Czarnogóra kojarzy nam sie głównie jako kolejna po Chorwacji atrakcja turystyczna na Bałkanach. Do kraju wjechaliśmy przez przejście w Mudrigan (obecnie remontowane). Zwiedzanie kraju (a co za tym idzie przypatrywanie się co tam na półkach stoi) zaczęliśmy od nadmorskich kurortów, Ulcinj, Bar, Stari Bar, Budva. Poza wszechogarniającą lanserką i dzolesrtwem, drażniących jak diabli widoki przyrody, miast, starych twierdz urzekające. Wszędzie w sklepach króluje Niksicko Pivo, jasne, ciemne i gold. Nawet importowanych nie widzialem ale może byłem w takich miejscach gdzie ich nie było. Cena sklepowa to srednio 0,5 euro za butelkę 0,5l.
W Podgoricy, w jednym markecie odwiedzonym zauważyłem oprócz miejscowego piwa serbskie MB. ceny tam oczywiście juz były niższe, zaczynały sie od 0,35 euro. PET-y z niksickim piwem to wydatek ok 1,20-1,50 w zależności od piwa, czy to jasne czy pełne. W hotelowej knajpie butelka Nik Gold 0.3l to wydatek 1,50 euro.
Po wizycie w Niksicu postanowiliśmy jako kolejną stację noclegową znaleźć w Beran, ok 25 km od Kosowa. Chcieliśmy sobie skrócić drogę jadąc przez Jasenovo Polje, Savnik i Tusine do Kolasina. Niestety ale na wysokości ok 2000m w tej okolicy zaczynał sie śnieg na drodze, półtora metrowe zaspy po bokach, droga szerokości ok 2m więc zawróciliśmy do Zabljaka aby stamtąd dostać się na Mojkovac. I nie żałowalismy tego później. Tak pięknej trasy jeszcze nie widziałem. Każdemu łaknącego widoków pięknej, surowej i dzikiej przyrody polecam ją (info głównie dla lzkamila
Wracając do tematu, Na chwile zatrzymalismy sie na obiad w rejonach Bijelo Pole. Tam już króluje wszędzie tylko Jelen pivo (serbski, nie licencyjny czarnogórski), Znaleźć tam Niksicko jest juz dość ciężko. To samo tyczy się Beran, czyli miasta położonego w regionie zamieszkanego głównego przez Serbów. Można się o tym zorientować m.in po serbskich flagach i napisach na murach "Kosovo je Srbije".
W lokalnych sklepach Nikśicko nie widziałem, tylko serbskie Jelen i MB. To samo w knajpach, tylko jedno piwo - Jelen.
Ta wschodnia i południowa część Czarnogóry jaką widziałem diametralnie różni sie od tej kurortowej. Jest znacznie biedniejsza ale też przez to bardziej ciekawa, bliższa lokalnej tradycji i kultury co mi bardzo odpowiada. Tego uroku nawet nie przyćmiły nocne wybryki na ulicach Beran: szybkie jazdy autami, głośne krzyki , klaksony, strzelanie (chyba na wiwat) i policyjne auta na sygnałach. Radość ta pewnie miała miejsce z prezydenckimi wyborami, które odbywały się właśnie tego dnia.
Czarnogóry pod względem piwnej turystyki nie polecam, ale krajobrazowej, na pewno.
W Podgoricy, w jednym markecie odwiedzonym zauważyłem oprócz miejscowego piwa serbskie MB. ceny tam oczywiście juz były niższe, zaczynały sie od 0,35 euro. PET-y z niksickim piwem to wydatek ok 1,20-1,50 w zależności od piwa, czy to jasne czy pełne. W hotelowej knajpie butelka Nik Gold 0.3l to wydatek 1,50 euro.
Po wizycie w Niksicu postanowiliśmy jako kolejną stację noclegową znaleźć w Beran, ok 25 km od Kosowa. Chcieliśmy sobie skrócić drogę jadąc przez Jasenovo Polje, Savnik i Tusine do Kolasina. Niestety ale na wysokości ok 2000m w tej okolicy zaczynał sie śnieg na drodze, półtora metrowe zaspy po bokach, droga szerokości ok 2m więc zawróciliśmy do Zabljaka aby stamtąd dostać się na Mojkovac. I nie żałowalismy tego później. Tak pięknej trasy jeszcze nie widziałem. Każdemu łaknącego widoków pięknej, surowej i dzikiej przyrody polecam ją (info głównie dla lzkamila
Wracając do tematu, Na chwile zatrzymalismy sie na obiad w rejonach Bijelo Pole. Tam już króluje wszędzie tylko Jelen pivo (serbski, nie licencyjny czarnogórski), Znaleźć tam Niksicko jest juz dość ciężko. To samo tyczy się Beran, czyli miasta położonego w regionie zamieszkanego głównego przez Serbów. Można się o tym zorientować m.in po serbskich flagach i napisach na murach "Kosovo je Srbije".
W lokalnych sklepach Nikśicko nie widziałem, tylko serbskie Jelen i MB. To samo w knajpach, tylko jedno piwo - Jelen.
Ta wschodnia i południowa część Czarnogóry jaką widziałem diametralnie różni sie od tej kurortowej. Jest znacznie biedniejsza ale też przez to bardziej ciekawa, bliższa lokalnej tradycji i kultury co mi bardzo odpowiada. Tego uroku nawet nie przyćmiły nocne wybryki na ulicach Beran: szybkie jazdy autami, głośne krzyki , klaksony, strzelanie (chyba na wiwat) i policyjne auta na sygnałach. Radość ta pewnie miała miejsce z prezydenckimi wyborami, które odbywały się właśnie tego dnia.
Czarnogóry pod względem piwnej turystyki nie polecam, ale krajobrazowej, na pewno.
Comment