O 20:30 muszę być w Progresji, ale wcześniej chętnie wypiję coś dobrego, ale niekoniecznie zobowiązującego w niezobowiązującym miejscu i najchętniej w dobrym towarzystwie. Ark tyż będzie.
Pod Kopytem? Karczma?
Eh Warszawa...
Nikt nie ma ochoty na popołudniowe popracowe piwo we wtorek?
Trudno, popijem sami.
Warszawa latem jest nad morzem, na Mazurach i w górach, a nie w stolicy
pułaś
--------------------------------- "(...)W kącikach flechtów wieczór już Lśni jak porzeczka krwawa Ukradkiem z rdzy wycieram nóż I między bajki wkładam"
Comment