Marusia! czy Ty uzgadniałaś ten Zlot z Artem? Żeby ten zlot był oficjalny powinien mieć chociaż błogosławieństwo admina. nie mówię już o wskazanej obecności. A on siedzi cichutko. Może się obraził dobrze, że jeszcze nie skasował nam tematu
Ahumba napisał(a) A on siedzi cichutko. Może się obraził dobrze, że jeszcze nie skasował nam tematu
Odkąd został "prezesem" pewnie mu woda sodowa do głowy uderzyła
pułaś
--------------------------------- "(...)W kącikach flechtów wieczór już Lśni jak porzeczka krwawa Ukradkiem z rdzy wycieram nóż I między bajki wkładam"
widze ze sami "memberzy", do "trojmiasta" tez mam daleko, ale nic to sprobuje sie wkrecic w tej chwili oceniam moje szanse wyrwania sie na 80%... tylko, to zalezy od urlopu ale czego sie nie robi dla "zlotow"... lubie to
Ahumba napisał(a) Marusia! czy Ty uzgadniałaś ten Zlot z Artem? Żeby ten zlot był oficjalny powinien mieć chociaż błogosławieństwo admina. nie mówię już o wskazanej obecności. A on siedzi cichutko. Może się obraził dobrze, że jeszcze nie skasował nam tematu
Hm hm, jak juz wspominałam dwa razy, to tylko PROPOZYCJA, Art zawsze może powiedzieć NIE, albo, ze nie autoryzuje wyjazdu, albo zorganizuje konkurencyjny w tym samym terminie
A tak serio, to za wczesny etap na "uoficjalnianie". Po za tym jak to mam Ahumbo rozumieć, ze jako Marusia nie mogę zorganizowac zjazdu? Wydaje mi się, że każdy z ciekawym pomysłem ma prawo coś zaproponować, w koncu nie znajduję się w jakimś autorytarnym państwie, w którym bez zezwolenia wysikać sie nie można
Piwowar napisał(a) Muszę najpierw rzucić okiem na mapę i zobaczyć ile to tysięcy mil od mojego domu. Ale chętny już jestem.
Nie martw się - mnie się udało przejechac stopem trasę Tychy - Gdańsk w 20 godzin (w tym 3 na drzemkę na stacji benzynowej w Tuszynie )
Trza będzie ruszyć szanowne ciało...
"W winie jest mądrość, w piwie siła, a w wodzie są tylko bakterie"
Marusia napisał(a)
(...) w koncu nie znajduję się w jakimś autorytarnym państwie, w którym bez zezwolenia wysikać sie nie można
no nie wiem Sam widziałem jak pan policjant jednego z forumowiczów spisywał, bo ten chciał się wysikać
ps.pod komisariatem na dworcu...
Ostatnia zmiana dokonana przez pulas; 2003-01-17, 07:25.
pułaś
--------------------------------- "(...)W kącikach flechtów wieczór już Lśni jak porzeczka krwawa Ukradkiem z rdzy wycieram nóż I między bajki wkładam"
Rozumiem że w ten sposób ten ktoś chciał pokazać że olewa władze
Myslę, że w tym akurat przypadku chciąl po prostu zrobić siku
pułaś
--------------------------------- "(...)W kącikach flechtów wieczór już Lśni jak porzeczka krwawa Ukradkiem z rdzy wycieram nóż I między bajki wkładam"
pulas napisał(a)
no nie wiem Sam widziałem jak pan policjant jednego z forumowiczów spisywał, bo ten chciał się wysikać
ps.pod komisariatem na dworcu...
No cóż ten komisariat wyglądał jak toaleta, każdy mógł się pomylić
To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
... zatem szykujcie się! jeśli jest tylu chętnych nic nie stoi na przeszkodzie, zeby trzymac się takiej a nie innej opcji. Art wybiera się w najbliższym czasie w tamte rejony (jak wskazuje na to temat o poszukiwaniu noclegu) zatem pewnie ustali parę dalszych szczegółów. W każdym razie szykuje się też i parę innych atrakcji, oprócz piwa i zwiedzania browaru Amberrrrr.... ale zostawmy to narazie osłonięte mgiełką tajemnicy.... i poczekajmy do lata, wtedy podejmiemy kroki bardziej zobowiązujące.
Sklep sieci Al.Capone, różnorodny wybór nie tylko piw ale i mocniejszych trunków, lokal klimatyzowany, piwo nie kisi się w zaduchu
Trafiliśmy tu pierwszy raz nieco ponad tydzień temu śmigając po drodze. Pozytywne wrażenie, obsługa wie co i jak, może polecić nowości i opowiedzieć...
Ktoś coś słyszał, ktoś coś widział, ale konkretów żadnych, albo niewiele. W okolicach Czerniowców ma działać jakiś mały browarek, mocno utajniony, co nie jest jakimś novum w tamtych stronach.
Przy moim pobycie tam, spróbowałem rozszyfrować tą zagadkę.
Kilkanaście kilometrów...
Browar i "sklep" ulokowane na wygwizdowie. Z daleka widać wielki baner informujący, że to browar, ale już na miejscu żadnej informacji, w które drzwi należy trafić. Miałem wątpliwość, czy nazwać to sklepem, ale skoro oni sami nazywają tak miejsce w sieni przy schodach, gdzie...
(jak zwykle nieco chaotycznie, bo i późno ale i tak dwa dni wcześniej niż ostatnio i jak zwykle tumult innych zajęć na głowie, a trzeba ogłosić co najważniejsze)
Comment