłkę z Igorem i mnie to przypadło ...

[tfur]

kiedy mnie się zachciało chłonąć atmosferę
i wybrałem się na obchód
zaliczyłem limo od sfrustrowanego przegraną z czechami pacana
mniej więcej przy trzecim zdjęciu docenta
no i miałem dosc
(cholera, znikly mi polskie znaki)

[Doro_]

a finał gdzie oglądacie w tym gorącym dniu? spodobało mi się oglądanie meczu poza domem i nie samotnie

[iron]

My się wybieramy do Baru Pod Kopytem na Skalaki
O tym przybytku tutaj: http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=98640

[Doro_]

Hmmm... trochę za daleko... Jutro muszę wstać o 6- przynajmniej mam taki plan. A może ktoś gdzieś w centrum?