Patrol piwny - Indie

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • yendras
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2001.12
    • 2052

    Patrol piwny - Indie

    Kupno piwa w Indiach nie zawsze jest łatwe. W normalnych sklepikach sprzedających spożywkę i napoje alkoholi sprzedawać nie można. Od tego są specjalne sklepy, których właściciele muszą płacić państwu niezły haracz za odpowiednią licencję. Fiskus czerpie też spore zyski z podatków, którymi obciążony jest alkohol. Dlatego też jego ceny są relatywnie bardzo wysokie. Oficjalna cena butelki piwa zwykle jest nadrukowana na etykiecie ze skrótem MRP (Maximum Retail Price) i waha się od 40 do 60 rupii (czyli od ok. 2,80 do 4,20 zł). W praktyce właściciele sklepów odbijają sobie często koszt licencji sprzedając piwo po cenach wyższych – od 50 do 80 Rs (3,50 – 5,60 zł). Biorąc pod uwagę ogólny poziom cen w Indiach ceny te są horrendalne: śniadanie na ulicy można zjeść za 5 rupii, obfity obiad w ulicznej knajpie za 25 – 30, herbata kosztuje 4 rupie, 200 ml pepsi – 6, kilogram mango 20 rupii, a litr oleju napędowego – 22. Z kolei za 80 rupii można odbyć kilkugodzinną podróż autobusem, a czasem nawet znaleźć nocleg.
    Indyjski sklep z alkoholem rozpoznać można po znajdującej się w głębi półce z tajemniczymi wyrobami whiskypodobnymi oraz po reklamowej planszy lub neonie, najczęściej z logo wspomnianych tajemniczych wyrobów marki Bagpiper albo 8 PM, albo jeszcze kilku innych. Niekiedy zdarza się reklama piwa Kingfisher. Po pewnym czasie wprawne oko szybko wyłapuje takie przybytki, ale niestety jest ich niewiele i nie zawsze można je napotkać po drodze. Wtedy trzeba popytać. Zdarzają się takie miejsca na mapie, gdzie sprzedaż alkoholu jest w ogóle zakazana i odpowiednich sklepów po prostu nie ma. Taki przypadek spotkał mnie w Puszkarze – świętym mieście braminów.
    Piwo w sklepie nie jest wyeksponowane (jeden jedyny wyjątek od tej reguły znalazłem w Agrze) i znajduje się w czeluściach chłodziarek. Za każdym razem musiałem pytać sklepikarza jakie ma gatunki, o jakiej mocy (bo niestety dominują strongi) i za ile. Często budziło to zdziwienie facetów przyzwyczajonych do tego, że wciskają delikwentowi kingfishera stronga i po problemie. W prawdziwą konsternację wpadali jednak, gdy zaczynałem wybrzydzać na wręczoną butelkę wybranego w końcu piwa i grzebać w lodówce w poszukiwaniu brązowej, a nie bezbarwnej butelki, w dodatku z etykietą w przyzwoitym stanie.
    Sklep z alkoholem to nie tylko punkt sprzedaży. Klienci mają przywilej otrzymania plastikowego kubka i zamelinowania się na zapleczu. Widocznie picie alkoholu w miejscach publicznych nie jest społecznie akceptowane. Ja jednak zawsze kupowałem na wynos i pan sklepikarz owijał butelkę gazetą.
    Oprócz sklepów piwo nabyć można w knajpie. W większych miastach spotkać można drogie bary, najczęściej przy hotelach, które mają koncesję na wyszynk. Knajpy dla turystów, często znajdujące się na dachach hoteli dla plecakowców, oferują nielegalnie piwo w cenach ok. 80 – 100 rupii (5,60 – 7 zł).

    [ciąg dalszy prawdopodobnie nastąpi]
    Attached Files
    Last edited by yendras; 2005-05-17, 14:17.
  • yendras
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2001.12
    • 2052

    #2
    [tak sobie właśnie pomyślałem, że zdjęcie powyżej mogłem podpisać na przykład tak: „niektórzy klienci odprawiani są od lady z kwitkiem” ]

    Napisałem już gdzie i jak, ale nie napisałem co. Otóż w Indiach mamy do dyspozycji chyba tylko dwa typy piwa: lager i mocny lager. Ten pierwszy ma moc 5%, drugi – 8%. Moc podaje się maksymalną, procenty liczone objętościowo. Strongi zdecydowanie dominują: w trakcie patrolu rozpoznałem 11 marek piwa, z czego aż 8 to właśnie mocne lagery ! W stanach, które odwiedziłem zdecydowanie króluje Kingfisher. Praktycznie w każdym sklepie jest Kingfisher Strong, ale za normalnym lagerem trzeba się już trochę nachodzić. Marka Kingfisher należy do United Breweries, ale w poszczególnych stanach warzona jest na zlecenie przez lokalne browary. Podejrzewam, że wynika to z indyjskich odległości, opłakanego stanu dróg i komunikacji w ogóle. Obawiam się, że czas potrzebny na przewiezienie piwa ciężarówką z Bangalore gdzieś do Radżastanu albo do Sikkimu byłby bliski jego okresowi trwałości Praktyka lokalnego zlecania produkcji jest dość powszechna i wjeżdżając do kolejnego stanu można śmiało wracać do rozpoznanych już piw - na pewno okaże się, że warzone są w jeszcze innym miejscu i smakują jeszcze inaczej. W niektórych przypadkach (np. Sandpiper) miałem wrażenie, że marka piwa jest tworem zupełnie wirtualnym, nie związanym z żadnym konkretnym browarem, lecz wymyślonym przez jakąś firmę w teczce i produkowanym na zlecenie wszystko jedno gdzie, bez zaprzątania sobie głowy recepturą, jakimś profilem smakowym itp. bzdurami. Byleby zgadzała się moc.
    Oprócz marek rodzimych zdarzają się licencje. Widywałem Fostersa i południowoafrykański Castle.
    Na etykiecie lub kontrze indyjskiego piwa zawsze znajduje się ostrzeżenie o szkodliwości alkoholu, informacja o maksymalnej cenie detalicznej (która, jak już pisałem, rzadko bywa honorowana przez sprzedawców), oraz informacja w którym stanie dana butelka może zostać sprzedana (widać to na załączonym obrazku). Pewnie jest to związane z systemem podatkowym.
    Piwo rozlewane jest z reguły do butelek 0,65 l, bezbarwnych lub brązowych, kształtem zbliżonych do NRW. Butelki są zasadniczo bezzwrotne, ale często trafiają się egzemplarze dość sfatygowane i powycierane. Tylko raz trafiłem na sklep, w którym sprzedawano Haywardsa i Royal Challenge w butelkach 0,33. W tym przypadku również dominowało szkło bezbarwne, ale można było znaleźć butelkę brązową.
    Etykiety rzadko kiedy są w stanie nieskazitelnym. W dodatku przyklejane są chyba na „supercement”, bo ich odzysk jest bardzo trudny. Prawie wszystkie piwa z jakimi miałem do czynienia miały szyjki owinięte metalową folią (w niektórych kręgach zwaną „pazłotkiem”, a w innych „sreberkiem” ), ale mimo to kapsle zawsze mają nadruki. W przypadku piw warzonych na zlecenie w różnych browarach kapsel często daje dodatkową informację o miejscu produkcji.
    Ani razu nie widziałem piwa beczkowego, ani indyjskiego piwa w puszce. Jedyne napotkane puszki to singapurski „Tiger” na lotnisku w Delhi oraz bezalkoholowy San Miguel w sklepie w Delhi. Firmowe szkło widziałem tylko na reklamowych plakatach w sklepach z piwem.
    Attached Files

    Comment

    • yendras
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2001.12
      • 2052

      #3
      Reklama piwa w Indiach na szerszą skalę w zasadzie chyba nie istnieje, być może wynika to z przepisów prawa, które restrykcyjnie podchodzi również do kwestii sprzedaży alkoholu. Z telewizorem miałem kontakt jedynie przez dwa dni, ale reklam piwa nie zauważyłem. Nie ma też billboardów – coś w rodzaju billboardu Haywardsa widziałem tylko raz na budynku kina, ale nie mam pewności czy nie był to jakiś ruch maskujący z wodą mineralną albo piwem bezalkoholowym.
      Na drogich hotelowych knajpach zdarzają się neony Kingfishera, Haywardsa i Golden Peacocka. Niekiedy kasetony albo reklamowe plansze pojawiają się na sklepach z alkoholem.
      Z ciekawym zjawiskiem zetknąłem się w Khajurao. Powszechny brak piwnych billboardów mieszkańcy kompensują sobie malując ręcznie w czynie społecznym logo Kingfishera na ścianach – ekranach przed publicznymi toaletami na targowisku albo dworcu autobusowym. Efekt możecie podziwiać na załączonym obrazku.
      Attached Files

      Comment

      • kloss
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2003.03
        • 2526

        #4
        Jak słyszałem dostępność piwa różnie wygląda w poszczególnych stanach.

        Comment

        • becik
          Generał Wszelkich Fermentacji
          🍼🍼
          • 2002.07
          • 14999

          #5
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kloss
          Jak słyszałem dostępność piwa różnie wygląda w poszczególnych stanach.
          To naturalne w tak zróżnicowanym kulturowo kraju, z etykiet pamiętam zamieszczane na nich napisy: not for sale in (nazwa stanu w przypadku browaru warzącego piwo w stanie bardziej islamskim), czy "for sale only" (i tu nazwa stanu) - to było dość ciekawe gdyż piwo nie mogło wyjść rynek poza jeden określony stan
          Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

          Comment

          • yendras
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2001.12
            • 2052

            #6
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kloss
            Jak słyszałem dostępność piwa różnie wygląda w poszczególnych stanach.
            Ceny też bywają zróżnicowane - słyszałem, że na Goa piwo kosztuje 25 rupii, czyli o ponad połowę taniej niż w innych stanach
            Last edited by yendras; 2005-05-27, 09:21.

            Comment

            • yendras
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2001.12
              • 2052

              #7
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik
              To naturalne w tak zróżnicowanym kulturowo kraju, z etykiet pamiętam zamieszczane na nich napisy: not for sale in (nazwa stanu w przypadku browaru warzącego piwo w stanie bardziej islamskim), czy "for sale only" (i tu nazwa stanu) - to było dość ciekawe gdyż piwo nie mogło wyjść rynek poza jeden określony stan
              Mam jednak wrażenie, że ścisłe określanie stanu, w któym można sprzedać konkretną partię piwa wynika z systemu podatkowego - być może podatki z tego tytułu płaci się administracji stanowej, a nie rządowi w Delhi. Struktura wyznaniowa danego stanu nie ma w tym przypadku raczej żadnego znaczenia.

              Comment

              • becik
                Generał Wszelkich Fermentacji
                🍼🍼
                • 2002.07
                • 14999

                #8
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika yendras
                Mam jednak wrażenie, że ścisłe określanie stanu, w któym można sprzedać konkretną partię piwa wynika z systemu podatkowego - być może podatki z tego tytułu płaci się administracji stanowej, a nie rządowi w Delhi. Struktura wyznaniowa danego stanu nie ma w tym przypadku raczej żadnego znaczenia.
                co jest powodem takiej sprzedaży naprawdę nie wiem, być może i podatki, byc może i co innego, po prostu nie wiem
                Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

                Comment

                • grzeber
                  Major Piwnych Rewolucji
                  🍼🍼
                  • 2002.05
                  • 2875

                  #9
                  Mimo upływu 6 lat opis Yendrasa dużo się nie zdezaktualizował. Moje obserwacje z wizyty w północno-zachodnich Indiach nie odbiegają od opisanych powyżej. Jedyne czego nie udało mi się spotkać to ciemne piwa, królowały lagery i jasne strongi (ew. extra strongi), najczęściej w butelkach o pojemności ok 650 ml.

                  Zmieniły się jednak zasadniczo ceny w sklepach. Piwo kosztuje tam od 60 do 150 Rupii (Kingfisher Ultra – najdroższe butelkowe jakie spotkałem). Na niektórych etykietach jest nadrukowana cena (oznaczona jako MRP), na innych nie. Nie jest to jednak zawsze przestrzegane. Nie odwiedziłem podczas pobytu żadnych typowo piwnych knajp, które kilka razy widywałem w okolicach hoteli. Ich widok jednak nie zachęcał, a z informacji od innych słyszałem, że bardzo często serwują one piwo butelkowe. Czasem, można dostać piwo w barach i restauracjach ale raczej tylko tych skierowanych dla zachodnich turystów (np w Delhi na Paharganj). W takich przybytkach piwo można dostać „nieoficjalne” czyli zawinięte w odpowiednio maskujący pokrowiec. Ceny w tym wypadku to ok 100-150 Rupii, królował Kingfisher oraz marki zachodnie.

                  Większość sklepów alkoholowych ma obecnie spore neony reklamowe (najczęściej wyroby bardziej procentowe), choć zdarzają się też reklamujące piwo: spotkałem reklamy Kingfishera oraz Fostersa. Z moich obserwacji wynika, że sklepy takie zazwyczaj umieszczone są lekko na uboczu, np. w Amritsarze w szerokich okolicach złotej świątyni nie widziałem żadnego, za to dalej oraz na drogach w kierunku Pakistanu naliczyłem kilkanaście.

                  Ponad 99% powierzchni Indie dzieli się na stany (reszta to różne terytoria), które to posiadają własnych gubernatorów, rząd oraz parlament. Moją też możliwość stanowienia własnego prawa, co daje wymierny wpływ na dostępność piwa. Od lokalnego prawa zależy bowiem zarówno dostępność (warunki dla sklepów), cena jak i możliwości dla otwierania mikrobrowarów. Z tych powodów w stołecznym Delhi mikrobrowarów się nie uświadczy, a w sąsiednim mieście (już inny stan) jest ich całkiem sporo.

                  O indyjskich mikrobrowarach będzie jednak wkrótce.
                  pozdrawiam
                  www.BrowaryMazowsza.pl - kompendium wiedzy o piwowarstwie ziemi mazowieckiej

                  Comment

                  • dryx
                    † 1966-2017 Piwosz w Raju
                    • 2002.04
                    • 1735

                    #10
                    Grzegorz, czekam z niecierpliwością na szczegółową relację. Wrzuć też jakieś piwne zdjęcia.

                    Comment

                    • grzeber
                      Major Piwnych Rewolucji
                      🍼🍼
                      • 2002.05
                      • 2875

                      #11
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dryx Wyświetlenie odpowiedzi
                      Grzegorz, czekam z niecierpliwością na szczegółową relację. Wrzuć też jakieś piwne zdjęcia.
                      Dużo piwnych zdjęć nie ma bo to mało piwny kraj. Na razie umieściłem kilka przykładowych w galerii.
                      Przykładowy bar piwny:

                      Oraz sklepy:


                      Piwny widoczek:


                      W piwo gdzie opisałem także jeden ze sklepów w Delhi:


                      Poniżej załączam zbliżenie cennika ze sklepu z Jodhpuru. Podobne cenniki można spotkać przed niektórymi sklepami. Niestety asortyment piw na tablicach często nie oddaje faktycznego stanu.
                      Attached Files
                      pozdrawiam
                      www.BrowaryMazowsza.pl - kompendium wiedzy o piwowarstwie ziemi mazowieckiej

                      Comment

                      • becik
                        Generał Wszelkich Fermentacji
                        🍼🍼
                        • 2002.07
                        • 14999

                        #12
                        Tak się Grzeber zastanawiam, czy będąc w Gurgaon odwiedzałeś browary wszystkie jakie znałeś czy tylko te na które starczyło Ci czasu? Pytam się gdyż jest tam 11 browarów restauracyjnych, opisałeś 4
                        Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

                        Comment

                        • grzeber
                          Major Piwnych Rewolucji
                          🍼🍼
                          • 2002.05
                          • 2875

                          #13
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedzi
                          Tak się Grzeber zastanawiam, czy będąc w Gurgaon odwiedzałeś browary wszystkie jakie znałeś czy tylko te na które starczyło Ci czasu? Pytam się gdyż jest tam 11 browarów restauracyjnych, opisałeś 4
                          Wszystkich na pewno nie odwiedziłem, bo kilka tygodni po moim powrocie otworzył się kolejny. Byłem w: Howzatt, Hops N'Brew, Downtown, Rockmans, d Beer Factory, Vapour. Zdjęć w galerii jest więcej niż opisów.

                          Niektóre z browarów są dosyć oddalone od centrum i nie jest łatwo i szybko się tam dostać.
                          pozdrawiam
                          www.BrowaryMazowsza.pl - kompendium wiedzy o piwowarstwie ziemi mazowieckiej

                          Comment

                          • becik
                            Generał Wszelkich Fermentacji
                            🍼🍼
                            • 2002.07
                            • 14999

                            #14
                            Jako, że Indie to duży kraj, z dużą liczbą browarów to skupię się tylko na Delhi i najbliższej okolicy.
                            W samym Delhi działają tylko 3 browary przemysłowe oraz jeden kontraktowiec – „Cerana Beverages” promujący w mieście oraz w Indiach piwa pod marką Bira 91. Obecnie swoje piwa warzą w belgijskim Bocholcie ale według zapewnień, w ciągu dwóch, trzech miesięcy ruszą z włąsną produkcją w Delhi. Będą więc już w mieście 4 browary.
                            Piwa z Bira 91 obecnie można dostać w restauracjach:
                            - Lazeez Affair (Chankyapuri)
                            - Warehouse Cafe (Cannaught Place)
                            - The Living Room (Hauz Khas village)
                            - Town House (Cannaught Place)
                            - The Chatter House ( Nehru Place)
                            - Summer House (Aurobinod Place)

                            Pozostałe trzy browary w mieście to: Kool Breweries, Mount Shivalik oraz Superior. Próbowałem odszukać Kool Breweries, kręciłem się po przemysłowej dzielnicy Okhla, odsyłany z miejsca na miejsce, mając adres jak wół spisany, nikt nie potrafił wskazać gdzie się znajduje. Stwierdziłem, szkoda czasu, pora na zwiedzanie innych atrakcji w mieście. Pozostałe 2 też sobie odpuściłem.
                            Alkohol jak i piwo w Delhi nie jest łatwo znaleźć, znajdują się tylko w wydzielonych sklepach, o które należy pytać. Bez problemu można piwo dostać w hotelowych restauracjach, których jest sporo, tam cena piwa najczęściej 650ml waha się w granicach 10-20 zł (po przeliczeniu z doliczeniem całej masy lokalnych podatków) w zależności od gatunku piwa. W miejscach dużego ruchu turystycznego to najpopularniejszy mały Kingfisher może kosztować ok 20-25 zł.

                            Jeszcze jedna uwaga co do samego transportu, otóż w Delhi jest całkowity zakaz przewozu alkoholu w metrze. Na każdej stacji są bramki jak na lotnisku, przez które trzeba przejść, wszelki bagaż jest prześwietlany, potem kontrola osobista. Niestety nie wpuszczono mnie z jedna butelką piwa

                            Jeszcze jedna uwaga co do samego transportu, otóż w Delhi jest całkowity zakaz przewozu alkoholu w metrze. Na każdej stacji SA bramki jak na lotnisku, przez które trzeba przejść, wszelki bagaż jest prześwietlany, potem kontrola osobista. Niestety nie wpuszczono mnie z jedna butelką piwa
                            Natomiast inaczej sprawa wygląda w Gurgaon. Wmieście znajdującym się „po drugiej stronie lotniska”, które jest już w innym stanie, Inny stan, inne przepisy. Do Gurgaon można dojechać metrem z Delhi, dalej najlepiej podróżować tuk tukami (zwanymi tu indian helicopters). Znajdują się tu 2 browary przemysłowe: Millennium Beer Industries należący do United Breweries oraz Carlsberg India należący do South Asian Breweries.
                            Natomiast browarów restauracyjnych jest tu w bród. oprócz już opisanych na forum są jeszcze (te, o których przynajmniej ja wiedziałem, że są, może jeszcze być coś innego):
                            - 7 Degree Brauhaus
                            - Manhattan Craft Brewery
                            - On Tap
                            - Brewer Street
                            - Striker Pub and Brewery
                            - Torgauer Brewpub
                            - Lemp Brewpub & Kitchen

                            Jeszcze jeden browar restauracyjny jest w miejscowości Faridabad (również sąsiadująca z Delhi) - Brew N'Barrel

                            Kilka fotek, pierwsza monopolu
                            Attached Files
                            Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

                            Comment

                            • kloss
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2003.03
                              • 2526

                              #15
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedzi
                              Alkohol jak i piwo w Delhi nie jest łatwo znaleźć, znajdują się tylko w wydzielonych sklepach, o które należy pytać. Bez problemu można piwo dostać w hotelowych restauracjach, których jest sporo, tam cena piwa najczęściej 650ml waha się w granicach 10-20 zł (po przeliczeniu z doliczeniem całej masy lokalnych podatków) w zależności od gatunku piwa.
                              Nie tylko w Delhi są pewne problemy z piwem. Decyzje co do dostępności alkoholu i podatków podejmują władze stanowe. Byłem przejazdem w Radżastanie, Uttar Pradesh i Madhya Pradesh. Wszędzie tam alkohol jest tylko w wydzielonych sklepach. Są nawet takie, gdzie nie ma piwa, a tylko mocniejsze trunki. W Uttar Pradesh i Madhya Pradesh sklepy alkoholowe dość łatwo odkryć. Po pierwsze są zakratowane, po drugie zwykle wisi, albo stoi przy nich jakaś reklama piwa (Kingfisher) lub innego alkoholu. O ile się zorientowałem w Delhi piwo jest tańsze niż w pozostałych stanach w których byłem, chociaż podobno najtańsze jest na Goa (różne podatki). Ten sam Kingfisher 650 ml w Delhi w sklepie kosztował 90 rupii a w Jaipur w Radżastanie 150 a były miejsca gdzie cena dochodziła do 180. W knajpach ceny powyżej 300 rupii, w hotelach ok 370(1 USD to ok 67 rupii). Sklepy nie są może zbyt liczne, ale daje się je znaleźć w niezbyt dużej odległości od hotelu (tak do 500 m). Kupienie piwa w sklepie to też pewnego rodzaju wyzwanie, jeśli szuka się różnych piw z powodów kolekcjonerskich. To co jest widoczne w lodówce, czy na półce to nie musi być wszystko co jest dostępne. Trzeba się wykazać pewną determinację i chęcią drążenia tematu. Przykładowo w sklepie w stojącej lodówce były 3 gatunki piwa -wszystkie licencyjne. Na pytanie jakie piwa są odpowiedź - te co widać. A Kingfisher jest? Jest. Zwykły, czy Strong? Są oba. I tak, koniec końców, z 3 widocznych piw zrobiło się 10.

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X