Mnie chodzi po głowie popas w Kaliszu, ale skłaniam się ku opcji powrotnej (rzecz jasna, tak, czy siak, lejąc we flaszki na wynos...).
Piątek byłby optymalny, aby w enerdowskich getrenkach porządzić... A ode mnie to drobne "pięset", czyli siedem godzin trza liczyć najmarniej...
Złoty Róg i tak pewnie dopiero po południu otwierają... A może jednak Hausta odwiedzić...? Czasu jeszcze sporo, trza pomyśleć .
Piątek byłby optymalny, aby w enerdowskich getrenkach porządzić... A ode mnie to drobne "pięset", czyli siedem godzin trza liczyć najmarniej...
Złoty Róg i tak pewnie dopiero po południu otwierają... A może jednak Hausta odwiedzić...? Czasu jeszcze sporo, trza pomyśleć .
Comment