Dlaczego nikt nie raczył wysłać do mnie choć smsa, że odwołany? Po cholerę robiłem tyle kilometrów? Do bani jesteście!
Znam osoby pijące koncerniaki, mimo że próbowały PIWA. Już nie potrafię im pomóc...
Maciek urodził się po zamknięciu Browarów Warmińsko-Mazurskich "JURAND" w Olsztynie. Będą musiały mu wystarczyć wspomnienia taty...
Mateusz z kolei... w okresie wielkiego bumu browarów kontraktowych i minibrowarów restauracyjnych. Czego się ze mną napije za kilkanaście lat?
Jaka cisza... Chyba tym razem Art wykazał się wyjątkową perfidią i odwołał zlot już po tym, jak wszyscy się zjechali i tym samym odwołał wszystkich uczestników...
No, ale tam, wróciłem, trochem zakwaszony i obolały (kto tak kopał po łydach? ) ale zasadnoczo w formie jednak akceptowalnej, co dowodzi, że jak zwykle było nudno. Meczyk po przerwie zwłaszcza był ekstremalny, więc można uznać, że uzupełnił zeszłoroczny brak, piwa były, ludzie byli, nawet lekkie cofanie było (choć tu akurat, to amberowemu chyba nic nie dorówna. Dodatkowe gracias dla browaru, że oprócz tradycyjnego zwiedzania było śniadanko, kawka, etc i że podjęto nas bardzo godnie (czy ta skrywana premiera, to może piwo majonezowe?). Nie było za to majonezu, albo przynajmniej ja go nie widziałem.
Piromani mają minusa, bo choć butelka fajna, to jednak do balota się nie umywa...
Dzięki Magicznym Artom za organizejszyn i cóż, czekam już następnego roku...
Lubię kiedy się zieleni
Lubię jak się piwo pieni...
Na podziękowania przyjdzie czas. Na razie trzeba wrócić do rzeczywistości po szatańskim meczu w piłkę nożno- rugbową
"Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"
Dlaczego nikt nie raczył wysłać do mnie choć smsa, że odwołany? Po cholerę robiłem tyle kilometrów? Do bani jesteście!
Szkoda, że nie zgadaliśmy się, bo ja też tam byłem zobaczyć jak nikogo niema. Pamiętasz, puszczałem Ci nawet smsa z pozdrowieniami z CzP.
W nocy nawet mi się śniło, że na zlocie piłem JAcksonowego Palonego Lecha (brrrr), Sylvian przetopił flaszkę, że tradycyjny mecz był dwa razy a za drugim razem w zwolnionym tempie i w rugby się zmieniał, że czarna msza i długowłosi mieli warkoczyki....
Taki piękny sen miałem....
Zlotu wprawdzie nie było, ale wielu było gotowych jechać, gdyby ART nie odwołał, więc im dzięki
Tu macie zdjęcie z mojej wizji lokalnej odwołanego zlotu.
Ps. W śnie jeszcze było, że część została na poniedziałek i jak ja w robocie... to Oni...
Attached Files
To lubię: Czarnków, Krajan, Amber, EDI, Fortuna, BOSS, Lwówek Śląski, Grybów, Jagiełło, Łódź, Browar Na Jurze, GAB, Kormoran, Gościszewo, Konstancin, Staropolski, Zodiak, Zamkowy, Ciechanów
Szkoda, że nie zgadaliśmy się, bo ja też tam byłem zobaczyć jak nikogo niema. Pamiętasz, puszczałem Ci nawet smsa z pozdrowieniami z CzP.
W nocy nawet mi się śniło, że na zlocie piłem JAcksonowego Palonego Lecha (brrrr), Sylvian przetopił flaszkę, że tradycyjny mecz był dwa razy a za drugim razem w zwolnionym tempie i w rugby się zmieniał, że czarna msza i długowłosi mieli warkoczyki....
Taki piękny sen miałem....
Zlotu wprawdzie nie było, ale wielu było gotowych jechać, gdyby ART nie odwołał, więc im dzięki
Tu macie zdjęcie z mojej wizji lokalnej odwołanego zlotu.
Ps. W śnie jeszcze było, że część została na poniedziałek i jak ja w robocie... to Oni...
No widziałem, widziałem to miejsce... Nawet beczki były podłączone. Ale że ludzi nie było, to wyjechałem. Co miałem sam pić. A nie śniły Ci się przypadkiem bigos albo gulaszowa?
Z Ahumbą zgodnie ustaliliśmy, że to była średniej jakości herbata smakowa... ten Jacksonowy paloniec
Znam osoby pijące koncerniaki, mimo że próbowały PIWA. Już nie potrafię im pomóc...
Maciek urodził się po zamknięciu Browarów Warmińsko-Mazurskich "JURAND" w Olsztynie. Będą musiały mu wystarczyć wspomnienia taty...
Mateusz z kolei... w okresie wielkiego bumu browarów kontraktowych i minibrowarów restauracyjnych. Czego się ze mną napije za kilkanaście lat?
Comment