Podstawki piwne - ich fragmenty, części itp

[solfernus]

Jestem ciekaw co robicie gdy do zbioru dochodzi uszkodzony wafel PW. Powiedzmy, że to nie unikat w skali krajowej. Ale jest mocno uszkodzony, brak mu np. połowy lub ćwierci. Albo jest z jednej ok, natomiast druga strona to masakra :-) Co w tedy?
Bawicie się w izbę przyjęć, oiom i reperacje, naprawy. Czy też do szuflady.

No i najważniejsze: zaliczacie do zbioru takiego inwalidę czy nie?

Ja reanimuję ale nie doklejam np do połówki oryginału skanu reszty. Staram się by był jak najbardziej podobny stosuję "plomby z epoki" i zachowuję koloryt.
Całość oczywiście zaliczam.

[Cooper]

Mi akurat z racji wąskiego tematu kolekcjonerskiego niestety nie dochodzi zbyt dużo pw podstawek ale miałem już takie pojedyńcze przypadki i wtedy, pioniersko jak dla mnie, reanimowałem również.
W przypadku gdy brak jest części podstawki wg mnie najlepiej uzupełnić przedewszystkim brak tektury ażeby odtworzyć pełen kształt wafla. Dalej kwestia brakującego nadruku.
Z racji że jest to gruba kilkumilimetrowa tektura odpada kserowanie (zresztom często jest to niemożliwe z racji tego iż nie istnieje drugi egzemplarz). Jeśli ktoś ma zdolności w rysowaniu i domysla się co mogło być na brakującym fragmencie można spróbować dorysować ręcznie brakującą cześć. Ja podobnie jak w etykietach zdecydowanie nie robiłbym tego jednak w kolorze a zwykłym ołówkiem ażeby podkreślić który fragment to orginał a który jest tylko próbą odtworzenia brakującej części.
Tektura oczywiście musi pasować grubością, odcieniem i najlepiej fakturą ale zdaje sobie sprawę iż może być problem ze znalezieniem takiej. Ewetualnie jeśli brakujący fragment jest znany z innego egzemplarza można by go skserować na papierze a póżniej nakleić na dosztukowaną tekturę.
Do klejenia myslę że najlepszy klej Wikol lub klej introligatorski (choć ten wydaje mi się iz od pierwszego nie różni się praktycznie niczym oprócz nazwy)
Z zaliczaniem takich podstawek do zbioru tak samo jak z zaliczaniem etykiet. Jeśli jest to duży procentowo fragment podstawki (np powiedzmy przynajmniej połowa) to czemu jej nie uznać za "pełnoprawny" egzemplarz. Zwłaszcza że nie istnieje ezgemplarz w 100%.
Gorzej jednak gdy mamy na prawdę malutki fragment i zabawa z nim to na prawdę puszczenie wodzy fantazji jak np poniżej.
Nie wiem co masz na myśli pisząc "plomby z epoki".

[solfernus]

"Plomba z epoki" to fragment innej podstawki PW dopasowany tak by stanowił całość.
Musi on być jak najbardziej identyczny jak ten brakujący pod wzgl. koloru faktury itd.

[Cooper]

Hmmm...jasne tylko skąd go wziąść np do podstawki pokazanej powyżej
PS: w rzeczywistości to jeden fragment a pokazałem tutaj awers i rewers ponieważ miały ten sam nadruk acz w innym kolorze by pokazać maksymalnie dużo grafiki.

[solfernus]

Cooper, ja robię to tak, że z jak najbardziej podobnego kawałka dorabiam po kawałeczku.
Warstwa po warstwie. Jak jest pasująca grubość i wielkość z identycznego skanu metodą "Bierskody" z Youtube przenoszę obraz i go koloruję.
Niestety ale przy Twojej tekturce to praktycznie nie ma szansy. Nawet nie wiem co to za browar jest. Ale znając Twoje zaangażowanie w pewną sprawę, coś z Mazowsza?

Generalnie rzecz biorąc, łatwo jest naprawić ubytki na krawędziach i te bez nadruku.
Największa trudność jest przy ubytkach płytkich i nieprzelotowych w części zadrukowanej.

[solfernus]

To pierwsza podstawka którą reanimowałem. Miała płytko zdartą powierzchnię między godziną 4 a 6 i braki na obrzeżu. Odręcznie wszystko malowane pisakiem. Po naprawie było ok ale później nie bardzo. Tusz pisaka nie schnie odpowiednio a nie miałem atramentu ani farby drukarskiej.

[solfernus]

Ten dekiel był bardzo zabrudzony i wytarty. Braki na krawędziach naprawione za jasnym materiałem ale całość OK.

[solfernus]

Z tego jestem najbardziej dumny
Na środku miał nieregularny otwór przelotowy ok. 2 cm średnicy.
A jak teraz wygląda?

[Cooper]

Dobra robota Solfernus ale najlepiej tego typu pracę pokazać umieszczając po 2 fotki - przed i po. Lepiej wtedy widac wykonaną robotę.

[wasyll]

W życiu bym nie potraktował podstawki żadnym flamastrem. Wg mnie to wpływa negatywnie na podstawki, które tracą swój klimat, a także wartość kolekcjonerską (nie mówię o pieniądzach). Szkoda wafla Panowie!!

A poza tym, jak solfernusie podczyściłeś podstawki, czym się bawiłeś? Kiedyś próbowałem coś tam namaczać, przecierać, ale efektu nie było praktycznie żadnego.

[solfernus]

W życiu bym nie potraktował podstawki żadnym flamastrem. Wg mnie to wpływa negatywnie na podstawki, które tracą swój klimat, a także wartość kolekcjonerską (nie mówię o pieniądzach). Szkoda wafla Panowie!!

A poza tym, jak solfernusie podczyściłeś podstawki, czym się bawiłeś? Kiedyś próbowałem coś tam namaczać, przecierać, ale efektu nie było praktycznie żadnego.

Masz trochę racji. Ale indyk myślał, że jak mam 40 kolorów pisaków to idealnie dobiorę odcień a po wyschnięciu będzie ok. W przypadku Złotoryi poszedłem po bandzie bo tam rysunek oryginalny tła jest z maleńkich kropeczek i nie ma szansy tego zrobić ręcznie.

W przypadku Stargardu.
Czyściłem to najpierw świeżą bułką (jej środkiem ugniecionym). nie dało to rezultatu. Potem namoczyłem całość i przekładałem ręcznikami papierowymi. Marny efekt.
Więc bardzo drobny papier, delikatnie pomiędzy literami i rysunkiem. Następnie farba na litery i przetarcie całości delikatnie papierem.

Strzelce Op. najpierw wycięcie z tyłu dużego koła i zrobienie "zatyczki" do niego potem sama plomba z nadrukiem. Kombinowałem długo z wielkością skanu bo go próbowałem przekalkować. Niestety ale ten wzór podstawki różnił się trochę od skanu który miałem.
Ale w sumie wyszło na 4+

[solfernus]

Dobra robota Solfernus ale najlepiej tego typu pracę pokazać umieszczając po 2 fotki - przed i po. Lepiej wtedy widac wykonaną robotę.

To fakt, następnym razem zrobię fotkę i przed.
Dla lepszego efektu

[wasyll]

W przypadku Stargardu.
Czyściłem to najpierw świeżą bułką (jej środkiem ugniecionym). nie dało to rezultatu. Potem namoczyłem całość i przekładałem ręcznikami papierowymi. Marny efekt.
Więc bardzo drobny papier, delikatnie pomiędzy literami i rysunkiem. Następnie farba na litery i przetarcie całości delikatnie papierem.

Też próbowałem bułką, ale szybko się przecierała w rękach i nic z tego nie wychodziło. Później wziąłem chałkę, ale efektu nie było.
Spryskiwacz z wodą też poszedł w ruch, ale marnie to wyglądało.

Nie chcę nic kolorować ani upiększać, bo wolę zachować orginalny charakter danego wzoru, więc żadną farbą mnie nie przekonasz

[solfernus]

Też próbowałem bułką, ale szybko się przecierała w rękach i nic z tego nie wychodziło. Później wziąłem chałkę, ale efektu nie było.
Spryskiwacz z wodą też poszedł w ruch, ale marnie to wyglądało.

Nie chcę nic kolorować ani upiększać, bo wolę zachować orginalny charakter danego wzoru, więc żadną farbą mnie nie przekonasz

Nic na siłę wszystko młotkiem jak mówią.
W przypadku Stargardu właśnie tak było. Delikatność nic nie dała. A nawet było gorzej.
W przypadku podstawek PW na starego typu tekturze można i papierem pociągnąć.
TYLKO BARDZO DROBNYM!
Jest jeszcze dodatkowy plus bo przeważnie mają tłoczone głęboko miejsca nadruku.
Teraz stosuję farby wodne. I po delikatnym malowaniu można je przetrzeć papierem i już.
Nadaje się taką patynę.