Czy ktoś może mi powiedzieć coś o metalowym otwieraczu kapslu Żubra (Id. 17378). Chodzi mi o ewentualny nakład i wartość kolekcjonerską.
Pozdrawiam - Natalia.
Nakład - zdecydowanie za mało jak na chłonność rynku kolekcjonerskiego.
Wartość kolekcjonerska - bezcenny.
Wartość rynkowa - jakiś skończony napaleniec kupił na allegro w styczniu tego roku za 500 zł. No cóż, głupich nie sieją ....
Nakład - zdecydowanie za mało jak na chłonność rynku kolekcjonerskiego.
Wartość kolekcjonerska - bezcenny.
Wartość rynkowa - jakiś skończony napaleniec kupił na allegro w styczniu tego roku za 500 zł. No cóż, głupich nie sieją ....
Dlaczego piszesz że głupich nie sieją? Pieczarku gość się specjalizuje tylko w otwieraczach ma dobrą kolekcje ,zapewne ma sporo naprawde super raytasowych egzemplarzy a Ty nazywasz go głupcem.Znane jest wszystkim Twoje podejście do pasji ,ale z drugiej strony kiedys za Grodziskie kielichy płaciłeś też nie mało a wystraczyło troche pokombinować pomyśleć czy popytać starszych kolekcjoerów którzy bywali na Grodziskich Piwobraniach w latach 80-tych czy 70-tych i dużo taniej udałoby Ci się je załatwic i pewnie gdy kupowałes za jakieś przyjemne ceny te Grodzisze też ktoś myslał ..głupi.
Grodzisze kupowałem dla żony. Za najdroższego w jej kolekcji dałem chyba 100 albo 120 zł. Większość po 30-50 zł. A najrzadszy w tym małym zbiorze ID 14628 dostałem za darmo. Jeśli uwzględnić, że to dla żony, wówczas ceny wydają mi się znośne. Patrząc jednak z innej strony, to facet, który kupuje szkła dla żony, to może faktycznie głupek.
Odnośnie ceny 500 zł za współczesny otwieracz nie zmieniam zdania. Przesadzona i oderwana od rzeczywistości, sztucznie nadmuchany balon. Ja już nie uczestniczę w tej zabawie, kupuję drobiazgi po kilka złotych. Patrzę na ten otwieracz przez swoją skromną znajomość rynku numizmatycznego. Za tę kwotę można kupić kilka kilkusetletnich, rzadkich srebrnych monet. I jakoś mi się nie chce w głowie pomieścić, że otwieracz sprzed kilku lat jest od nich droższy.
Użytego zwrotu "głupich nie sieją" proszę nie brać jako uwagi do żadnej konkretnej osoby. Ot, taka figura językowa.
Czy ktoś może mi powiedzieć coś o metalowym otwieraczu kapslu Żubra (Id. 17378). Chodzi mi o ewentualny nakład i wartość kolekcjonerską.
Pozdrawiam - Natalia.
Mogłem go kupić za 300 zł ale uznałem to za wygórowana cenę. Nakład jak to zauważył Pieczarek zbyt mały.
No właśnie pieczarku!
Nasz znajomy kolekcjoner otwieraczy sprzedał go na kup teraz za 600 zł
Dla mnie ten nakład oczywiście za mały.
Ale jak troszkę bawisz sie w monety to tam więcej takich unikatów ( też współczesnych- np. kilka dwuzłotówek....)
A z jeszcze innej strony patrząc to kiedyś te kolektybilia były w rozsądnych cenach.
Chyba dlatego, że zbieraczy było mniej.... albo nie mieli dostępu do internetu....
Albo ... nie wiem co!!! Dobrej nocy wszystkim.
Dlaczego czlowiek ktory kupuje jakas rzecz do kolekcji za duze pieniadze or razu jest traktowany jak glupek? Zazdorscicie mu , czy co?
Mial ochote na taki czy inny otwieracz, to wzial i kupil - proste. Co w tym zlego ze dal 500 czy 600 zlotych? Widocznie zalezalo mu na tym , jego wybor zalezal od jego systemu wartosci.
... poza tym moze te 500 zlotych to dla niego nie byly duze pieniadze.
Ale tylko szanowny Pieczarek użył sformułowania "głupich nie sieją", z czego się wytłumaczył. I to też nie pod adresem konkretnej osoby. Reszta osób uczestniczących w dyskusji po prostu twierdzi, iż ta kwota jest zawyżona, chociaż wiadomo, że najstarsza i najważniejsza zasada ekonomii brzmi: Coś jest warte tyle, ile ktoś chce za to dać.
Szkoda tylko, że potem mając na zamianę inny równie rzadki otwieracz, nie wymienisz się na taki, który poszedł za 600 zł. Wiele osób przekalkuluje sobie wtedy: Hmm.... ten jest warty 600, a tamten poszedł na allegro za 150, więc mi się nie opłaca. Niestety jest to sztuczne podbijanie wartości (wg mnie) materialnej otwieraczy, a zarazem zniżanie wartości kolekcjonerskiej.
Comment