Kraj to wprawdzie w większości muzułmański, ale jest to islam liberalny, więc z piwem (ani też innym alkoholem) nie ma najmniejszego problemu. Niestety wybór piw pozostawia sporo do życzenia. W kraju działa jeden browar - Banjul Breweries Ltd, zlokalizowany bynajmniej nie w stolicy Banjul, lecz w największej w kraju miejscowości Serrekunda. Podjechałem do browaru z zamiarem zwiedzenia, ale wszystko było zamknięte na głucho, więc zrobiłem tylko zdjęcia z zewnątrz.
Aktualnie dostępne były 4 piwa: JulBrew, JulBrew Export, Castel i Guinness. Wszystkie tylko w butelkach 0,33.
Cena piwa w sklepie to 40-45 dalasi za butelkę 0,33 (1 USD to ok 47 dalasi), w knajpie najczęściej 50 dalasi, w hotelach od 60 do 90 dalasi. W niektórych lokalach są też happy hours, gdy butelka jest nawet tańsza niż w sklepie. Piwo beczkowe występuje zdecydowanie rzadziej. Cena oscyluje zwykle między 60 a 75 dalasi, ale w hotelu nawet do 130. Z beczki dostępny był tylko jeden gatunek, czyli JulBrew, zresztą najpopularniejsze piwo w Gambii i moim zdaniem też najsmaczniejsze.
Lokale przy plaży to czasem tylko kilka krzesełek/leżaczków pod parasolami/drzewami plus lodówka - bynajmniej nie elektryczna, lecz termiczne pudło z lodem. Tu „wybór” to tylko JulBrew. Lokale takie, mimo braku szyldów, trudno przeoczyć, bo po plaży grasują naganiacze. Dla turystów bezalkoholowych są też liczne stoiska przy plaży oferujące świeżo wyciskane soki.
W sklepach dostępne są też piwa europejskie w rodzaju Hoegaarden, Birra Moretti, Becks, czy jakieś puszkowe z informacją jedynie o kraju produkcji (Belgia, albo Niemcy), nie ma natomiast żadnych piw z krajów sąsiednich.
Aktualnie dostępne były 4 piwa: JulBrew, JulBrew Export, Castel i Guinness. Wszystkie tylko w butelkach 0,33.
Cena piwa w sklepie to 40-45 dalasi za butelkę 0,33 (1 USD to ok 47 dalasi), w knajpie najczęściej 50 dalasi, w hotelach od 60 do 90 dalasi. W niektórych lokalach są też happy hours, gdy butelka jest nawet tańsza niż w sklepie. Piwo beczkowe występuje zdecydowanie rzadziej. Cena oscyluje zwykle między 60 a 75 dalasi, ale w hotelu nawet do 130. Z beczki dostępny był tylko jeden gatunek, czyli JulBrew, zresztą najpopularniejsze piwo w Gambii i moim zdaniem też najsmaczniejsze.
Lokale przy plaży to czasem tylko kilka krzesełek/leżaczków pod parasolami/drzewami plus lodówka - bynajmniej nie elektryczna, lecz termiczne pudło z lodem. Tu „wybór” to tylko JulBrew. Lokale takie, mimo braku szyldów, trudno przeoczyć, bo po plaży grasują naganiacze. Dla turystów bezalkoholowych są też liczne stoiska przy plaży oferujące świeżo wyciskane soki.
W sklepach dostępne są też piwa europejskie w rodzaju Hoegaarden, Birra Moretti, Becks, czy jakieś puszkowe z informacją jedynie o kraju produkcji (Belgia, albo Niemcy), nie ma natomiast żadnych piw z krajów sąsiednich.