2010.09.10-12 - IX Wielki Zlot Forumowiczów [Lwówek Śląski] - plotki

[silvian]

Sekcja zaglebiowsko-slasko-bielsko-wroclawska juz czeka

[Marusia]

Część Domku Zboczuchów ma jeszcze do Was jakieś 100 km, druga część właśnie wyłącza kompy i też jedzie - jakieś 120 km i

[leona]

A ja pozdrawiam wszystkich, którzy mnie nie będą mogli poznać i obiecuję, że jako nowy, który nie dotarł na Zlot, zrobię sobie chrzest i kocówę, że hej!

[MarcinKa]

No to w drogę!
Właśnie miałem telefon, że pojazd zlotowy na Łysych oponach Setą po mnie się zbliża.
Do zobaczenia.

[fidoangel]

Brum, brum, brrrrrrrum...

[tomek35]

No to wszystkim:
Primo: owocnych obrad (czyt. nudnej nudy)
Drugie primo: złego zuuuaaa
Trzecie primo: jeszcze większej liczby beczek, niż przewidziano
Czwarte primo: żeby było jeszcze ciężej, niz ciężko
Piąte primo: deszczu, mrozu, gradu, wiatru, burzy i wszystkiego, co niezbędne
Pięćdziesiąte piąte primo: Tomek35 twierdzi, że zapracowany, a ja dochodzę do formy, coby w złej nudzie pouczestniczyć za rok...

Niestety, zapracowany po łokcie. Ale jutro na pocieszenie i otarcie łez pojadę na Koźlaki Bielkowskie

[tom38]

łooo mamo.........pozazdrościć

[VanPurRz]

Jak czujecie się na swoje smyczy? Kolorowej, zarąbistej ale jednak smyczy.
Ważne są tylko zasady i ślepe ich przestrzeganie. I WŁADZA.
I żadnej litości i przebaczenia NIEBĘDZIE
Bawcie się

[VanPurRz]

Niech zyje totalitaryzm który zawsze wie co jest DOBREM i umie napiętnować to co nie jest DOBRE

[slavoy]

Zythum, słowami klasyka:
W imię zasad (...)


Bawimy się bardzo dobrze, mam przerwę na kupę.
Impreza znów będzie do rana, ale dziś bardziej kameralna.

[Baard]

Zythum, słowami klasyka:
W imię zasad (...)


Bawimy się bardzo dobrze, mam przerwę na kupę.
Impreza znów będzie do rana, ale dziś bardziej kameralna.

Mam nadzieję że nie mniej intensywnie. Wasze

[pirackamuza]

Przez pierwsze dwie godziny jazdy byłem przekonany, że zlotowy alkoholomat jest walnięty, skoro mi pokazał 0,0...
Ale w końcu dotarłem i mogę odpocząć od tego nudziarstwa, chamstwa i pedalstwa!
Ośrodek kiepski, jezioro brudne, no i nie było dyskoteki.
Piwo beznadziejne, całe szczęście, że obok lali Tyskie z kija.
Ognicho do dupy, dokoła mokra trawa i ślisko.
Żarcie fatalne, zupy niedosolone i bez śmietany, a kiełbasy ktoś mi zeżarł.
No a szczytem wszystkiego było dokooptowanie mnie do domku pełnego zboczuchów. Dantejskie sceny przerywane chrapaniem duetu Krasny - Antoś. Na dodatek dobierali się do mnie na przemian Ark i szczekacz (to on mi pewnie wpierniczył kiełbasy...), a jak chciałem się wreszcie wyspać, to Krasny robił przegląd arabskich programów TV.
I jeszcze kazali mi zapłacić całe dwa złote za samograja, który przez cały czas zapodawał jakąś satanistyczną pseudo-muzykę!
Generalnie nikomu nie dziękuję, bo nie ma za co, a o wszystkim poinformuję Ojca Dyrektora!
Stracony łykęt

[Rycho_128]

Już w domu? Co tak szybko? Zresztą - co tam ja... w ogóle przecież nie dotarłem

[Ahumba]

Zlot w ogóle o kant dupy rozbić. Chyba trafiłem na anty-zlot:

Po pierwsze primo - brak meczu.
Po drugie primo - brak godziny na nalewki.
Po trzecie primo - brak palonego lecha.

Tylko autobus nie zawiódł i zabłądził we Lwówku i było tradycyjne cofanko

[Pendragon]

A ja niespodziewanie jestem "już" (po 11 dniach) w domu, przy dużej pomocy biermanna a następnie spółek PKP, które uparły się dziś akurat nie dać d... A jeszcze dziś o 10 sądziłem, ze jadę do Wrocławia.
A złot był anty i do dupy, piwo było oszukane, bo nic a nic nie waliło w łeb. Trawa był mokra i błoto czepiało się do spodni, błeeee...
Dobrze, że chociaż miałem duuuużo kiełbasy.