Jadąc do Tunezji miałem obawy czy oby na pewno będąc tam, będę mógł się rozkoszować urlopem z kuflem w ręku. Na szczęście się okazało nie jest tam tak jak to mówią i piszą „pustynia piwna” aczkolwiek daleko mu np. do Belgii.
Zamieszkaliśmy w turystycznej dzielnicy” Yasmine” w miejscowości Hammamet. Cudownym trafem zamieszkaliśmy w hotelu, który był zlokalizowany dosłownie 50m. od „Yasmine Brau”, który ma swoją siedzibę w Hotelu „Yasmine Beach” (jak ja lubię takie niespodzianki). Będąc tam prawie codziennie napotykaliśmy jedynie na Pilsa i Pszeniczniaka w cenie ok. 16zł za kufel 0,4l. Z tzw. gadżetów posiadali jedynie podstawki.
cdn.
Zamieszkaliśmy w turystycznej dzielnicy” Yasmine” w miejscowości Hammamet. Cudownym trafem zamieszkaliśmy w hotelu, który był zlokalizowany dosłownie 50m. od „Yasmine Brau”, który ma swoją siedzibę w Hotelu „Yasmine Beach” (jak ja lubię takie niespodzianki). Będąc tam prawie codziennie napotykaliśmy jedynie na Pilsa i Pszeniczniaka w cenie ok. 16zł za kufel 0,4l. Z tzw. gadżetów posiadali jedynie podstawki.
cdn.
Comment