Nie byłbym taki pewny czy to chodzi o czeskie piwo i/lub że jest ono z Broumova. Nawet jeśli ta hurtownia tak je określa (jest to jej marka własna), bo jak widać są inne etykiety, inne logo:
Lublin - miejsca piwne
Collapse
X
-
Last edited by Pendragon; 2016-11-04, 14:40.
moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot
Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie
-
-
Sami podają miejsce produkcji - Trzeboń, czyli Bohemia Regent.
moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot
Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pendragon Wyświetlenie odpowiedziSami podają miejsce produkcji - Trzeboń, czyli Bohemia Regent.
Comment
-
-
Ale tu, że Trzeboń
moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot
Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pendragon Wyświetlenie odpowiedziAle tu, że Trzeboń
www.piwanaturalne.pl/piwo-opat/
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Prusak Wyświetlenie odpowiedziNatomiast zżera mnie ciekawość co to za inne piwa będą na tej połowie kranów i kiedy start.
Comment
-
-
Jednak nie mogłem się powstrzymać... Jeśli będzie inaczej, wejdę pod stół i odszczekam.
W Lublinie jest specyficzna klientela i specyficzny sposób prowadzenia interesów piwnych. Tzn niemal jestem pewien, że te 31 kranów będzie funkcjonowało tak, że po pierwszych kilku miesiącach szefowie tego przybytku dojdą do wniosku o ograniczonych możliwościach publiki i na kranach, owszem, będą piwa kraftowe, ale coraz więcej będzie różnych "kobiecych" wynalazków, owocowych itp., potem uzupełni się Perłą, Magnusem, cydrem, bo po co ryzykować i sprowadzać bardzo niszowe rzeczy np gdzieś z Dolnego Śląska, Pomorza, ale też z Białej, Siedlec, Osmoly, Hajnówki czy Białegostoku.
Wiem, wiem, wybrzydzanie poparańców i "zmanierowanych" nie jest na miejscu, ale w tego typu mieście czas, by powstał wreszcie lokal, który nie tyle powiela trendy kraftowe, które i tak wszędzie można dostać, ale czymś się wyróżniał.
Jest "U Fotografa" i płynie w głównym nurcie plus promocja własnego, Zakładowego. Mnie się marzy, żeby ktoś penetrował "poboczne" wyroby.
Comment
-
-
Czyżby aż takie przywiązanie do U Fotografa? Lublin stać na wileokran, ale tak naprawdę potencjał określi Lubelski Festiwal Piwa. I czy to nie jest tylko przywiązanie do marki...
Te 30 kranów to wydaje mi się za dużo na Lublin... IMHO.
Comment
-
-
Mnie się też wydaje za dużo, dlatego piszę o tym mało optymistycznym scenariuszu.
Nie jestem przywiązany do żadnej marki, pamiętam pierwociny "Fotografa". Pan Grzesiek poszedł potem do Perły, a rozkręcił się Zakładowy, którego poniewieranie za słabsze piwa jest na lokalnym gruncie odczytywane jako obrazoburstwo.
Dlatego tęsknię za czymś charakterystycznym. Gdzie do k... nędzy ma być to coś ciekawego, co stworzy "od nowa" polskie piwowarstwo, jak nie tu? Np jakiś browarek lokalny na Powiślu Lubelskim, w mateczniku chmielowym. Na razie jest Paweł Piłat jako "cesarz polskiego chmielu". Ja bym się chciał doczekać takich czasów, kiedy jego doświadczenia i odmiany przełożą się na coś więcej niż kraftowy snobizm. Bo, naiwnie może, wydaje mi się, że lubelska prowincja powinna w to inwestować, tak jak np robi to Podlasie ze swoją "egzotyką" i kuchnią. A tu dupa i kompleksy....
Zamiast nieciekawego snobizmu, nie wiem, może warto utworzyć i dziesięć browarów lokalnych warzących na polskim chmielu niekoniecznie IPA, ale zwykłe, tyle że ciekawe i charakterystyczne, lagery i wysyłające je w Polskę skoro nie da się przekonać tutejszych fanów Perły.Last edited by Prusak; 2016-11-14, 14:34.
Comment
-
-
Dotykasz dość szerokiego, ale też profilowanego charakteru lokali, które mogłyby się tym zajmować. U Fotografa ma ograniczenia lokalowe, by rozwinąć skrzydła gastro. Perłowa ma świetnych kucharzy, ale piwa są tylko z Perły/Zwierzyńca. Jest to też lokal bardzo profilowany, wręcz nie ludyczny. Nie znam Dzikiego Wschodu, ale mnie brakowało pogodzenia jadła i piwa na dobrym poziomie. Może to nie jest możliwe i nie tylko w Lublinie?
Comment
-
-
Być może masz rację. W "Dzikim Wschodzie" króluje pizza. Oczywiście, nikt nie broni Perle na Bernardyńskiej, by obok dobrego jadła były bardziej eksperymentalne i ciekawsze piwa ze Zwierzyńca.Dla mnie jest to efekt głupoty koncernu. Mają człowieka, mają na miejscu hotel i nie chcą zrobić czegoś fajnego, lanego choćby w firmowej knajpie w Lublinie i na Roztoczu, na miejscu, dla turystów w Zwierzyńcu. W dzisiejszych czasach wszakże inwestowanie w produkt "regionalny", "naturalny" itp nie jest trudne. Więc co stoi na przeszkodzie?
Co więcej, myślę, że gdybym dysponował takim miejscem jak stary browar niemal w centrum miasta, to owszem - wpuszczałbym głupawkę dla przywiązanych do beznadziejnej dziś Perły miejscowych - ale, z drugiej strony, zrobiłbym w tych pięknych zabudowaniach ze starą warzelnią coś w rodzaju centrum piwowarstwa, z pokazami warzenia, z eksperymentalnym piwem z jednej strony, a z z tradycja lokalną z drugiej, tak, że nawet skośnoocy, którzy od kilku lat zaczęli się pojawiać w L. by tu byli wożeni.
Lublin zyskuje turystycznie, a jeszcze na tym zyskałby dodatkowo, bo poza kapicą Św. Trójcy i szybkim przebiegiem przez starówkę, Dominikanami i katedrą miałby coś do zaoferowania,
W takim miejscu można byłoby opowiadać i o Vetterach i o Kleniewskich, zorganizować większy hotel, knajpę, pokazy warzenia, święta piwne, reanimować dawne style, w połączeniu z polską i lokalną kuchnią, jest tam tyle miejsca, że na błoniach jak do tej pory można organizować imprezy dla mniej wymagającej, lokalnej publiczności itp.
Ale po co, nie opłaca się....Last edited by Prusak; 2016-11-14, 15:18.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika e-prezes Wyświetlenie odpowiedziTe 30 kranów to wydaje mi się za dużo na Lublin... IMHO.
Comment
-
Comment