Stowarzyszenia i kluby birofilów, piwowarów, browarników w Polsce

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Grothesk
    Kapitan Lagerowej Marynarki
    • 2005.11
    • 811

    #31
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika arzy Wyświetlenie odpowiedzi
    Częstochowski Krąg Lokalny BRACTWA PIWNEGO wywodzi się od piwowarów domowych i chyba tak jest do tej pory.
    Czy to komuś w bractwie przeszkadza? nie zauważyłem
    Ależ nie, nie. Ja nie pisałem tego wyżej w odniesieniu do istniejącego już Bractwa Piwnego, tylko to była głośna myśl odnośnie "kategoryzacji" czy też "zaszufladkowania" w jakieś ramy potencjalnie nowoutworzonego stowarzyszenia. Czy zakładać to i ładować wszystkich do jednego wora równo, czy np. stworzyć stowarzyszenie kolekcjonerów i/lub piwowarów i/lub smakoszy-konsumentów. Rozumiem, że w Waszych szeregach dominują piwowarzy. Chciałem tylko wiedzieć, czy poszczególne "frakcje" się wzajemnie nie gryzą?


    Ja.

    Comment

    • anteks
      Generał Wszelkich Fermentacji
      🥛🥛🥛
      • 2003.08
      • 10769

      #32
      Z Piwowarami u Winiarzy nie wyszło
      Mniej książków więcej piwa

      Comment

      • arzy
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2002.06
        • 2814

        #33
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Grothesk Wyświetlenie odpowiedzi
        Ależ nie, nie. Ja nie pisałem tego wyżej w odniesieniu do istniejącego już Bractwa Piwnego, tylko to była głośna myśl odnośnie "kategoryzacji" czy też "zaszufladkowania" w jakieś ramy potencjalnie nowoutworzonego stowarzyszenia. Czy zakładać to i ładować wszystkich do jednego wora równo, czy np. stworzyć stowarzyszenie kolekcjonerów i/lub piwowarów i/lub smakoszy-konsumentów. Rozumiem, że w Waszych szeregach dominują piwowarzy. Chciałem tylko wiedzieć, czy poszczególne "frakcje" się wzajemnie nie gryzą?
        Ja.
        Nikt się z nikim nie gryzie Oczywiście każdy możne mieć swoje zdanie, ale to raczej buduje.
        Bractwo Piwne to nie partia polityczna, tutaj każdy może mieć swoje zdanie.
        Każdy krąg ma zupełna swobodę w działaniu.
        Wszystko w ramach statutu.

        Już chyba pisałem odnośnie dyskusji o PSPD, że powinniśmy razem działać. Nie musi to być jedna organizacja, ale wspólne działania mogą przynieść więcej korzyści.
        "Spotkałem się z kolegą / Bo kolega jest od tego / I wypada czasem spotkać się z nim"

        Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
        Bractwo Piwne
        Skład Piwa
        Piszę poprawnie po polsku!

        Comment

        • arzy
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2002.06
          • 2814

          #34
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika anteks Wyświetlenie odpowiedzi
          Z Piwowarami u Winiarzy nie wyszło
          Piwowarzy nikogo nie dopuszczają do siebie
          "Spotkałem się z kolegą / Bo kolega jest od tego / I wypada czasem spotkać się z nim"

          Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
          Bractwo Piwne
          Skład Piwa
          Piszę poprawnie po polsku!

          Comment

          • anteks
            Generał Wszelkich Fermentacji
            🥛🥛🥛
            • 2003.08
            • 10769

            #35
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika arzy Wyświetlenie odpowiedzi

            Już chyba pisałem odnośnie dyskusji o PSPD, że powinniśmy razem działać. Nie musi to być jedna organizacja, ale wspólne działania mogą przynieść więcej korzyści.
            Na czyich zasadach?
            Mniej książków więcej piwa

            Comment

            • e-prezes
              Generał Wszelkich Fermentacji
              🥛🥛🥛🥛🥛
              • 2002.05
              • 19261

              #36
              Anteks, na wspólnych. Organizując taką czy inną imprezę każda frakcja chce zrealizować swoje założenia. Da się to pogodzić i w Krakowie się dało, ale nie ramach kręgu a wspólpracy lokalnego ruchu browar.biz z bractwem. Cele są poniekąd zbieżne, choć środki nie zawsze te same. Mówię przez pryzmat swoich doświadczeń.

              Comment

              • anteks
                Generał Wszelkich Fermentacji
                🥛🥛🥛
                • 2003.08
                • 10769

                #37
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika arzy Wyświetlenie odpowiedzi
                Piwowarzy nikogo nie dopuszczają do siebie
                Mniej książków więcej piwa

                Comment

                • arzy
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2002.06
                  • 2814

                  #38
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika anteks Wyświetlenie odpowiedzi
                  Na czyich zasadach?
                  prezes już po części odpowiedział.
                  Dodam, na niczyich, inaczej na wspólnych. Trzeba umieć się dogadać, ale tego muszą chcieć obie strony.
                  Tak to wygląda w życiu.
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika anteks Wyświetlenie odpowiedzi
                  Też się dziwię.

                  Na tym zakonczmy bo to nie na temat.
                  "Spotkałem się z kolegą / Bo kolega jest od tego / I wypada czasem spotkać się z nim"

                  Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
                  Bractwo Piwne
                  Skład Piwa
                  Piszę poprawnie po polsku!

                  Comment

                  • vociek
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2002.09
                    • 119

                    #39
                    Pozwolę sobie wtrącić swoje trzy grosze, gdyż temat to jakby moja działka (jestem prawnikem prowadzącym biuro księgowe). Pierwsze i podstawowe pytanie brzmi: po co tworzyć to stowarzyszenie. Celem utworzenia stowarzyszenia jest zawyczaj możliwość zagospodarowania jakiś pieniędzy (dotacje, 1% lub podobne) lub też uzyskanie możliwości działania (wynajęcie sali na koncert, organizacja obozu sportowego). Tak czy inaczej, jeśli nie przewidujesz praktycznie jakiegokolwiek obrotu finansów nie widzę sensu tworzenia stowarzyszenia.
                    Sama rejestracja w KRS kosztuje 750 zł, każda zmiana (np. zmiana zarządu) 400 zł. Księgowość - obowiązkowo księgi rachunkowe - minimum 600 zł rocznie (za tyle prowadzę stowarzyszenie o nikłej działalności). Konieczny jest rachunek bankowy, choćby dla zbiórki składek. Pytanie zatem - co uzyskamy w zamian? Kolejny martwy byt prawny?
                    Zgadzam się z opiniami, że lepiej przyłaczyć się do już istniejącego tworu. Przecież można tworzyć zarówno oddziały regionalne, jak i tematyczne.
                    Jeśli będziecie chcieli coś jednak zrobić - chętnie pomogę. Powtórzę jednak pytanie - po co?

                    Comment

                    • Krzysiu
                      D(r)u(c)h nieuchwytny
                      • 2001.02
                      • 14936

                      #40
                      Vociek, zlituj się i nie pisz bzdur! Wpis do KRS dla stowarzyszenia, nie prowadzącego działalności gospodarczej = 0 złotych (słownie zero złotych). To samo każda zmiana. Jedyne, co jest płatne, to odpis, co kosztuje 30 złotych (potrzebny jest czasem, aby przy zawieraniu umów wskazać, kto jest do tego uprawniony - np. Miasto Świdnica wymaga takiego odpisu w dokumentacji każdego konkursu na realizację zadań publicznych).

                      Comment

                      • vociek
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2002.09
                        • 119

                        #41
                        Żadnej działalności gospodarczej? Utrzymanie tylko z składek? Może to moje zboczenie zawodowe, ale w takim razie tym bardziej po co?

                        Comment

                        • Krzysiu
                          D(r)u(c)h nieuchwytny
                          • 2001.02
                          • 14936

                          #42
                          Od prowadzenia działalności gospodarczej są przedsiębiorstwa, a nie stowarzyszenia. Stowarzyszenia mogą pozyskiwać środki z innych źródeł, chociażby odpłatnej działalności statutowej, darowizn, odpisów podatkowych, dotacji na wykonywanie zadań publicznych czy funduszy rozwojowych. Wypadałoby to wiedzieć.

                          Ustawa wyróżna także tzw. stowarzyszenia zwykłe, mogące się utrzymywać wyłacznie ze składek. Sądzisz, że takowe nie mają prawa istnieć? A szkolne kluby sportowe to na jakiej zasadzie działają, co?

                          Comment

                          • Grothesk
                            Kapitan Lagerowej Marynarki
                            • 2005.11
                            • 811

                            #43
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika vociek Wyświetlenie odpowiedzi
                            Żadnej działalności gospodarczej? Utrzymanie tylko z składek? Może to moje zboczenie zawodowe, ale w takim razie tym bardziej po co?
                            Pytasz po co? Nie rozumiem skąd w ogóle założenie, że stowarzyszenie ma generować jakiekolwiek zyski czy prowadzić działalność gospodarczą. I przez analogię, że jedynymi źródłami jakiegokolwiek jego dochodu byłyby tylko i wyłącznie składki członkowskie. Przecież po zarejestrowaniu takiego klubu, nic nie stoi na przeszkodzie aby od potencjalnego sponsora otrzymać raz na kwartał jakiś grant, który zgodnie z celami statutowymi zostałby odpowiednio spożytkowany i rozliczony (księgowo).

                            Krzysiu dobrze Ci napisał odnośnie cennika (pomyliłeś KRS dla firm z KRSem dla stowarzyszeń) oraz to, że istnieje cała masa różnych organizacji, klubów sportowych, stowarzyszeń, których celem statutowym - zapewniam - że nie jest zysk a raczej sama idea zrzeszenia ludzi o podobnych zainteresowaniach, pasjach, uprawianych dyscyplinach sportowych itp. Nie każdy zrzesza się dla zysków - wtedy to się nazywa korporacja, kartel, trust a nie stowarzyszenie.

                            Stowarzyszenia są potrzebne i bardzo dobrze, że powstają. Można oczywiście założyć stowarzyszenie nieformalne - niezarejestrowane w KRSie i nie posiadającego osobowości prawnej, ale pełna formalna rejestracja o wiele bardziej uwiarygodnia dany klub/stowarzyszenie/organizację w oczach samych członków, "obserwatorów" zewnętrznych a także potencjalnych mecenasów, patronów, sponsorów. Bo to już nie jest pięciu chłopaków z garażu grających na perkusji, tylko zarejestrowane stowarzyszenie PERKUSISTÓW POLSKICH.

                            Zastanawiam się co zrobił Palikot, gdy do jego komisji Przyjazne Państwo, której do niedawna szefował, wpłynął wniosek aby zmienić ustawę o stowarzyszeniach aby nie było np. obowiązku prowadzenia pełnej księgowości. W wypadku zdecydowanej większości stowarzyszeń, sprawdziłby się w zupełności model uproszczonej księgowości, ale jak widać nic się zmieniło, bo nikt się tym nie zajął... Stowarzyszenia non-profit są nadal traktowane przez prawo i przepisy na równi z prywaciarzami prowadzącymi działalność gospodarczą - choćby w podobnych procedurach rozliczeń księgowych i np. opłatach za rachunek bankowy. Z takim podejściem bliżej nam niestety do Białorusi niż do Luksemburga, ale mam nadzieję, że kiedyś ktoś pójdzie po rozum do głowy i głupie przepisy pozmienia...


                            Ja.

                            Comment

                            • darekd
                              Generał Wszelkich Fermentacji
                              🍺🍺🍺
                              • 2003.02
                              • 12568

                              #44
                              Skoro już są takie stowarzyszenia, to może lepiej założyć związek wyznaniowy - np. Kościół Piwnych Etykiet. Choć znając życie w odpowiedzi powstałby Zakon Kontretykiety.

                              Comment

                              • Grothesk
                                Kapitan Lagerowej Marynarki
                                • 2005.11
                                • 811

                                #45
                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika darekd Wyświetlenie odpowiedzi
                                Skoro już są takie stowarzyszenia, to może lepiej założyć związek wyznaniowy - np. Kościół Piwnych Etykiet. Choć znając życie w odpowiedzi powstałby Zakon Kontretykiety.
                                Świetny pomysł. Na patriarchów wybralibyśmy kolekcjonerów z TOP10 oraz najlepszych piwowarów domowych. Msze/zbory odbywałyby się w piątek po pracy. Powszechną praktyką byłoby picie piwa mszalnego i odprawianie litanii do św. Gambrinusa. Babcie na poczcie wysyłałyby nam swoje ostatnie pieniądze z emerytury z dopiskiem "na cel kultu religijnego", które bez zbędnego opodatkowania zasiliłyby kasy zakonu... Nie trzeba nawet księgowego, bo w finanse kleru nikt się przecież nie pcha.

                                Kto powiedział, że teologia nie jest fajna lub koliduje z piciem piwa!


                                Ja.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X