jezeli sie cieszysz i cos z tego bedziesz napreawde mial to ok.
jezeli chodzi o gotowce to trzeba troche uwazac bo w wielu jest mnöstwo bledöw i jak ja bym cos takiego otrzymal poraz kilkusetny to bym tez nie odpisywal a jezeli to naprawde dal bym tym wszystkim do zrozumienia co o nich mysle.
Mi to wogöle nic nie przeszkadza i w zasadzie nic nie obchodzi-röbcie sobie co chcecie wiecej tu nie bede zabieral glosu.A adresy internetowe napewno sie wszystkim przydadza
To byl möj ostatni post w tym dziale-nie chcialbym zeby kto kolwiek sie na mnie obrazil i niewiadomo co o mnie myslal.
Ja też jestem przeciwny gotowcom, które ma kilka osób i piszą do browarów. Gotowce rozumiem przez własnoręcznie napisany tekst w danym języku i wysyłany do browaru. A nie ktoś daje gotowca np. na forum i wszyscy z niego korzystają to nie jest złe, ale mi, jakbym byl w browarze, by się nie podobało. Ale tak jak powiedziałem nie każdy zna inny język.
Pozdrowionka
Przeczytalem Wasza dyskusje i wydaje mi sie, ze Andi ma duzo
racji, ale nie w 100 %. Co najwyzej w 99%.
Dziwicie sie, ze niektorzy z nas reaguja agresywnie.
Ciekaw jestem, jak byscie reagowali, po otrzymaniu ilus - tam
e-maili, ktorych autorzy sa "zaprogramowani roszczeniowo" -
wydrzec, ile sie da z tego przedstawiciela zachodniego swiata,
plawiacego sie w luksusie, bo on to "w czepku urodzony"
i wszystko ma za darmo. My nie musimy sie starac, zabiegac
itd, itp. bo nam wszystko sie nalezy za: cierpienia z sowietami, za Jalte, pakt Ribentrop-Molotow, etc.
(Niepotrzebne skreslic). A wystarczy porownac, ile wy chcecie za najglupsza standartowa
szklanke na "Allegro" i jakie sa ceny na "E-bay'u" i komentarz jest
zbyteczny. Katalog kapsli polskich kosztuje 20 zlotych.
Na gieldzie w Hamm, polski kolekcjoner oferowal mi go za
rownowartosc 100 zlotych (zainteresowanym sluze nazwiskiem)
i jeszcze probowal mi wmowic, ze to tanio. To jest nagminne.
A ja mam sie usmiechac i udawac, ze wszystko jest w porzadku,
tak?
Uff, wywalilem, co na watrobie, mozna ja od nowa obciazyc - Wasze zdrowie
Właściwie nie rozumiem o co Wam chodzi dlatego małe uporzadkowanie myśli.
Tytuł tego tematu to: ”Przychylność browarów” i na początku myślałem, że znajdą się tutaj informacje o tym który browar wysyła coś do kolekcjonerów. Znalazły się jednak głosy, że niektórzy kolekcjonerzy masowo gromadzą birofilia z browarów i później je sprzedają. Potępia to Andi i ja również jestem tego samego zdania, bo przecież prawdziwy kolekcjoner ze swojej pasji nie osiąga żadnych korzyści. To co robią ci ludzie to zwykły handel a oni są handlarzami nie kolekcjonerami. Zresztą pojawiły się też głosy, że w większości są to sprzedawcy kart telefonicznych. No cóż sprawę kupna birofilii od tych osób pozostawiam każdemu z osobna.
Pamiętać jednak należy, że są też inni ludzie gromadzący duże ilości etykiet czy podstawek z browarów, ale robią to tylko i wyłącznie po to by w przyszłości powymieniać się z innymi birofilami. To nie jest nic złego.
Być może niektórzy bywalcy forum informacje typu „dzisiaj dostałem przesyłkę z Żywca. Była wypchana po brzegi.” uznają za chęć pochwalenia się tym, że dostały wiele towaru. Jest jednak grupa ludzi, którzy widząc taką informację ucieszy się, bo dowie się, że ten i ten browar nie ma w d...... zbieraczy. I temu właśnie miał służyć ten temat.
Kwestie dobrego wychowania w kontaktach z browarami pozostawiam do przemyślenia, bo przecież mnie nie obchodzi to, że pan Iksiński zrobi z siebie durnia przed całą Europą. Jedynymi osobami, które mogą na tego typu kontaktach ucierpieć, są wielcy kolekcjonerzy np. Andi, którzy w swoją pasję włożyli wiele lat ciężkiej pracy.
Tak więc koledzy uważajcie na to co piszecie w listach do browarów. Jak nie znacie języka, to napiszcie po Polsku. Ostatnio sam tak zrobiłem i z Waisteinera dostałem odpowiedź w naszym języku.
Tylko dopowiadając do powyższej wypowiedzi Huberta: Istotnie prośby do browarów z myślą o korzyści finansowej są jak najbardziej godne potępienia. Jeden mój znajomy po otrzymaniu ode mnie kilku listów stwierdził, że możnaby na tym zbić całkiem niezły interes - na szczęście wybiłem mu to z głowy. Nie każdy kolekcjoner od samego początku staje się starym wyjadaczem aby zwracać uwagę na pojedyncze egzemplarze do własnej kolekcji a skupia się na ilości. W miarę rozbudowy swych zasobów zaczyna myśleć o wymianach i szuka konkretnych okazów. Myślę, że traktowanie listów do browarów jako 'nieprestiżowe' jest określeniem nieco na wyrost gdyż wszystkie kapsle, podstawki, etykiety czy inne materiały pochodzą 'od źródła' a nie pojawiają sie znikąd.
W 99% zgadzam się z Hubertem. Po przemyśleniu sprawy doszedłem do wniosku, że te posty są off topic i już nie mam zamiaru zabierać głosu w tym temacie.Dla wszystkich
Koledzy z ortografią juz tak jest, a w ogóle jeśli się stuka na klawiszach.
Często człowiek wciska klawisze których nie chce, albo pisze od końca badź z przestawionymi literami. Proponuję dokładnie poprzeglądać wypowiedzi na forum. Ja np nie daję czesto ogonków przy literach.
No a juz nie ma się co dziwić jak forumowicz jest po piwie z promocji.
Witam
Ja dzisiaj dostałem przesyłki z browarów La Consatancia z El Slavadoru, Scottish Courage oraz z Brauerei Hiert z Austri.
Oraz info z browarów: Hode& Ladder, Indian Wells Brewing Co. i z Texelse Bierbrouwerij, że potrzeba wysłać zaadresowaną kopertę i kupon IRC.
Z browaru Moosehed dostałem odpowiedź, że w tym tygodniu mi wyślą podkładki i etykiety.
Browar Stonebrew nie ma etykiet, ale po przesłaniu IRC wyślą podstawki i kapsle.
to tyle pozdrowionka
Originally posted by hubert
...Jest jednak grupa ludzi, którzy widząc taką informację ucieszy się, bo dowie się, że ten i ten browar nie ma w d...... zbieraczy. I temu właśnie miał służyć ten temat...
Tak. Dokładnie to miałem na myśli zaczynając ten temat. Nie przypuszczałem, że przeze mnie rozpęta sie taka burza.
Jako początkujący wymyśliłem sobie, że kontakty z browarami pomogą mi zdobyć materiały na wymianę z innymi zbiraczami. I nigdy nie przyszło mi do głowy tworzenie zbioru, tylko po to, by go sprzedać za wielką kasę. Oczywiście, czasami na giełdze coś sprzedam, częściej jednak kupuję - taki już biedny los mojego portfela, ale jak widzę coś z Górnego Śląska (główny rejon moich zainteresowań), czego jeszcze nie mam, to jakoś ciężko jest mi się powstrzymać.
Najczęściej jednak idę na wymiany.
A skrzywienie a la hobby, powoduje, że zbieram etykiety nie tylko z Górnego Ślaska, ale i wiele innych.
Właśnie dostełem przsyłkę od Heinekena. W wielgachnej kopercie znajdowało się sześć kapsli, bejsbolówka, siedem wafli (wszystkie takie same, ale ciekawe - z możliwością wyrwania wizytówki) oraz fajny pin, a właściwie broszka, bo na agrafkę - kapsel z migającą diodą pośrodku (na baterie). Taka ciekawostka
Comment