Wiesz co, dawno temu, pewnie z pół wieku, miałem w klasie maturalnej lekcje, na które przychodzili przedstawiciele różnych zawodów. Ot, aby nam zaprezentować swoją pracę w okresie, gdy mieliśmy dokonać pierwszych poważnych życiowych wyborów. Był między innymi psychiatra. Powiedział dwie rzeczy, które pamiętam po wielu latach:
1. Dla psychiatrów nie ma ludzi zdrowych. Są nieprzebadani.
2. Ponieważ był psychiatrą dziecięcym powiedział, że praktycznym dowodem bardzo ciężkiego upośledzenia jest to, że dziecko nie umie posługiwać się pieniędzmi. Nawet głębokie matołectwo nie wykluczało pomyślnych rokowań życiowych, gdy dziecko miało smykałkę do pieniędzy.
Myślę, że ów psychiatra, gdyby nadal żył, do ciężkich przypadków umysłowego upośledzenia zaliczałby taką pisaninę, jaką można obserwować na wielu forach. Także na naszym.
Staram się nie robić błędów, bo to dowód lekceważenia dla innych. Naprawdę trudno odczuwać zadowolenie z tego, że jest się burakiem. Weź się za siebie, jak wielu innych forumowiczów przed Tobą, wyjdzie Ci to na zdrowie.
1. Dla psychiatrów nie ma ludzi zdrowych. Są nieprzebadani.
2. Ponieważ był psychiatrą dziecięcym powiedział, że praktycznym dowodem bardzo ciężkiego upośledzenia jest to, że dziecko nie umie posługiwać się pieniędzmi. Nawet głębokie matołectwo nie wykluczało pomyślnych rokowań życiowych, gdy dziecko miało smykałkę do pieniędzy.
Myślę, że ów psychiatra, gdyby nadal żył, do ciężkich przypadków umysłowego upośledzenia zaliczałby taką pisaninę, jaką można obserwować na wielu forach. Także na naszym.
Staram się nie robić błędów, bo to dowód lekceważenia dla innych. Naprawdę trudno odczuwać zadowolenie z tego, że jest się burakiem. Weź się za siebie, jak wielu innych forumowiczów przed Tobą, wyjdzie Ci to na zdrowie.
Comment