Zbiło się ...

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • easy
    Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
    • 2003.04
    • 204

    Zbiło się ...

    Ups!
    Zbiłam!!
    Szkło La Trappe Tilburg!!!
    Piękne szkło... Albeertos zapłakał i kazał mi publicznie przyznać się do zbrodni!!! Co zatem czynię, licząc po cichutku, że choćby paru z Was mnie pocieszy i napisze o swoich niepowetowanych stratach w kolekcjach.
    Wasze zdrowie, Robaczki!
    Przyciągam piwne magnesy... :-)
  • Pogoniarz
    † 1971-2015 Piwosz w Raju
    • 2003.02
    • 7971

    #2
    Pocieszę Cię,ale dla mnie to fatalna retrospekcja.
    Rok chyba 1990.Szklanka zakupiona w Świebodzicach przeżyła kilka dni zmian lokalu.Przyjazd do domu,wyciągnięcie zdobyczy itd.Padło,że piwko wypiję w nowej szklance,rozpakowuję,wkładam do zlewu,odkręcam wodę i nagle wypada mi z rąk.Dalej wiadomo Nie wspomnę o kilku szklankach na szczęście rodzimego browaru,które to płeć piękna rozdrobniła...
    Ale zbrodnia jest zbrodnią -Albeertos wyciągnij konsekwencje
    Last edited by Pogoniarz; 2003-05-11, 20:35.


    Prawie jak Piwo
    SZCZECIN

    Comment

    • StaryKocur
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2002.01
      • 1521

      #3
      Easy droga, szkło to tylko szkło, nie ma co się frasować nadmiernie,
      choć faktycznie zbiła się bardzo piękna sztuka. Nie będę Alberowi
      niczego sugerował, ale jeśli dostaniesz rok ciężkich robót,
      to powinnaś być mu wdzięczna do końca dni Twoich za łaskawość.
      Dla pocieszenia powiem jeno, że sto chyba lat temu, kiedy byłem
      jeszcze bardzo młodym kiciusiem, a moja kolekcja liczyła co najwyżej
      kilkanaście sztuk, z jednej z delegacjii przywiozłem sobie piękny
      półlitrowy pokal Faxe zdobyty nie bez trudu na kopenhaskim lotnisku.
      Szkło owo stało się z miejsca ozdobą mojej kolekcji, niestety żywot jego okazał się nader krótki, gdyż nieopatrzenie zaserwowałem w nim
      piwo mojemu własnemu tatusiowi, a ten po prostu je zbił przez
      nieuwagę. Dziś przyznaję z niejakim wstydem, że przez chwilę byłem
      owładnięty żądzą ojcobójstwa.
      Piwo pite z umiarem
      nie szkodzi w żadnych ilościach.

      Comment

      • marcopolok
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2001.10
        • 2334

        #4
        Jakiś czas temu podczas przygotowań do kolejnego remontu w moim domku została załatwiona szafka w której było około 40-50 szklanek ( na szczęscie na wymianę) zostało z tego może z 5 sztuk W tejsamej szafce był też barek i destrukcji uległy dwie butelczyny Ouzo Smrodek wygoniłem dopiero otwierając Terpentynę.
        Z aktualniejszych czasów: po ubiegłorocznej giełdzie w Żywcu załatwiłem "Grodzisza"
        bez brody...

        Comment

        • pieczarek
          Pułkownik Chmielowy Ekspert
          • 2001.06
          • 5011

          #5
          StaryKocur napisał(a)
          Nie będę Alberowi niczego sugerował, ale jeśli dostaniesz rok ciężkich robót, to powinnaś być mu wdzięczna do końca dni Twoich za łaskawość.
          Z tego co wiem to Albercik przewiduje dla niej dożywocie ciężkich robót (gotowanie, pranie, toczenie do domu beczek piwa itp). Co dziwne, ona się na to z ochotą zgadza.
          Dobre jest tylko to, że po następnych stłuczkach wymiar kary nie może już wzrosnąć.

          Comment

          • Cocobango
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2002.04
            • 818

            #6
            Ja zamordowałem całkiem niedawno szklaneczkę królewskiego co prawda to nie to samo co La Treppe ale okoliczności mnie dobiły. Poszedłem z kumplem z uczelni do małej knajpki na porannego browarka i zaserwowano mi piwko w szklaneczce jakiej niemiałem, po opróżnieniu jej zawartości (i paru innych) zapytałem się nader uroczej, miłej, symatycznej itp. barmanki czy mógłbym kupić tą szklankę. Miła Pani (zapewne pod moim urokiem) po chwili namysłu podarowała mi ją za friko. Uradowany małym podarkiem opuściłem lokalm i udałem się z kumplem na mały rekonesans po sklepach z piwkami z okolicy. Sprawdziliśmy jakość wielu piwek i w euforycznych nastrojach udaliśmy się do swoich domów. Na przystanku tramwajowym oparłem się o wiatę plecami na których był plecak w którym to była moja zdobycz. W chwili w której przypomniałem sobie o niej i postanowiłem odsunąć się nieco od wiaty usłyszałem dzwięk który będę długo pamiętał (prask-trzask-buch), ku mojej rozpaczy nastąpiła implozja a podarowane szkło przeszło do historii.

            Comment

            • pieczarek
              Pułkownik Chmielowy Ekspert
              • 2001.06
              • 5011

              #7
              Cocobango napisał(a)
              nastąpiła implozja
              Pięknie napisałeś. Ale eksplozja lub implozja może nastąpić tylko przy różnicy ciśnień. A szklaneczka jest naczyniem otwartym i tu coś takiego nie mogło nastąpić. Po prostu się stłukła.

              Comment

              • StaryKocur
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2002.01
                • 1521

                #8
                Zaraz, zaraz. Ale jeżeli szklanka, mimo iż jest naczyniem otwartym,
                została zamknięta w plecaku, to jak należy ją traktować?
                Jako naczynie otwarte ale zamknięte, czy może jakoś inaczej ?
                Piwo pite z umiarem
                nie szkodzi w żadnych ilościach.

                Comment

                • Cocobango
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2002.04
                  • 818

                  #9
                  Miałem na myśli że się zgniotła. ...i nie liczy się to czy to była implozja czy tylko zwykłe zgniecenie. Ja zamordowałem szklankę podarowaną przez piękną panią!

                  Comment

                  • pieczarek
                    Pułkownik Chmielowy Ekspert
                    • 2001.06
                    • 5011

                    #10
                    Kocur, jesteś znanym prowokatorem!
                    Nie obchodzi nas ewentualna różnica ciśnień między plecakiem a otoczeniem. Nawet jeśli plecak był hermetycznie szczelny to w jego wnętrzu panowało jednakowe ciśnienie. Zamknięty był plecak, szklanka była cały czas otwarta.
                    No, oczywiście zaraz wyskoczysz z pytaniem czy nie mogło być różnicy ciśnień między poszczególnymi przegródkami w plecaku.

                    Comment

                    • StaryKocur
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2002.01
                      • 1521

                      #11
                      A mogło być?
                      Piwo pite z umiarem
                      nie szkodzi w żadnych ilościach.

                      Comment

                      • Cocobango
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2002.04
                        • 818

                        #12

                        Ja popełniłem morderstwo a Wy o błachostkach...

                        Comment

                        • albeertos
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2001.10
                          • 2313

                          #13
                          pieczarek napisał(a)
                          Dobre jest tylko to, że po następnych stłuczkach wymiar kary nie może już wzrosnąć.
                          Wiesz Pieczarku, zawsze można zastosowac większe represje...
                          Coraz bardziej się zastanawiam nad wymiarem kary w postaci przymusowego dowożenia na wszelkie giełdy i zjazdy forumowiczów. Nie miałbym wtedy problemów typowych dla kierowcy po przyjeździe na rzeczoną imprezę. Ach, ależ by było pięknie...
                          (_)>
                          Nigdy się nie poddawaj!!!
                          Browar "Pyrlandia" Poznań - albeertos & kiler
                          Lech jest tam gdzie jego wiara
                          Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

                          Comment

                          • Mafar
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2003.04
                            • 1262

                            #14
                            Na początku mojej przygody z kolekcjonowaniem szkła ,po spożyciu piwa poszedłem umyć piękny lampion ze Stuttgarter Pils i niestety pękną mi.Od tego czasu nie piję piwa ze szkła z kolekcji.
                            Polakom gratulujemy Brackiego

                            Gdy rozum śpi budzą się demony

                            Comment

                            • StaryKocur
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2002.01
                              • 1521

                              #15
                              Świetny pomysł. Kara powinna uczyć i bawić.
                              Więc jeśli taką karę nałożysz na Easy, tak właśnie się stanie -
                              Ona nauczy się dobrze jeździć, a Ty będziesz się świetnie bawił
                              Piwo pite z umiarem
                              nie szkodzi w żadnych ilościach.

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X