Przejrzałem i widzę: jest podana informacja, że : "Przedruk, też w streszczeniu, tylko za wyraźnym zezwoleniem autora i FVB" (przy okazji: nie mam strony tytułowej, więc domyślam się tylko, że to to samo dzieło? - moje (xero, a jakże) ma datę Heidelberg październik 1995).
"Przedruk " wg mnie dotyczy komercyjnego wydrukowania fragmentu bądź całości tekstu np. na łamach "Głosu Browarnika".
Kserokopiowanie to zupełnie inna dziedzina i raczej wątpię, aby obejmowało je prawo autorskie w tym samym znaczeniu co dotyczy "przedruku". Wszyscy wszak chyba znamy zjawisko kserokopiowania np. podręczników akademickich...
A skoro prawo nie zabrania, to nie ma przestępstwa.
PS-1 - ja za udostępnienie swojego egzemplarza nic nie chcę. Podobnie jak nic nie chcial ode mnie pewien życzliwy birofil z CK Krakowa...
PS-2 - Dzięki krzyś za czujność! A tak na marginesie: to czy za swój egzemplarz płaciłeś w markach i masz oryginal czy też może xero?...
PS-3 - a może, abyśmy mieli czyste sumienie i pełne prawo do korzystania z tego dzieła to może je w końcu uzupełnimy i podzielimy się z Niemcami?!?
ja swój egzemplarz kupiłem o ile dobrze pamietam za jakieś 30 marek ale było to już ok 2-3 lat temu, jesli jesteś zainteresowany to mogę się popytać czy istnieje jeszcze w wolnej sprzedaży, cena prawdopodobnie będzie przybliżona (moja była bez kosztów ściągania z Niemiec) ale niestety trochę to potrwa bo w chwili obecnej mam dość mocno ograniczony dostęp do sieci i pozatym czasem też nie dysponuję, niestety, a może forumowicze z Niemiec by mogli pomóc?
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
1. Mam oryginał, który otrzymałem od zaprzyjaźnionego kolekcjonera.
2. Orzeczenia NSA dotyczące kserokopiowania podręczników wskazują, że rozciąga się na tę czynność ustawa o ochronie praw autorskich.
3. Powszechność przestępstwa nie powoduje, że przestaje ono być przestępstwem.
4. W tym szczególnym przypadku, skoro wyraźnie z nazwiska i adresu podany jest autor i właściciel praw wydawczych, nie widzę powodu, by udawać, że ich nie ma.
5. Chciałbyć, żeby twóje pismo było rozpowszechniane w kserokopiach?
6. Historią przemysłu piwowarskiego zajmuję się amatorsko 15 lat. Spędziłem w bibliotekach kilkaset godzin, z własnej kieszeni płacąc za dojazdy oraz kserokopie i reprodukcje. W imię jakiej to dobroczynności mam udostępniać te informacje wszystkim za darmo? Może ja też chcę wydać taki przewodnik i zarobić na nim trochę grosza?
Ja tez mam kilkuletni oryginał sprowadzany z Niemiec, ale o ile ktoś bedzie zamawiał to być może podepne się do zamowienia gdyż słyszałem, że w nowszych wydaniach usunieto trochę błedów i dodano nowe informacje ?!
UFFFF - robi się gorąco!
> 1. Mam oryginał, który otrzymałem od zaprzyjaźnionego kolekcjonera.
Ale czy byś go kupił?
> 2. Orzeczenia NSA dotyczące kserokopiowania podręczników wskazują, że rozciąga się na tę czynność ustawa o ochronie praw autorskich.
POLSKIE prawo nie jest precedensowe.
> 3. Powszechność przestępstwa nie powoduje, że przestaje ono być przestępstwem.
NIE powołuję się na powszechność lecz na lukę w prawie.
> 4. W tym szczególnym przypadku, skoro wyraźnie z nazwiska i adresu podany jest autor i właściciel praw wydawczych, nie widzę powodu, by udawać, że ich nie ma.
Ja nie udaję, że ich nie ma.
> 5. Chciałbyć, żeby twóje pismo było rozpowszechniane w kserokopiach?
HMMM - dzieje się tak i mam mieszane uczucia co do jednego tylko: że ktoś gotowy jest pomyśleć, iż PIVARIA to biuletyn robiony na powielaczu a nie zawodowe całkiem pismo...
> 6. Historią przemysłu piwowarskiego zajmuję się amatorsko 15 lat. Spędziłem w bibliotekach kilkaset godzin, z własnej kieszeni płacąc za dojazdy oraz kserokopie i reprodukcje. W imię jakiej to dobroczynności mam udostępniać te informacje wszystkim za darmo? Może ja też chcę wydać taki przewodnik i zarobić na nim trochę grosza?
NIE poruszałem tego tematu. Ale skoro pytasz to powiem: faktycznie zacznij na tym zarabiać. hobby wszak to obrót pieniądza na różne sposoby...
Ale się burza rozpętała! A ja tylko chciałem książkę
Co do kserowania - to mam taką wybiórczą moralność - nie waham się kserować materiałów niedostępnych, a bardzo mi potrzebnych (na studiach tak robiłem z podręcznikami wymaganymi, ale bez szans na kupienie), natomiast jeżeli książkę mogę kupić w oryginale - robię to.
Doceniam pracę niemieckich kolekcjonerów włożoną w tę publikację. Chętnie zamówię ją oryginalną.
Zgadzam się z Benym, jeżeli będzie możliwość zamówienia/sprowadzenia nowego wydania książki to dobrze będzie zrobić to w parę osób.
W ferworze rozważań o moralności w kontekście kserowania druków, umknęło kolegom ustosunkowanie się do mojej nieśmiałej propozycji dot. uzupełnienia dzieła i w ten sposób o zdobycie moralnego prawa do jego legalnego powielania...
A może wolimy dywagować niż...
Samo sprawdzenie nazw miejscowości zajęło mi kilkanaście wieczorów. Kilkudziesięciu miejscowości, które są w spisie, w ogóle nie ma na terenie Polski. Ilość błędów w nazwach i nazwiskach, zwłaszcza polskojęzycznych, jest gigantyczna. Nie jestem pewien, czy to sie nadaje do poprawek, raczej do zrobienia na nowo.
Ja nie będę się angażował w poprawki. Robię swój katalog.
Stworzenie nowego katalogu to również słuszna idea. Więc może pozwól sobie pomóc we współtworzeniu katalogu?
Pewnie masz już jego jakąś wizję, ale myślę, że dobrze by było podzielić go na etapy np: A-K i K-Ż oraz uzupełnić o reprodukcje?
Comment