Moje doświadczenia są następujące: gęsia skórka też zostawia "tłuste" plamy na awersie podobnie jak taśma klejąca. Ileż to razy się nakląłem odklejając ją z tyłu ety żeby ślady nie były większe niż już zostały zrobione bo jakiś koleś nakleił "gęsią skórkę " na rewers. Tak więc najlepszym rozwiązaniem (już to gdzieś zresztą pisałem) jest podlepka filatelistyczna, bo nawet jesli sie ją zostawi na 200 lat z tyłu ety nie zostawia sladów na awersie a po odklejeniu ze zbioru (oczywiscie umiejętnym) można ją (podlepkę) bądź wymienić na nową i ponownie wkleić etę do zbioru gdzieś indziej albo jak jest trudno pozbyć sie starej podlepki to po prostu obok podkleić nową. Ważne, że podlepki nie pozostawiają widocznych śladów na awersach. Uwierzcie mi zbieram ety ponad 20 lat a mam w zbiorze ety sprzed IIWW ze starych zbiorów także i nic nie "przesiąka" ani nie "przebija".
Szukam taśmy gęsia skórka- Lucanus.
Collapse
X
-
Aha w ostatnich latach spotkałem się także z najnowszym "patentem" podlepiania etykiet przez kolekcjonerów na taśmę od cen (seledynową lub jaskrawo pomarańczową - kojarzycie?) - też zostawia ślady podobne do "gęsiej skórki" i taśmy klejącej. tak więc moim zdaniem najlepsze podlepki filatelistyczne.
Comment
-
Comment