Sprzedaż na Allegro a moralność

[Rzeszowiak]

W zasadzie przyszło mi jeszcze do głowy aby doprecyzować wątek i zaznaczyć, że z prawnego punktu widzenia podkładki w knajpie nie można ukraść. Kufel owszem.

[delvish]

z prawnego punktu widzenia podkładki w knajpie nie można ukraść. Kufel owszem.

A na czym opierasz taką tezę?

[Rzeszowiak]

Podkładki jako swego rodzaju element reklamowy są zwykle położone przy barze w sposób umożliwiający każdemu zainteresowanemu zabranie podkładek/podkładki. Nie ma na nich wypisanej ceny, a zatem nie stanowią oferty w rozumieniu kodeksu cywilnego.

Podobnie jak reklamówki filmów znajdujące się przy kasach w kinie czy chusteczki w restauracji.

Nie stanowią również elementu wyposażenia pubu.

Osobną kwestią jest fakt, iż posiadają jedynie wartość kolekcjonerską.

[żąleną]

Ale na szkle też nie ma wypisanej ceny.

[delvish]

I dlatego niektórzy zabierają je do domu. Jakie to proste.

[Rzeszowiak]

Zapewne wiele osób tak sobie to tłumaczy. Ale kufel :

- po pierwsze posiada określoną wartość materialną - a zatem można go ukraść,
- po drugie, stanowi element wyposażenia knajpy, a nie gadżet reklamowy,
- po trzecie - kufel nigdy nie jest położony w miejscu sugerującym, iż każdy może go sobie swobodnie zabrać.

[jacer]

Dla mnie podstawka to nie gadżet reklamowy tylko przedmiot zapopiegający pojawianiu się na stole mokrych i często klejących śladów po szkle. Przedmiot ten ma za zadanie się niszczyć aby nie niszczył się blat.

Jak tak czytam was to widzę, że polskie lokale traktują podstawki jak jakąś świętość, której broń Boże nie można zniszczyć a tym bardziej zabrać. W innych krajach zauważyłem, że do podstawek podchodzi się bardzo luźno, a gdy objawiają oznaki "zmęczenia" wywala je się do śmieci.

[kopyr]

Dla mnie podstawka to nie gadżet reklamowy tylko przedmiot zapopiegający pojawianiu się na stole mokrych i często klejących śladów po szkle. Przedmiot ten ma za zadanie się niszczyć aby nie niszczył się blat.

Jak tak czytam was to widzę, że polskie lokale traktują podstawki jak jakąś świętość, której broń Boże nie można zniszczyć a tym bardziej zabrać. W innych krajach zauważyłem, że do podstawek podchodzi się bardzo luźno, a gdy objawiają oznaki "zmęczenia" wywala je się do śmieci.

No dobra, ale przyznasz, że sytuacja gdy ktoś wchodzi i zabiera kilkadziesiąt podstawek jest moralnie wątpliwa.

[jacer]

No dobra, ale przyznasz, że sytuacja gdy ktoś wchodzi i zabiera kilkadziesiąt podstawek jest moralnie wątpliwa.

Nie no, oczywiście. Takich bym gonił.

[wasyll]

Jak tak czytam was to widzę, że polskie lokale traktują podstawki jak jakąś świętość, której broń Boże nie można zniszczyć a tym bardziej zabrać.

Nie tylko lokale. Kilka miesięcy temu koleżanka powiedziała mi, że chciała mi przynieść podstawki Carlsberga, ale patrząc przez pryzmat tego, że były korkowe, nie wiedziała czy może wziąć choćby po jednej sztuce każdego rodzaju.

[kruger_nr1]

Jacer
W innych krajach zauważyłem, że do podstawek podchodzi się bardzo luźno, a gdy objawiają oznaki "zmęczenia" wywala je się do śmieci.[/QUOTE]

zależy w jakich krajach... W wielu lokalach w Bułgarii np zauważyłem, że podstawka była niezwykle cenna i zabranie nawet jednej było dużym problemem, nie tolerowanym przez obsługę...

[Rzeszowiak]

Dlatego jeśli proszę obsługę o podkładkę, zostawiam napiwek

[jacer]

zależy w jakich krajach... W wielu lokalach w Bułgarii np zauważyłem, że podstawka była niezwykle cenna i zabranie nawet jednej było dużym problemem, nie tolerowanym przez obsługę...

Miałem na myśli te bardziej na Zachód. Tak właśnie podejrzewam, że w naszej części to jeszcze jest święty przedmiot.

[wasyll]

Myslę,że browary same są sobie winne.Otwierajac stronę "zachodnich" browarów jest zakładka sklep internetowy i każdy fan browaru -kolekcjoner może kupić sobie co chce po przystępnych cenach.Nie ma sytuacji,że browar otwarty a juz na Abeyu są nowości. Na pytanie właściciela otwieranego Lwówka czy będzie internetowa sprzedaż birofilii to co odpowiedział?

No właśnie, co odpowiedział? Bo jakoś mnie ominęła ta informacja.

Poza tym, nie chciałbym, żeby browary sprzedawały podstawki poprzez swoje strony internetowe. Cała przyjemność zdobycia jakiegoś wafla ległaby w gruzach, wszystko stałoby się zbyt proste. Bo czy wyobraża sobie ktoś, żeby nagle nie wiadomo skąd choćby taka Fortuna wystawiła na sprzedaż wszystkie wzory podstawek? Wtedy ich wartość kolekcjonerska od razu leci na łeb na szyję(cenę uznaję w tym momecnie za sprawę drugorzędową).

[volodos]

Bo czy wyobraża sobie ktoś, żeby nagle nie wiadomo skąd choćby taka Fortuna wystawiła na sprzedaż wszystkie wzory podstawek? Wtedy ich wartość kolekcjonerska od razu leci na łeb na szyję.

Straszna rzecz by się stała - podstawki by staniały. Normalnie mnie zatkało. Chyba, że uważasz, że ceny 150-200zł za sztukę "milionowzorowej" Fortuny są w porzo...