Taaaaaa.... Lublin.... Ech, wspomnienia, wspomnienia... Ileż się piwa wylało...
Na Starym Mieście - poczynająć od bramy Grodzkiej
SZEROKA 28 - Dojlidy, koncerty muzyku klezmerskiej, atmosfera nieistniejącej żydowskiej części miasta
PUB U SZEWCA - z możliwością obserwowania kucharzą "live"
PUB SARMATA - dla młodszych - przede wszystkim
PUB MAGMA - nic szczegolnego, niewygodne krzesła
Restauracja TRAKT KRÓLEWSKI - nie wiem, nie wchodziłem
Oberża Artystyczna ZŁOTY OSIOŁ - kultowe miejsce, niesamowity drewniany wystrój, w lecie ogrodek w pieknej staromiejskiej scenerii lubelskiego podwórka
Cafe ZADORA - piwo jak piwo, ale polecam szarlotkę z bitą śmietaną
OLD PUB - kiedyś legendarne miejsce, z tańcami na stołach w rytm folkowej muzyki... dziś Guinness, Kilkenny, stoliki z starych "Singerów" i pretensjonalna secesja na pierwszym piętrze
LOLO FERARI - jak ktoś lubi acid, ambient i zioło
PUB LEGEND - kiedy KARCZMA VETUS - nic specjalnego
WINIARNIA U DYSZONA - nie tylko wina i ale i piwa - duży wybór. Baza Kabatetu ANI MRU MRU. Niesamowity klimacik
PUB ZA DRZWIAMI - nowy lokal, nie bywałem
PIWNICA POD FORTUNĄ - przede wszystkim restauracja
KAWAIRNIA POD LWAMI - bez specjanych wspomnieŃ
PUB DUCH - czasami można trafić na "live piano"
PIWNICA U BIESÓW - legendarna dwupoziomowa knajpa. Charakterystyczna woń średniowecznych piwnic ale bez nieprzyjemnej wilgoci. Polecam
CZARCIA ŁAPA - jesli ktoś chce sobie zrobic wycieczkę w czasy "luksusów PRL". Dansingi dla starszych państwa.
PUEBLO DESPERADOS - Meksyk i piwo
U RAJCY - nie zdarzyło mi się wejść
CENTRAL PUB - kiedyś lokal otwaty od 6.00 do 5.00. Dziś - dwupoziomowa knajpa z całkiem intymnym klimacikiem na pięterku...
OŚWIADCZENIE:
Jako, ze wybyłem z Lublina latem 2001, po 6-ciu latach mieszkania tam, nie biorę 100% odpowiedzialności za aktualność tych informacji.
Na Starym Mieście - poczynająć od bramy Grodzkiej
SZEROKA 28 - Dojlidy, koncerty muzyku klezmerskiej, atmosfera nieistniejącej żydowskiej części miasta
PUB U SZEWCA - z możliwością obserwowania kucharzą "live"
PUB SARMATA - dla młodszych - przede wszystkim
PUB MAGMA - nic szczegolnego, niewygodne krzesła
Restauracja TRAKT KRÓLEWSKI - nie wiem, nie wchodziłem
Oberża Artystyczna ZŁOTY OSIOŁ - kultowe miejsce, niesamowity drewniany wystrój, w lecie ogrodek w pieknej staromiejskiej scenerii lubelskiego podwórka
Cafe ZADORA - piwo jak piwo, ale polecam szarlotkę z bitą śmietaną
OLD PUB - kiedyś legendarne miejsce, z tańcami na stołach w rytm folkowej muzyki... dziś Guinness, Kilkenny, stoliki z starych "Singerów" i pretensjonalna secesja na pierwszym piętrze
LOLO FERARI - jak ktoś lubi acid, ambient i zioło
PUB LEGEND - kiedy KARCZMA VETUS - nic specjalnego
WINIARNIA U DYSZONA - nie tylko wina i ale i piwa - duży wybór. Baza Kabatetu ANI MRU MRU. Niesamowity klimacik
PUB ZA DRZWIAMI - nowy lokal, nie bywałem
PIWNICA POD FORTUNĄ - przede wszystkim restauracja
KAWAIRNIA POD LWAMI - bez specjanych wspomnieŃ
PUB DUCH - czasami można trafić na "live piano"
PIWNICA U BIESÓW - legendarna dwupoziomowa knajpa. Charakterystyczna woń średniowecznych piwnic ale bez nieprzyjemnej wilgoci. Polecam
CZARCIA ŁAPA - jesli ktoś chce sobie zrobic wycieczkę w czasy "luksusów PRL". Dansingi dla starszych państwa.
PUEBLO DESPERADOS - Meksyk i piwo
U RAJCY - nie zdarzyło mi się wejść
CENTRAL PUB - kiedyś lokal otwaty od 6.00 do 5.00. Dziś - dwupoziomowa knajpa z całkiem intymnym klimacikiem na pięterku...
OŚWIADCZENIE:
Jako, ze wybyłem z Lublina latem 2001, po 6-ciu latach mieszkania tam, nie biorę 100% odpowiedzialności za aktualność tych informacji.
Comment