Patrol ograniczony jedynie do Jerozolimy i Tel Avivu
Moda na krafty dotarła tez i do Izraela, jest i powstaje w kraju spora ilość browarów rzemieślniczych oferujących jakże modne na całym świecie, piwa na amerykańskich chmielach, wszelkiej maści stouty, belgian ale etc Dodawanie dziwactw też jest popularne więc tak naprawdę wszystko jest na jedno kopyto. Smakowo, nie odbiegają od tego co można i u nas znaleźć. Są piwa dobre, smaczne jak i bardzo przeciętne.
Ceny są dość wysokie, pojedynczy przeciętny kraft 0,33l to koszt od 12NIS w górę (1NIS – szekla = 1PLN). Sklepy mają swój patent, który jest dość popularny gdyż widziałem do w wielu miejscach. Np. sprzedają piwa w zestawach co wychodzi taniej, np. za 6 butelek krafta płacisz tylko 60NIS, za 4 - 42NIS. Główny myk polega na tym, że w danym zestawie można kupić tylko jeden rodzaj piwa z jednego browaru, mix już nie wchodzi w taki zestaw, nawet mix piw z danego browaru, więc zakupienie np. 6 różnych piw z jednego browaru nie wchodzi w taki zestaw. Oczywiście sklepów z piwami z małych browarów wiele nie jest, ale zawsze coś można znaleźć w większych marketach czy sklepach np. z winami.
Oczywiście obecna jest tez lokalna masówka, taniej niż 10 NIS nic nie widziałem. Dość mocno mnie raziła obecność całej masy piw z Rosji (głównie Baltika) ale dziwić się nie ma co, rosyjski jest już prawie drugim urzędowym językiem w Izraelu.
Dostępność knajp i sklepów w Tel Avivie jest dobra, spacerując po mieście zawsze można wejść do jakiejkolwiek knajpy/sklepu i znaleźć coś ciekawszego. W sumie miasto-kurort nad morzem musi mieć wiele atrakcji.
Na pewno wartą wzmianki jest sieć barów piwnych z rzemieślniczym piwem BeerBaazar. Bary te widziałem dwukrotnie i to tylko na bazarach, w Tel Avivie na bazarze Carmel Bazar w dzielnicy jemenickiej, drugi na bazarze Yehuda Mahane w Jerozolimie. Tym drugim dostępnych było ponad 100 izraelskich kraftów. Ceny w takich knajpach wahają się w granicach średnio ok 25 NIS za 0,33l i ok 30NIS za 0,5l. I takie ceny są ogólnie normą.
Z dostępnością piw w Jerozolimie jest już trochę gorzej (pisze o zachodniej Jerozolimie), w sklepach, owszem, bywają ale samych sklepów mniej i lokali z dobrym piwem także. Większość jest zlokalizowana w sąsiedztwie bazaru Yehuda Mahane, jest ich tez kilka na samym bazarze. W dzielnicy ortodoksyjnych Żydów – Mea Szearim w ogóle nie ma szans na dostanie jakiegokolwiek alkoholu. W czasie szabasu 90% lokali jest zamkniętych w całej żydowskiej części miasta. Szabas jest tu przestrzegany do tego stopniu, że nawet komunikacja miejska nie jeździ.
Warto spróbować oczywiście lokalnej kuchni, szczególnie koszernej, ta na pewno znajdzie się w Mea Szearim, można także znaleźć w lokalnych barkach na ulicy o czym świadczą odpowiednie certyfikaty umieszczone w lokalu.
Ogólnie jest drogo, paczka fajek, ok 30 NIS, wino ok 80 NIS, falefel w barku ok 25 NIS, bilety wstępów od 15 do 40 NIS
Moda na krafty dotarła tez i do Izraela, jest i powstaje w kraju spora ilość browarów rzemieślniczych oferujących jakże modne na całym świecie, piwa na amerykańskich chmielach, wszelkiej maści stouty, belgian ale etc Dodawanie dziwactw też jest popularne więc tak naprawdę wszystko jest na jedno kopyto. Smakowo, nie odbiegają od tego co można i u nas znaleźć. Są piwa dobre, smaczne jak i bardzo przeciętne.
Ceny są dość wysokie, pojedynczy przeciętny kraft 0,33l to koszt od 12NIS w górę (1NIS – szekla = 1PLN). Sklepy mają swój patent, który jest dość popularny gdyż widziałem do w wielu miejscach. Np. sprzedają piwa w zestawach co wychodzi taniej, np. za 6 butelek krafta płacisz tylko 60NIS, za 4 - 42NIS. Główny myk polega na tym, że w danym zestawie można kupić tylko jeden rodzaj piwa z jednego browaru, mix już nie wchodzi w taki zestaw, nawet mix piw z danego browaru, więc zakupienie np. 6 różnych piw z jednego browaru nie wchodzi w taki zestaw. Oczywiście sklepów z piwami z małych browarów wiele nie jest, ale zawsze coś można znaleźć w większych marketach czy sklepach np. z winami.
Oczywiście obecna jest tez lokalna masówka, taniej niż 10 NIS nic nie widziałem. Dość mocno mnie raziła obecność całej masy piw z Rosji (głównie Baltika) ale dziwić się nie ma co, rosyjski jest już prawie drugim urzędowym językiem w Izraelu.
Dostępność knajp i sklepów w Tel Avivie jest dobra, spacerując po mieście zawsze można wejść do jakiejkolwiek knajpy/sklepu i znaleźć coś ciekawszego. W sumie miasto-kurort nad morzem musi mieć wiele atrakcji.
Na pewno wartą wzmianki jest sieć barów piwnych z rzemieślniczym piwem BeerBaazar. Bary te widziałem dwukrotnie i to tylko na bazarach, w Tel Avivie na bazarze Carmel Bazar w dzielnicy jemenickiej, drugi na bazarze Yehuda Mahane w Jerozolimie. Tym drugim dostępnych było ponad 100 izraelskich kraftów. Ceny w takich knajpach wahają się w granicach średnio ok 25 NIS za 0,33l i ok 30NIS za 0,5l. I takie ceny są ogólnie normą.
Z dostępnością piw w Jerozolimie jest już trochę gorzej (pisze o zachodniej Jerozolimie), w sklepach, owszem, bywają ale samych sklepów mniej i lokali z dobrym piwem także. Większość jest zlokalizowana w sąsiedztwie bazaru Yehuda Mahane, jest ich tez kilka na samym bazarze. W dzielnicy ortodoksyjnych Żydów – Mea Szearim w ogóle nie ma szans na dostanie jakiegokolwiek alkoholu. W czasie szabasu 90% lokali jest zamkniętych w całej żydowskiej części miasta. Szabas jest tu przestrzegany do tego stopniu, że nawet komunikacja miejska nie jeździ.
Warto spróbować oczywiście lokalnej kuchni, szczególnie koszernej, ta na pewno znajdzie się w Mea Szearim, można także znaleźć w lokalnych barkach na ulicy o czym świadczą odpowiednie certyfikaty umieszczone w lokalu.
Ogólnie jest drogo, paczka fajek, ok 30 NIS, wino ok 80 NIS, falefel w barku ok 25 NIS, bilety wstępów od 15 do 40 NIS