Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pieczarek
Dziękuję za ofertę, ale interesują mnie tylko kapsle z diodami.
Pieczarku, jako ojciec chrzestny Twojej mrygającej kolekcji, gratuluję pomysłu!
Dlaczego ojciec chrzestny? Bodajże pierwszą Twoją diodową broszą była o ta http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=52591, którą odpiąłem od swojej bluzy i niczym generał na froncie przypiąłem do Twojej dumnie wypiętej piersi. A było to w Szczecinie roku łońskiego 2003.
Acha - niestety, do dziś nie wiem od jakiego produktu ona jest...
I jeszcze jedno - pamiętam, że od "zawsze" był z nią problem dot. mrygania: raz mrygło raz nie mrygło. Na czerwono zresztą.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pieczarek
Na początek włączanie maszyny. W kapslach dokonywane jest dwoma sposobami:
- przez zwarcie obwodu usuwając izolację umieszczaną na igle "agrafki" - ten sposób wydaje się historycznie starszy
ROzumiem, że taki sposób Tobie odpowiada, od biedy
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pieczarek
- przez mikroprzełącznik, który zwykle jest oznaczony karteczką
To rozwiązanie odpada, bo wymaga zastosowania układu (przerzutnika), a tego(choć niewielki) nie wciśnę do kapsla. Na załączonych zdjęciach(pierwsze ujęcie) widać ten "mózg" - zminiaturyzowany i zatopiony pod tą czarna kropką na płytce drukowanej.
Kapsel - odznaka, jaki wzbogaci Twoją kolekcję, będzie pulsował. Jeśli uda mi się polutować elementy(SMD), to może nawet będą naprzemiennnie mrugać dwie diody
Przy dobrych wiatrach powinien się spodobać. Jedyny taki, którego będziesz właścicielem
Pieczarku, jako ojciec chrzestny Twojej mrygającej kolekcji, gratuluję pomysłu!
Dlaczego ojciec chrzestny? Bodajże pierwszą Twoją diodową broszą była o ta http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=52591, którą odpiąłem od swojej bluzy i niczym generał na froncie przypiąłem do Twojej dumnie wypiętej piersi. A było to w Szczecinie roku łońskiego 2003.
Pivario (Pivariuszu?), w niczym nie umniejszam Twojego wkładu w tworzenie kolekcji, ale pierwszą broszką był Heineken, którym na giełdzie w Świebodzicach w 2003r. drażnił mnie Slavoy. I był tak twardy, tak odporny na moje argumenty, że nie chciał mi jej odstąpić. Ale w końcu doszedł do przekonania, że to nie on, ale właśnie ja będę tworzył największą kolekcję. Po Slavoyu, od którego później dostałem jeszcze wiele piwnych fantów, poszło już z górki. Osobisty urok, skuteczna perswazja powodowały, że odznaki, które niekiedy teoretycznie były "absolutnie nie do zbycia" dosyć szybko trafiały w moje ręce. Bo problem jest taki, że mężczyzna niezależnie od wieku lubi zabawki, które błyskają, kręcą się, zioną ogniem i takich to zabawek niechętnie się pozbywa. Późniejsze pertraktacje trwały od kilku sekund (Ty, Biermann), do nawet 10 minut (Mafar: kilka sekund klarowania sprawy - 10 minut gryzienia się z problemem - wręczenie dwóch odznak).
Z dziesięciu (czy nawet jedenastu licząc Twoją niezidentyfikowną butelkę) odznak kupiłem tylko 2. Reszta to prezenty lub wymiana odznaki za obietnicę przyszłych korzyści. Z tym, że do swoich obietnic podchodzę poważnie.
To sie wie! Poważny Pan Pieczarek jesteś to i do spraw w relacjach męsko-męskich podchodzisz poważnie.
A jeśli chodzi o NOM (Niezydentyfikowany Obiekt Mrygający), to przykro mi się zrobiło, że na wyrost mianowałem siebie Ojcem Chrzestnym Twojej nowej pasji życiowej...
Reasumując: życzę powodzenia w tym trudnym, ale jakże twórczym hobby, bez którego nie mogły by istnieć prawidłowe relacje między narodami!
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika naczelnik
...To rozwiązanie odpada, bo wymaga zastosowania układu (przerzutnika), a tego(choć niewielki) nie wciśnę do kapsla. Na załączonych zdjęciach(pierwsze ujęcie) widać ten "mózg" - zminiaturyzowany i zatopiony pod tą czarna kropką na płytce drukowanej.
...
Wg mnie przerzutnik jest zintegrowany w "mózgu", element mechaniczny to tylko mechaniczny monostabilny włącznik (w niektórych kalkulatorach stosowano takie styki membranowe)
Świat należy do młodzieży, młody robi - stary leży.
"W niebie nie ma piwa, więc pijmy je tutaj."
"denerwować się - mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych"
Poziom fachowości zaprezentowany przez Naczelnika i Kangura (przerzutnik, elementy SMD, monostabilny przełącznik) znacznie przekraczają moje możliwości "czytania ze zrozumieniem". Moja wiedza elektryczna sięga niewiele dalej niż wymiana żarówki i skręcenie gniazdka. Patrząc na bebechy moich odznak dostrzegam jedynie, że rozwiązania są przeróżne. Np. jedni stosowali oporniki, a inni ich nie stosowali. Zresztą, popatrzcie sami swoim fachowym okiem.
A jeden kapsel wygląda jak wyrób domowej roboty (chociaż wiem, że na pewno nim nie jest). Sprawa dotyczy naszego krajowego EB. Te kabelki wyglądają bardzo swojsko.
Chinczycy wszystko zalewają czarną masą co do ilości i materiału.
Co do kapselka mam bardzo prosty pomysł : zastosować zwykłe diody mrugające i 4 bateryjki , powinny działać, mogę sprwdzić w domku.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pieczarek
Np. jedni stosowali oporniki, a inni ich nie stosowali. Zresztą, popatrzcie sami swoim fachowym okiem.
Na tym zdjęciu, na którym nie widzisz opornika, też owy się znajduje.
Jest właśnie zminiaturyzowany, i ukrywa się w takim niewielkim czarnym prostokąciku. W ramach edukacji - to właśnie element SMD. Pełno tego we wszystkich nowoczesnych układach - telefony komórkowe , dyski komputerów...
Dzięki za zdjęcia - ułatwią robotę.
I jeszcze w ramach czepialstwa Kangur - mam wrażenie, że powtórzyłeś moją wypowiedź
Last edited by naczelnik; 2005-09-20, 09:25.
Powód: zapomniałem włączyć czepiacza;)
Popieram domowe browary!
Polakom gratulujemy naczelnika
Zamykam browar.
Nie mogę robić tak skandalicznie dobrego piwa.
Gdyby ktoś był zainteresowany, jak wygląda stadko włączonych odznak z diodami, to proszę o podanie swojego maila. Filmik nakręcony cyfrówką z imprezy "światło bez dźwięku" trwa tylko 6 sekund, ale zajmuje aż 2,1 MB. Art, mimo chęci pomocy, nie mógł czegoś tak dużego umieścić na serwerze browaru. Jeśli więc ktoś chętny, to proszę o podanie mi swojego adresu na PW.
Fajny filmik.
Oglądałem z 10 razy, bo próbowałem rozszyfrować tajny przekaz świetlny.
Swoją drogą wpięcie kilkudziesięciu takich migających odznak w ubranie wieczorową porą i przechadzka po ulicy mogłoby być ciekawym przeżyciem dla przechodniów
Temat rozwoju mojej największej na świecie kolecji mrugających odznak jakoś sobie wygasł. Rozumiem, że wszyscy pamietają o sprawie, tylko nic nowego nie pojawia się na horyzoncie.
Informuję, że zakres tematyczny moich zainteresowań w zakresie mrugających diód uległ nieznacznemu rozszerzeniu. Na giełdzie w Bierhalle wypatrzyłem i nabyłem rzecz dla mnie nową. Otóż kolekcjoner z Czech miał takie coś, co nakleja się na telefony komórkowe w okolicach anteny i podczas dzwonienia na taki telefon zaczyna się mruganie diodek. Na obrazku widać o co mi chodzi, to ta niewielka, zafoliowana jeszcze elipsa na środku kartonika. Gdy ktoś coś takiego przyuważy, to pamiętajcie o mnie.
Comment