Jedyne, co mi przychodzi na myśl to stłuc jakąś inną, niepotrzebną butelkę z zielonego szkła i spróbować ją skleić klejem cyjanoakrylowym.
Jeszcze tego nie próbowałem i stąd propozycja żeby najpierw wypróbować
teoretycznie powinno być wszystko OK.
W ostateczności możesz spróbować przezroczystym silikonem. To co zostanie wyciśnięte na zewnątrz można odciąć nożem.
O ile można dyskutować nad najlepszym klejem do sklejania szkła to raczej wątpię ażeby komukolwiek udało się stłuc tak identycznie bliżniaczą flaszkę ażeby jej fragment pasował do drugiej zbitej butelki
Z tego co jednak pisze Hubertus wynika że ma on wszystkie kawalki stłuczonej butelki i poroblem jedynie w jej sklejeniu. No chyba że są to zbyt już drobne i liczne kawałki...
Piętnastego czerwca roku dwa tysiące czwartego zbóje z bandy Heńka zamkły "Królewskiego" !!!
1944 - brunatni niszczą Browar Haberbuscha. W 60. rocznicę zieloni niszczą Browar Warszawski. Zbiór etykiet z Tanzanii, zbiór polskich bloczków kelnerskich sprzed 1945 roku i et z motywem borsuka na Facebooku
O ile można dyskutować nad najlepszym klejem do sklejania szkła to raczej wątpię ażeby komukolwiek udało się stłuc tak identycznie bliżniaczą flaszkę ażeby jej fragment pasował do drugiej zbitej butelki
Z tego co jednak pisze Hubertus wynika że ma on wszystkie kawalki stłuczonej butelki i poroblem jedynie w jej sklejeniu. No chyba że są to zbyt już drobne i liczne kawałki...
Banasrobertowi chodziło raczej o to, żeby spróbować użyć tego kleju na innej zielonej butelce, żeby zobaczyć jak zachowa się klej.
Dawno temu w szkole uczyli mnie na chemii, że można sklejać szkło za pomocą "szkła wodnego". Nigdy nie zdarzyło mi się próbować, ale jakoś utkwiło mi to w pamięci. Tyle, że było to ćwierć wieku temu i chyba nikt nie wiedział wtedy o istnieniu klejów cyjanoakrylowych. "Szkło wodne" można kupić w sklepach z chemią budowlaną. Nie zachęcam szczególnie do prób, ale jeśli inne metody zawiodą...
Problem dosyć ciekawy,chociaż wydałoby sie bardzo prosty w rozwiązaniu , przy tak dużej ilości klejów polimerowych. z praktyki wiem ,że te wszystkie kleje szybkochnące raczej zawodzą z uwagi na fakt posklejania sobie przy tym palców ,trzeba działac szybko , a jak szybko to i niedokładnie -raczej mierne efekty przy różnych drobnych stłuczkach .Ja wypróbowałem parę klejów, ale najlepsze efekty to Uniwersalny klej polimerowy - taki zwykły do płytek ściennych .Co prawda najlepszy efekt po 24 godz ,ale można dokładnie przymierzyć ,obkleić przeźroczystą taśmą - dopasować ,popatrzeć przez lupkę..Nawet jak się osunie to po kilku godzinach jeszcze można poprawić .Wypróbowany na butelkach , a do porcelanek wręcz idealny i palce można bez problemu wyczyścić .Wszystko wymaga niestety cierpliwości i staranności.Obecnie jestem na etapie cięcia butelek brzeszczotem wolframowym , niestety jest to zbyt czasochłonne i nie zawsze daje pożadany efekt.Myślę,że posiadając taką piłe i tarczkę jak używają Ci którzy tną kamienie szlachetne wszystko poszłoby o wiele łatwiej i niejedną butelkę udałoby się "odtworzyć",a szczególnie te które maja urwane szyjki a napis jest ok.
...Obecnie jestem na etapie cięcia butelek brzeszczotem wolframowym , niestety jest to zbyt czasochłonne i nie zawsze daje pożadany efekt.Myślę,że posiadając taką piłe i tarczkę jak używają Ci którzy tną kamienie szlachetne wszystko poszłoby o wiele łatwiej i niejedną butelkę udałoby się "odtworzyć",a szczególnie te które maja urwane szyjki a napis jest ok.
Proponowany sposób "rekonstrukcji" pozbawia uszkodzoną butelkę jakiejkolwiek wartości historycznej.
Proponowany sposób "rekonstrukcji" pozbawia uszkodzoną butelkę jakiejkolwiek wartości historycznej.
Jeśli rekonstrukcja polega na doklejeniu do nienaruszonej historycznej części butelki dopasowanego kawałka z jakiejś innej, a w dodatku zrobi się to za pomocą kleju , który umożliwia poźniejszy demontaż takiej "łaty", to nie ma powodu dla którego taka operacja miałaby pozbawić butelkę wartości. Jest to normalna czynność konserwatorska i w wielu muzeach można oglądać tak połatane eksponaty. Warunkiem jest nienaruszanie "bazy" i dopasowanie jedynie "współczesnych" kawałków, nawet kosztem widocznej spoiny. Klej polimerowy (a przynajmniej większość z nich - trzeba sprawdzić konkretnie używany) mięknie pod wpływem temperatury i umożliwia późniejsze rozłączenie, a więc powrót do stanu wyjściowego.
mnie nawet nie chodziło o dopasowywanie innych wspólczesnych elementów,cżęsto mamy tak do czynienia (przynajmniej ja ..) że znajduje kilka potłuczonych butelek tego samego typu ,a nie ma całej i wtedy chyba klejenie wydawałoby się nieodzowne ...
Normalna czynność konserwatorska w muzeach polega na klejeniu jednej butelki do kupy ze znalezionych części, a nie na odpiłowaniu szyjki i doklejenie innej, nawet klejem polimerowym. Po piłowaniu nigdy nie będziesz w stanie przywrócić poprzedniego, nawet trochę potłuczonego stanu. A klejenie z butelki z kilku innych to nie konserwacja, a tworzenie. Nigdy się tego nie robi, co najwyżej uzupełnia brakujące części w taki sposób, żeby było to widoczne na pierwszy rzut oka (w muzeach - łatanie ceramiki białym gipsem).
niech już tak będzie ,jak butelka bez szyjki to chyba najlepiej ją potłuc ..i nie będzie problemu -ewentualnie zrobić zdjęcie i z powrotem do ...ziemi ...
Comment