Od paru lat zbieram kapsle, wieszam je na plastelinę (początkowo produkcji Z.S.S.R) na ścianie, mam ich prawie trzysta ( w tym około 50 zagranicznych). Dlatego preferuję kapsle nad pokalami, podstawkami, etykietami itd. gdyż kapsle zajmują mniej miejsca, są bardziej odporne na uszkodzenia, dobrze się prezentują. Wg mnie cała radocha polega na tym, iż zdobyty kapsel musi być poparty własnogardlaną konsumpcją piwa, którego dotyczy. Dlatego wg mnie bez sensu jest wymienianie się kapslami, znajdowanie ich np. na ulicy lub tego typu niegodne wchodzenie w ich pochodzenie. Cała radocha polega na tym, żeby wyruszyć w Polskę B, C lub D i tam wyszukać perełkę - mikrobrowarek który ma jakieś kolorowe a nie "oranżadowe" kapsle i go zdobyć. W dobie wielkich koncernów które przejęły już większość rynku rzecz trudna ale do zrealizowania. Ostatnio za Wrocławiem dorwałem kapsel z Kokonina z dumnym napisem "Jako". I w tym można powiedzieć jest istoty sedno by wypite piwko nie było tylko jedno.
Kapsle ponad wszystko - ale nie z wymiany
Collapse
X
-
To prawda, ze zbieranie kapsli z piw przez siebie wypitych jest najprzyjemniejsza (przewaznie) forma ich zbierania.
Ale poglad, ze zbieranie przez wymiane jest "bez sensu i niegodny" jest niezgodny z zasadami kolekcjonerstwa, ktore preferuje zdobywanie nowych egzemplarzy na drodze wymiany.
Ja tak jak Ty, rowniez zbieram kapsle z "wlasnogardlnie" wypitych piw ale absolutnie nie uwazam, ze zbieranie przez wymiane czy zbieranie kapsli rozniacych sie sygnaturami (ja takich nie zbieram) jest bez sensu.
Zapominasz tez o jednej z drog zdobycia nowego kapsla, o drodze wymiany piw.
W mojej kolekcji okolo 50 kapsli pochodzi z piw, ktore zostaly mi przyslane poczta (nawet z Polski do USA). Ja w zamian wysylalem piwa z mojego regionu lub po prostu pieniadze.
Sa jeszcze znajomi i przyjaciele jezdzacy po swiecie i cierpliwie dzwigajacy dla mnie kapsle bedace wciaz jeszcze na piwach. Ostatnio rekord pobila moja kolezanka bedaca sluzbowo na Kubie, skad wrocila do Polski i zaniedlugo przywiozla mi 2 kubanskie piwa do USA.
Jesli wykazesz wiecej tolerancji dla innych kolekcjonerow to moze pomoga Ci zdobywac nowe kapsle razem z piwami, po co sie tak od razu na wstepie najezac!Last edited by Latarnik; 2006-05-20, 21:46.5470 kapsli z wypitych piw
874 nowe piwa opisałem na forum (w tym 774 z USA).
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy."- Benjamin Franklin
https://sites.google.com/view/latarniknj-galeria/strona-główna
Freedom is the right to tell people what they do not want to hear– George Orwell
https://sites.google.com/view/ety-z-...trona-główna
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ZodiakDlatego wg mnie bez sensu jest wymienianie się kapslami, znajdowanie ich np. na ulicy lub tego typu niegodne wchodzenie w ich pochodzenie.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ZodiakDlatego preferuję kapsle nad pokalami, podstawkami, etykietami itd. gdyż kapsle zajmują mniej miejsca, są bardziej odporne na uszkodzenia, dobrze się prezentują.
Dlatego wg mnie bez sensu jest wymienianie się kapslami, znajdowanie ich np. na ulicy lub tego typu niegodne wchodzenie w ich pochodzenie.
To że Ty masz swoje preferencje , nie oznacza ktoś kolekcjonujący coś innego lub wg innych zasad ma bezsensowną kolekcję .
Pozdrawiam mimo wszystko nowego kolekcjonera.
Comment
-
-
Ja tam mam gdzieś piwo. Wolę napić się dobrej whisky. A kapsle zbieram 25 lat (piwne i niepiwne). Moja pasja wzięła się z gry w "kolarzyki" na początku lat 80-tych.Nigdy nie byłem birofilem tylko miłośnikiem kapsli. Pamiętam gdzie znalazłem 20 lat temu danego kapsla. Całe moje życie to wędrówka za kapslami. Jestem z nimi 2 razy dłużej niz z żoną. Więc nie mów Kolego Zodiak, że zbieranie z ulicy jest bez sensu , bo moge tylko Ci odpisać , że według mnie picie piwa jest bez sensu. Kazdy ma swój punkt widzenia
Jedynie moge sie zgodzic , że te kupione na Allegro za dosyć duże pieniądze nie sprawiają takiej radości.
Comment
-
-
To prawda, że Zodiak niezbyt fortunie użył słów „bez sensu jest wymienianie się kapslami”, czy określenie wymiany i znajdywania kapsli jako „niegodne wchodzenie w ich pochodzenie”. Jednak muszę się zgodzić z nim, że bardziej sentymentalną, może i silniej emocjonalną wartość ma kolekcja etykiet, kapsli, wafli zebranych przez siebie samego np. z piw wypitych. W moich zbiorach 70 procentową część stanowią właśnie tego typu zdobycze, a 30 procent to zakupy. I nie ukrywam, że zakupione czy darowane egzemplarze mniej cenię od odklejonych własnoręcznie. Ile czasem z tym było zachodu, ile problemów z skutecznym odklejeniem etykietki np. z piwa ze Szczyrzyca w rabczańskiej spelunce w latach 80-tych.
Jednak zbieranie wyłącznie „zdobywanych” własnoręcznie birofiliów nie zastąpi zakupów i wymianki. Bo np. w jaki inny sposób mogę stać się posiadaczem etykiet z browaru Radom, skoro ten browar już nie istnieje?
Osobiście jestem rozdarty w jednoznacznej ocenie kolekcjonerów, którzy z masochistycznym zacięciem zdobywają już trzy-setną etykietę tego samego wzoru tyle, że tym razem z kolejnym błędem drukarskim. Rozumiem, że kolekcjonerstwo to rodzaj próby osiągnięcia jakiegoś ideału, w tym przypadku pozyskania wszystkich etykiet z danego browaru. Ale w przypadku etykiet takiego celu nie widać. Zawsze może znaleźć się taki egzemplarz, który w niewielki sposób różni się od pozostałych.
Więc może warto kolekcjonować przedmioty, których pełna kolekcja stanowi liczbę zamkniętą np. banknoty, monety wybranego kraju, kapsle, książki wybranego autora czy maski przeciwgazowe ?
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mr-perezNigdy nie byłem birofilem tylko miłośnikiem kapsli. Pamiętam gdzie znalazłem 20 lat temu danego kapsla. Całe moje życie to wędrówka za kapslami. Jestem z nimi 2 razy dłużej niz z żoną.Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
Comment
-
-
Ciekawy gość ten Zodiak-będzie wyszukiwał mikrobrowary w Polsce-zapędy jak Krzysztof Kolumb.Poza tym zastanawiam sie skąd ma plastelinę ale zdaje sie że została z porannej zabawy w robienie ludzików.Chciałbym sie go jeszcze zapytać skąd mam sobie wziąć butelke z piwem Haberbuscha,Strakacza żeby zdobyć kapsel do kolekcji ?
P.S Czytanie jak widać też nie jest Twoją najmocniejszą stroną gdyż to nie Kokonin tylko Kokanin .W Polsce jest takie miasto Konin i zapewne trochę Ci sie pomyliło.Last edited by cororo; 2006-07-01, 22:22.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kiszotNo widzisz to dopiero jest zboczenie.Zodiak przy Tobie to nic.Zresztą jak można zbierać kapsle i nie pić piwa? Dla mnie to nienormalne.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mr-perezMasz jakiś problem ???
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mr-perezMasz jakiś problem ???Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kiszotNo widzisz to dopiero jest zboczenie. Dla mnie to nienormalne.
Gdy zaczynałem zbierać kapsle miałem 10 lat, a w tym wieku raczej mało kto popija piwko . Stąd moje zamiłowanie do kapsli , a nie do piwa. Poza tym podobno każdy zbiera jak chce.
Comment
-
-
[QUOTE=Mistrzu]Więc muszę Cię poznać z moimi znajomymi z Tomaszowa. Po dwóch sesjach staniesz się bezapelacyjnym smakoszem.[/QUOTE
Myślę, że po jednej
Comment
-
-
Ciekawy jestem na jakim etapie skończy się ta fascynacja zbieractwem kapsli z wypitych piw, myślę że bardzo szybko, ponieważ myślenie o kolekcji tylko wyłącznie zbierając kapsle aktualne nie ma sensu, no bo jak, jak nie można dązyć, myśleć o upragnionym przedwojennym np. z grodziska, większość kolekcjonerów z pewnością chwaliłoby się z posiadania takiego okazu, ja także, wiadomo że frajdą jest wypicie piwa i dołożenie do kolekcji nowego kapsla, ale wiadomo jest także że to mala skala i nie dająca takiej satysfakcji jak, wyszperanie gdzieś, kupno od niewtajemnicznego, wymiana na nie wiem co kapsla który jest tym pożądanym, większość z nas jest w temacie i wie jakie wyszło nowe piwo w ich terenie, lub jeśli wyjeżdż a gdzieś na wakacje jak teraz to myśli od razu jakiego tam może zastać browarka, w zasadzie to jest tylko uzupełnienie i nie wcale się z tego powodu nie podniecam, podnieciłem się w momencie gdy kumpel który pracuje w ogrodnictwie powiedział mi że wykopał kiedyś kilka butelek przedwojennych w Środzie Wlkp. i na jednym z nich był także kapsel, to od razu zadziałało, dlatego muszę go namówić do przywiezienia ich, lecz n9iestety zbytni się nie lubimy.
Comment
-
Comment