Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pendragon
Wyświetlenie odpowiedzi
Trójmiasto - a'la piwny szlak
Collapse
X
-
Dobra byłem, wróciłem. Kilka spostrzeżeń. Odwiedziliśmy Lawendową 8, Cafe Lamus, Pułapkę, Degustatornię i Browar Piwna. Lawendowa 8 - wystrój a'la KiK w wawie (mi średnio leży), 10 nalewaków plus pompa (nic nie było pod nią podpięte), na jednym nalewaku wino. Czyli właściwie 9 i jedna lodóweczka. Coś tam można było wybrać, przy barze pogadać, choć gość za barem był mocno zajęty cały czas. Ogólnie pozytywne miejsce, sporo piw, czego nie można powiedzieć o Cafe Lamus. 4 Nalewaki właściwie nic na nich nie było, klimat raczej kawiarniany, weszliśmy, siedliśmy, obejrzeliśmy i poszliśmy dalej. Pułapka - 6 kranów, sporo butelek, fajne, kumate chłopaki za barem - tutaj najmilej się gawędziło. Lokal mały, ale ciekawy - zdecydowanie bardziej nam pasował wystrojem. Degustatornia okazała się największym zawodem na naszej piwnej trasie - oprócz świetnego patentu z okrągłym, podświetlanym stołem i krzesłami z akcentami piwnymi w kącie koło WC i pozycji piwnych drinków w menu słabo. Kranów czynnych było 6, żadna z pozycji nie urywała czegokolwiek. Napiliśmy się po jednym i skoczyliśmy do Browaru Piwna. Tam zamówiliśmy po 0.4l Pilsa i Pszeniczniaka. Pils fatalny - żelazo przeokrutne, goryczka mała, ale nachalna i zalegająca. Pszenica - w barwie bardziej wit, piana taka sobie, ale w smaku bardzo poprawna, wypiliśmy ją z pewną przyjemnością. Podsumowując - z tych miejsc, które odwiedziliśmy, zdecydowanie najbardziej do gustu przypadła nam Pułapka. To, co zaskoczyło mnie pozytywnie we wszystkich miejscach z zagłębia na Lawendowej to to, że każdy lokal miał teku, miałem więc możliwość zapoznać się z tym szkłem podczas degustacji, czego nie miałem do tej pory okazji zrobić.
Comment
-
Comment