Witam.
Jestem amatorem w dziedzinie kolekcjonowania kapsli.Nie będe sie rozspisywał wiec przejde do sedna sprawy.Mianowicie kapsle kolekcjonuję od lat trzech.Rozpoczynałem je kolekcjonowac za czasów gdy mieszkałem w suchym,niezawigoconym mieszkaniu.Niestety rok temu się przeprowadziłem na mieszkaniu gdzie po krótkim czasie wł. w trakcie zimy wyskoczyła pleśn związana z wilgocią.Nie zwracałem na ten problem dotychczas uwagi dopóki nie zauwazyłem pojawiającej się rdzy na kapslach,które miałem w idealnym stanie lub prosto ze sklepu.Korozja pojawiała się na tarczy kapsla i w jego srodku na sciankach metalu.
Nie wiem jak mam zapobiec ich korozji.Pani ze szkoly doradziła by kapsle zafoliowac folia sniadaniową przykładowo by kapsle nie miały styku z powietrzem.Tak zrobiłem.Kazdy kapsel został zafoliowany.Po jakims czasie kupiłem z allegro koszulki na kapsle.Kapsle zafoliowane włozyłem do koszulek a te włozułem do segregatorów ktore wylądowały u mojej cioci kilka ulic dalej(na suche mieszkanie,niezawilgocone).Niestety sytuacja się zmieniła.Kapsle musza wrocic do mnie do domu.obawiam sie dalszej korozji.zrobiłem mały eksperyment.gdy kapsle byly u cioci przez chyba 6 miesiecy rozłozyłem w moim pokoju 5 sztuk kapsli("gołe" w kazdym innym kacie i dwa w szafie na odziez.dwa lezace na podlodze blisko okna i drzwi zaczely powolutku rdzewiec a te znajdujące się w szafie nie zaczeły w ogole korozjowac.Postanowiłem więc ze prawdopodobnie kapsle w segregatorach trafią własnie do szafy i tam im nic nie bedzie.
W pozniejszym czasie mową na temat kapsli zaniepokoił mnie pewien znajomy mowiac ze kapsle zafoliowane i schowane w koszulki nie beda mieli pewnie styku z powietrzem ale zaczną sie pocic w szafie i z wody otrzymanej przez "pocenie" zaczna znow rdzewiec.Sam juz nie wiem jak i co mam zrobic ;/
Doradzcie cos błagam WAS.Zal mi sie robi mojej kolekcji,gdy widze rdze na kolejnym okazie odechciewa mi sie wszystkiego
Mam nadzieje zezrozumieliscie moj post. ;p
Jestem amatorem w dziedzinie kolekcjonowania kapsli.Nie będe sie rozspisywał wiec przejde do sedna sprawy.Mianowicie kapsle kolekcjonuję od lat trzech.Rozpoczynałem je kolekcjonowac za czasów gdy mieszkałem w suchym,niezawigoconym mieszkaniu.Niestety rok temu się przeprowadziłem na mieszkaniu gdzie po krótkim czasie wł. w trakcie zimy wyskoczyła pleśn związana z wilgocią.Nie zwracałem na ten problem dotychczas uwagi dopóki nie zauwazyłem pojawiającej się rdzy na kapslach,które miałem w idealnym stanie lub prosto ze sklepu.Korozja pojawiała się na tarczy kapsla i w jego srodku na sciankach metalu.
Nie wiem jak mam zapobiec ich korozji.Pani ze szkoly doradziła by kapsle zafoliowac folia sniadaniową przykładowo by kapsle nie miały styku z powietrzem.Tak zrobiłem.Kazdy kapsel został zafoliowany.Po jakims czasie kupiłem z allegro koszulki na kapsle.Kapsle zafoliowane włozyłem do koszulek a te włozułem do segregatorów ktore wylądowały u mojej cioci kilka ulic dalej(na suche mieszkanie,niezawilgocone).Niestety sytuacja się zmieniła.Kapsle musza wrocic do mnie do domu.obawiam sie dalszej korozji.zrobiłem mały eksperyment.gdy kapsle byly u cioci przez chyba 6 miesiecy rozłozyłem w moim pokoju 5 sztuk kapsli("gołe" w kazdym innym kacie i dwa w szafie na odziez.dwa lezace na podlodze blisko okna i drzwi zaczely powolutku rdzewiec a te znajdujące się w szafie nie zaczeły w ogole korozjowac.Postanowiłem więc ze prawdopodobnie kapsle w segregatorach trafią własnie do szafy i tam im nic nie bedzie.
W pozniejszym czasie mową na temat kapsli zaniepokoił mnie pewien znajomy mowiac ze kapsle zafoliowane i schowane w koszulki nie beda mieli pewnie styku z powietrzem ale zaczną sie pocic w szafie i z wody otrzymanej przez "pocenie" zaczna znow rdzewiec.Sam juz nie wiem jak i co mam zrobic ;/
Doradzcie cos błagam WAS.Zal mi sie robi mojej kolekcji,gdy widze rdze na kolejnym okazie odechciewa mi sie wszystkiego
Mam nadzieje zezrozumieliscie moj post. ;p
Comment