Rowerem w okolicach Wrocławia

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • breslauer
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2002.05
    • 2690

    Rowerem w okolicach Wrocławia

    Zakładam ten temat, by opisać zaopatrzenie w piwo w małych sklepikach spożywczych w podmiejskich dzielnicach Wrocławia. Do sklepików takich zaglądam często podczas wycieczek rowerowych z moją żoną i czasami widuję tam ciekawe rzeczy. Zachęcam wszystkich do dopisywania swoich tras i wycieczek. W opisie tras pomijam drogę przez centrum - zaczynam opis od, powiedzmy, dzielnic bardziej peryferyjnych. A zatem zacznijmy ...
  • breslauer
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2002.05
    • 2690

    #2
    Wycieczka nr 1.
    Pierwsza wycieczka, którą mogę tu opisać miała miejsce już jakiś czas temu, bo w trakcie długiego majowego weekendu, 1 maja 2003 r. Trasa: Osobowice - Las Osobowicki - Rędzin - Las Rędziński. Trasa wiedzie od Mostu Osobowickiego malowniczymi wałami nad Odrą. Po minięciu cmentarza i wiaduktu kolejowego możemy podziwiać powstający nowy most na obwodnicy śródmiejskiej. Za budową mijamy pętlę tramwajową; kawałek za pętlą jest sklepik tuż przy wale. Warto wiedzieć, że jest on czynny zarówno w niedziele, jak i święta do 22, co ma znaczenie, jeśli chcielibyśmy w trakcie wycieczki kupić coś do przegryzienia, czy do picia.
    No więc wchodzę do tegoż sklepiku: asortyment - klasyczny, czyli lech/tyskie/żywiec/okocim/piast; do tego Namysłów oraz piwo o nazwie JAKO. Tu w mojej głowie zapaliła się lampka alarmowa, pamiętałem bowiem, że firma JAKO Kokanin swego czasu rozlewała dużo piw z browarów Piastowskiego, Mieszczańskiego i Zakrzowskiego we Wrocławiu; lali też piwo ze Świebodzic. Pytam się sprzedawczyni, z jakiego browaru pochodzi ten trunek, a pani na to, że chyba z Piastowskiego. O, cholera - myślę - ale fajnie, będzie nowa etykieta do zbioru. Biorę butelkę do ręki, przyglądam się bliżej i czytam "Browar Belgia" ... Uuu, co za zawód ... No nic, zakupiłem Piasta promocyjnego i dalej w drogę. W Lesie Osobowickim piękne miejsca na biwak oraz relikty grodziska. Mijamy Szwedzkie Szańce, na których niegdyś stała piękna wieża widokowa, potem mijamy ruiny żelbetowego bunkra i z lasu wyjeżdżamy na rozległą, pustą przestrzeń - to pola irygacyjne Rędzina. Zapachy średnio przyjemne, ale za to ładne widoki, bo Wzgórza Trzebnickie zdają się być na wyciągnięcie ręki. Sam Rędzin to kilkanaście malutkich poniemieckich chałupek i jeden większy folwark. Droga gubi tu swój asfalt, przechodząc w kostkę brukową pamiętającą chyba jeszcze czasy Fryderyka Wilhelma II. Jest oczywiście i sklepik spożywczy. Krótka wizyta w nim rozczarowuje: tylko tyskie/warka/okocim/piast/żywiec. Za ostatnimi domami skręcamy w lewo do Lasu Rędzińskiego, gdzie robimy biwak - drogą żwirową do bardzo przyjemnego miejsca, ogromnej leśnej polany. Tam można już w spokoju spożyć zakupione złociste napoje, leżąc na trawie i gapiąc się w niebo ...

    Comment

    • breslauer
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2002.05
      • 2690

      #3
      Wycieczka nr 2
      Trasa: Kozanów - Maślice - Stabłowice - Marszowice - Wilkszyn
      Na trasie wizytowane dwa sklepiki na Starych Stabłowicach przy ul. Głównej za przejazdem kolejowym, położone jeden obok drugiego. Jeden to typowy spożywczy z zieleniną, z odrobiną piwa: ale tu tylko standardowo tyskie/lech/okocim/piast/żywiec/warka/tatra (taki zestaw będę nazywał "standardowym" w późniejszych moich opisach, co by się nie powtarzać i niepotrzebnie rozpisywać). Drugi to bardziej delikatesy i monopolowy. Obok półki z winami typu "Kiler" dosyć pokaźna półka z piwem: oczywiście "standardowo"; oprócz tego Namysłów i - miłe zaskoczenie - Kuntersztyn Pils, licencyjny Zlaty Hrad Strong oraz Vifling Mocne w bączkach 0,33 z nową wersją etykiety (z kontrą). Nic to - myślę - dla poszerzenia kolekcji jestem gotów się poświęcić i zakupić tego Viflinga. Po zakupach jedziemy już prosto na Wilkszyn, gdzie u znajomych przy grillu następuje spożycie owego Viflinga oraz zakupionych wcześniej Gobinów z Krajana. O Viflingu Mocnym miałem okazję się wypowiedzieć w odpowiednim temacie - i to niezbyt pochlebnie - ale to piwo z bączka mi naprawdę tym razem smakowało !!!

      Comment

      • breslauer
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2002.05
        • 2690

        #4
        Wycieczka nr 3
        Trasa: Pilczyce - kąpielisko Glinianki - kolonia Gajowa - Stabłowice
        Za kąpieliskiem Glinianki około kilometra w kierunku Leśnicy, potem w prawo w ulicę Trójkątną. Na tej uliczce, pośród urokliwych niewielkich domków, wizyta w sklepiku. W oczy rzucają się oczywiście piwa "standardowe"; do tego Karmi i Namysłów - wszystkie wystawione w skrzynkach na środku sklepu. Po chwili poszukiwań odkrywam wśród skrzynek dwie wersje Gobina: Mocny z BWM Olsztyn, Jasny Pełny z Viflinga. No i znowu się poświęciłem i kupiłem Jasnego Gobina - kolekcja przede wszystkim !!! Smak takich wynalazków przeboleję, najważniejsza jest jednak etykieta, która wzbogaci kolekcję. I faktycznie, spożywany później ten Gobin z Viflinga dostarczył mi niezapomnianego uczucia ulgi, gdy się wreszcie skończył. Ale na razie ruszamy dalej przez mostek na małej rzeczułce, poprzez uprawy leśne na Stabłowice, na ogródki działkowe. Po drodze uzupełniamy zapasy w sklepiku na ul. Góreckiej. Tam poza "standardowym" jest Namysłów i - co mnie najbardziej zaskoczyło - litrowe PET'y z piwem Mocnym z Witnicy. Ponieważ w tym dniu moja chęć eksperymentów się była wyczerpała poprzestaję na Wrocławskim Fullu, co się później podczas grilla doskonale sprawdziło - Full pomógł mi zapomnieć o Gobinie z Viflinga ...

        Comment

        • breslauer
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2002.05
          • 2690

          #5
          Wycieczka nr 4
          Ul. Hallera – ul. Krzemieniecka – Muchobór Wielki – Żerniki – Gajowa – Stabłowice

          Z obwodnicy śródmiejskiej ul. Krzemieniecką aż do samego końca, potem Stanisławowską do Muchoboru Wielkiego. Sam Muchobór – oraz odwiedzone później Żerniki – to dawne podmiejskie wioski z uroczą poniemiecką zabudową, obudowywane wokół nowymi osiedlami. Na Muchoborze kościół św. Michała – wart obejrzenia – oraz mały sklepik, w którym oprócz typowego asortymentu można nabyć Zamkowe i Rycerskie z Namysłowa i litrowe PET'y z Mocnym z Witnicy. Zakupujemy jednego PET'a i jedziemy dalej. Kawałek ul. Graniczną w kierunku lotniska, potem w prawo przez pola w kierunku Żernik. Na Żernikach również bardzo ciekawy kościółek, a także przydrożny krzyż upamiętniający 14-letnią dziewczynę, która, jak głosi napis na tabliczce, "zginęła śmiercią męczeńską w obronie swej nieskalaności" (działo się to w roku 1957). Następnie ul. Konińską przez tory kolejowe w kierunku ul. Kosmonautów. Ulica prowadzi cały czas wśród pól – wszędzie cisza i spokój; tylko bloki Nowego Dworu i Pilczyc na horyzoncie przypominają o tym, że jesteśmy ciągle w sześćsettysięcznym mieście. Przez kolonię Gajowa i tereny upraw leśnych dojeżdżamy na Stabłowice na ogródki działkowe. Tam już można skonsumować piwo mocne z Witnicy – nie było złe, ale żadna z niego rewelacja.
          Cała trasa w zasadzie kwalifikuje się do powtórki, ponieważ z okazji Bożego Ciała prawie wszystkie sklepiki w mijanych osiedlach były pozamykane ...

          Comment

          • Ryszard
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2003.03
            • 10

            #6
            picknikowo naokolo naszego /w/ rocka!

            breslauer,
            wlasnie z sentymentem przeczytalem twoje feljetony.jako urodzony i wychowany w tym wspanialym miescie wroclawianin. przez pierwsze 21 lat mieszkalem w srodmiesciu na wygodnej.
            czy i w tym roku byliscie na wypadach dookola wrocka?
            ryszard

            Comment

            • jerzy
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2001.10
              • 4707

              #7
              W tym roku chyba nie, przynajmniej ja nic o tym nie wiem. Może w przyszłym, jak się wykuruję i znów wsiądę na rower, to zacznę ciągać ludzi na rower.
              browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]

              Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]

              Comment

              • JAckson
                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                🍼🍼
                • 2004.05
                • 6123

                #8
                Jaki ciekawy i pożyteczny temat
                Szkoda, że wcześniej go nie odkryłem. W tym roku też trochę jeździłem rowerem ale głównie po podwrocławskich okolicach (północny wschód). Oczywiście sprawdzając zaopatrzenie w tamtejszych sklepikach.
                Za przyszły sezon rowerowy
                MM961
                4:-)

                Comment

                • breslauer
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2002.05
                  • 2690

                  #9
                  Odp: picknikowo naokolo naszego /w/ rocka!

                  Ryszard napisał(a)
                  breslauer,
                  wlasnie z sentymentem przeczytalem twoje feljetony.jako urodzony i wychowany w tym wspanialym miescie wroclawianin. przez pierwsze 21 lat mieszkalem w srodmiesciu na wygodnej.
                  czy i w tym roku byliscie na wypadach dookola wrocka?
                  ryszard
                  Niestety, w tym roku jakoś nie udało mi się wybrać na dłuższe wycieczki rowerowe pod Wrocław ... Może w przyszłym roku ...

                  Comment

                  • breslauer
                    Major Piwnych Rewolucji
                    • 2002.05
                    • 2690

                    #10
                    Odświeżam temat z jednoczesną propozycją dla Jacksona i Jerzego - może jakaś inauguracja sezonu wycieczkowo-rowerowego wokół Wrocławia? Albo - cytując Janerkę - "depniemy sobie ode wsi dode wsi"?

                    Comment

                    • JAckson
                      Pułkownik Chmielowy Ekspert
                      🍼🍼
                      • 2004.05
                      • 6123

                      #11
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika breslauer
                      Odświeżam temat z jednoczesną propozycją dla Jacksona i Jerzego - może jakaś inauguracja sezonu wycieczkowo-rowerowego wokół Wrocławia? Albo - cytując Janerkę - "depniemy sobie ode wsi dode wsi"?
                      Ja chętnię w miarę możliwości depnąłbym ode Wrocka do wsi jakowejś i powrotnie. Tylko nic obcisłego nie mam

                      Poza tym ja już rozpocząłem sezon rowerowy. Mam także pierwszą w tym roku przebitą dętkę.
                      MM961
                      4:-)

                      Comment

                      • fteo
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2003.05
                        • 1139

                        #12
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika JAckson
                        Ja chętnię w miarę możliwości depnąłbym ode Wrocka do wsi jakowejś i powrotnie. Tylko nic obcisłego nie mam
                        Ja to nie? A kombinezon do narciarstwa biegowego?
                        http://lotnictwo.net.pl/
                        http://www.flightradar24.com/
                        http://www.airshow.sp.mil.pl/

                        Comment

                        • jerzy
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2001.10
                          • 4707

                          #13
                          Ja sezon też już rozpocząłem, ale chwilowo z powodu pogody go zawiesiłem. Moje stare kości potrzebują trochę więcej ciepła i mniej wilgoci na czas pedałowania.
                          Last edited by jerzy; 2005-05-17, 11:39.
                          browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]

                          Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]

                          Comment

                          • JAckson
                            Pułkownik Chmielowy Ekspert
                            🍼🍼
                            • 2004.05
                            • 6123

                            #14
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika fteo
                            Ja to nie? A kombinezon do narciarstwa biegowego?
                            Faktycznie. Zapomniałem. Ale jednak nie będę go wciągał na rowerową jazdę
                            MM961
                            4:-)

                            Comment

                            • jerzy
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2001.10
                              • 4707

                              #15
                              A czemu nie? W końcu obcisłe to obcisłe, a Lechu nie precyzuje o jaki strój mu chodzi. Zresztą teraz jest zimno, więc taki kombinezon to jak znalazł...
                              browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]

                              Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X