Naczelnik się naprawił (przynajmniej takie sprawiał wrażenie ), chyba Krzysiu nie musiał go znowu resetować (ja wysiadłem u siebie, oni jeszcze mieli trochę drogi przed sobą).
PS. Dzięki Misiekk za miejsce w samochodzie
Przytargałem 47 piwek plus 4,5 litra z Ediego,a wiem,że to nie rekord .Gdyby nie Kobita musiałbym iść na trzecie piętro ze trzy razy.A właśnie -GAB z niebytu jest już u mnie na 21 miejscu na 55 pozycji i jeszcze może awansować .Kangurku wielkie dzięki za podwiezienie pod komitet(były)bo zdążyłem na mecz dzięki Tobie
Ostatnia zmiana dokonana przez Pogoniarz; 2004-09-12, 20:21.
Po długiej i męczącej drodze nareszcie dotarliśmy do domciu!. Zlot jak najbardziej udany. Poznaliśmy mnóstwo bardzo miłych i serdecznych forumowiczów, z którymi wypiłem morze piwa ( i to, jakiego!). Szkoda tylko, że dzisiaj się troszeczkę popsułem (bardzo męcząca była dla mnie podróż do poznania, na szczęście uzdrowiło mnie od razu spagetii z poznańskiego starego rynku.
Ps. Ewa i Mare -malii wielkie podziękowania za podrzucenie nas do Bydgoszczy! Wasze zdrowie (wyjątkowo soczkiem pomidorowym).
Ja i moja serdeczna przijaciela Pieczarek też już dotarliśmy na miejsce. Całe piwo jeszcze w bagażniku, ale po drugim Viflingu wraca powoli zdrowie i apetyt. Chciałbym wszystkim obecnym pogratulować wytrzymałości, ponieważ bardzo dzielnie znosiliście moje na pewno męczące towarzystwo. Wszystkie głupoty, które opowiadałem odwołuję oficjalnie i niejednokrotnie, Naczelnik mi świadkiem.
Hej ludziska!
JA jeszcze nie doszedłem do siebie. Potrwa to pewnie ze trzy dni.
Wszystkim nowym i starym browarnikom wielkie dzięki za wyśmienitą zabawę. lalalala Misiek naaaszym przyjacielem jest !!!lalalala
Piwo to jest życia blues, daje miłość oraz luz. :)
Sekcja Górnośląska też dotarła do domu.Bardzo deszczowego niestety.Po znajomości zawiozłem Adama pod same drzwi
Teraz siedzę i ciężko myślę co by tu wypić przed snem.
Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
Narobiłem szumu z Dancisiem i oczywiście wysłuchałem raptem 3 kawałków, bo cos innego mnie zaabsorbowało. Chyba fajerwerki, ale głowy nie dam.
Moje prywatne hity zlotu:
1. sesja z KSU.
2. Orgia pong-pongowa Z Gulgulem, Zyziem i Naczelnikiem. Ludzie! Ta gra zyskała zupełnie nowe oblicze, wręcz całą serię oblicz! Debel z jednym graczem leżącym sobie na stole. Debel z rozsuniętym stołem. Debel z graczami wykonującymi miarowe ruchy figurynek kurantowych. Debel z dwoma piłeczkami naraz. Debel z 'Bogurodzicą' przed serwem! Debel z obowiązkowym odbijaniem między nogami.
3. Pewnie coś jeszcze, ale jakoś tak nie pamiętam.
kiszot napisał(a) Sekcja Górnośląska też dotarła do domu.Bardzo deszczowego niestety.Po znajomości zawiozłem Adama pod same drzwi
Teraz siedzę i ciężko myślę co by tu wypić przed snem.
Comment