Wypisałem sobie parę Waszych informacji o tym i innych lokalach w Warszawie.
Opis jest oczywiście subiektywny, ale oparty na prawdziwych Waszych doświadczeniach.
Nie ukrywajmy, w stolicy nie jest dobrze, przynajmniej z perspektywy mojego miasta.
Rozpoczynam spacerek oczywiśce od Melyny,
jest dobrze:
i dalej lecimy:
"Rewelacyjnie wypada też pod względem piwnym. Nie ma niestety nic lanego" [forumowicz mluk, lokal Skład Butelek]
"Ceny nie powalające- 7zł./0,5 l., 6 zł./0,33l., ale plus że piwo stoi w lodówce" [forumowicz kosher o tym samym lokalu]
Dalej już gorzej...
Lokal "Antykwariat" - Żurawia
"dziewczyny z płaczem uciekały z tego lokalu po chamskim traktowaniu przez właściciela" [forumowicz Zythum]
o tym samym lokalu: "Straszy pan (bodajrze wlasciciel) po pięćdziesiątce, spocony, najprawdopodobniej w stanie upojenia alkoholowego oswiadczyl, ze mozemy wejsc , pod warunkiem, ze bedzie mu sie to oplacalo" [forumowicz grajek8] i na koniec o Antykwariacie: "Niedawno wrocilem z Antykwariatu,niestety nie mieli zadnego lanego piwa" [Piwosz 306}
dalej:
Lokal Cykloza, Hoża: "fajna knajpka w suterenie, (...) - wszystko z butelki" [Tfur]
potem:
Lokal Sketch - Foksal czyli sprawdźcie sami te "cudeńka" http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=79673
Lokal Watra - Domaniewska: "Ojejeju jeju chciało by się rzec na widok toalety. Czuc ją z daleka" [Maggyk]. Obserwator Slavoy dostrzega: "Z tego co pamiętam, to w tych krzaczorach czai się właśnie knajpiany ToiToi"
Idziemy zatem dalej, posty wskazują, że ma się pojawić jakieś ciekawe piwo, ale ale Zajka donosi: "Obecnie brak piwa spowodowany brakiem koncesji" - Ale Bar, Chełmżyńska
ok więc w drogę ale raczej nie w kierunku lokalu "Po drugiej stronie lustra"
bo tam już był Piwosz306 "Po kilku wieczorach przy chamskim dicho, z dresami, psem morderca i ogolnie atmosfera jak w zajezdzie w Zabiej Dupie,wiecej sie tam nie pojawilem". na szczęście "jest tez Obolon Bile, tez za 10zl" [Piwosz306]
Tropem Piwosza305 zmierzam do Pracovni: "Troche sie rozpedzili z tymi cenami, no ale musza odrobic pieniadze zainwestowane w bar i WC"
więc lecimy dalej:
lokal Stella, Bolkowska wreszcie dominują pozytywy oprócz cen. Choć jest i malkontent Zythum "I tu przechodzimy do największej wady lokali - przerażającej dudniącej dyskoteki i to w najbardziej chamskiej wersji. Po 2 minutach ma się odruch wymiotny"
Aha dyskoteka, zatem uciekamy do...
Pubu Tawerna na Trakcie Lubelskim jednak nie, tam nie, Jurandofil ostrzega: "Wspomnienie po Jurandzie zapewnia keżący wśród krzaków i drzew parasol z olsztyńskiego browaru - wyraźnie zniszczony i porzucony
Nie ma już po co wracać na Trakt Lubelski 387a..."
więc może Cwaniak Warszawski na Waliców... odpada: "Co do piwa - tak sobie, duże lane królewskie i żywiec po 8, małe po 6zł" [Becik]
no nic, uderzam na Nowy Świat, centrum stolicy - Garmaż jest dobrze, jak donosi Jwojtynski: "Pojawił się nowy wystrój! Stoliki i -uwaga- krzesła!" ale piwa chyba tylko w butelce, biegnę zatem dalej...
Hard Rock Cafe, Żłote tarasy
mocne uderzenie w postaci heavy cen koncernowych wymiataczy, uciekamy,
Irish Pub, Miodowa 3, kiedyś jak dostrzegł forumowicz Banaszek lokal miał swój styl: "Kiedyś (może już czasy się zmieniły) byłem tam z kumplem, siedzieliśmy przy barze, popijaliśmy jakieś jasne pełne... obok nas facet anglojęzyczny popijał coś równie jasnego z kufla 1l. Nie dopił całego piwa, zostawił ok. 1/3. Odszedł od baru, ubrał się i sobie poszedł. Barman zestawił niedopite piwo na swoją część baru i... do niedopitego kufla dolał do odpowiedniego poziomu i podał następnemu klientowi. Zdarzenie sprzed ok. 7 lat"
Lokal zatem powinien być bardziej szkocki niż irlandzki. Choc jest za 10 zl prawdziwy Irlandczyk /z Jabonowa!/
Idziem dalej, zmeczony strasznie, a ochota na piwo wciąż jest, zatem: Bar Ochotka, Grójecka z atrakcji serwują "karalucha chodzącego po ścianie" (forumowicz sodom)
do popicia lany belfast za pięć złoty i butelkowy Konstancin! Wreszcie lepsza wiadomość!
rozochocony Ochotką idę do Baru Tipo na Łopuszańskiej tajemniczy lokal, ostatnie info o piwie dotyczy śp. Lwówka, w dyskusji forumowiczów pojawił się intrygujący kotlet Radziwiłł, wow! ale może inną razą, w końcu może jakieś dobre piwo da się trafić...
Z tą nadzieją zaglądam do lokalu U Ani, Śródmieście
niestety piwa koncernowe, atrakcję stanowi jednak uwaga:toi toi wieloosobowy, Mistrzu objaśnił użycie tego cacka "W pojedynczej kabinie, odpowiednio powiększonej, na przeciwległych ścianach znajdują się podłużne pisuary umożliwiające jednoczesne oddawanie moczu dwóm facetom. Oczywiście taki przybytek nie jest zamykany"
kartofelki odcedzę później i udaje się do Euforii, Pasaż Wiecha, gdzie jak euforycznie donosi Zythum możemy wypić żywieckiego portera za jedyne 11 zł, dopijam i spadam dalej
do Pubu Jaskinia na Obozowej jak zauważa Docent
"Lokal z gatunku 'osiedlowych' nawiedzany raczej przez stałych bywalców. Nadal dostępna jest lana Łomża za czwórkę oraz Biały i Pszeniczny Oboloń za siódemkę. Warto wpaść jeśli jest się w pobliżu lub kiedy Melyna jest zamknięta".
Więc wracam do Melyny, gdzie konspiracyjnie w tytoniowej mgle na smutno i oczywiście konspiracyjnie stukam się w głowe...
Opis jest oczywiście subiektywny, ale oparty na prawdziwych Waszych doświadczeniach.
Nie ukrywajmy, w stolicy nie jest dobrze, przynajmniej z perspektywy mojego miasta.
Rozpoczynam spacerek oczywiśce od Melyny,
jest dobrze:
i dalej lecimy:
"Rewelacyjnie wypada też pod względem piwnym. Nie ma niestety nic lanego" [forumowicz mluk, lokal Skład Butelek]
"Ceny nie powalające- 7zł./0,5 l., 6 zł./0,33l., ale plus że piwo stoi w lodówce" [forumowicz kosher o tym samym lokalu]
Dalej już gorzej...
Lokal "Antykwariat" - Żurawia
"dziewczyny z płaczem uciekały z tego lokalu po chamskim traktowaniu przez właściciela" [forumowicz Zythum]
o tym samym lokalu: "Straszy pan (bodajrze wlasciciel) po pięćdziesiątce, spocony, najprawdopodobniej w stanie upojenia alkoholowego oswiadczyl, ze mozemy wejsc , pod warunkiem, ze bedzie mu sie to oplacalo" [forumowicz grajek8] i na koniec o Antykwariacie: "Niedawno wrocilem z Antykwariatu,niestety nie mieli zadnego lanego piwa" [Piwosz 306}
dalej:
Lokal Cykloza, Hoża: "fajna knajpka w suterenie, (...) - wszystko z butelki" [Tfur]
potem:
Lokal Sketch - Foksal czyli sprawdźcie sami te "cudeńka" http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=79673
Lokal Watra - Domaniewska: "Ojejeju jeju chciało by się rzec na widok toalety. Czuc ją z daleka" [Maggyk]. Obserwator Slavoy dostrzega: "Z tego co pamiętam, to w tych krzaczorach czai się właśnie knajpiany ToiToi"
Idziemy zatem dalej, posty wskazują, że ma się pojawić jakieś ciekawe piwo, ale ale Zajka donosi: "Obecnie brak piwa spowodowany brakiem koncesji" - Ale Bar, Chełmżyńska
ok więc w drogę ale raczej nie w kierunku lokalu "Po drugiej stronie lustra"
bo tam już był Piwosz306 "Po kilku wieczorach przy chamskim dicho, z dresami, psem morderca i ogolnie atmosfera jak w zajezdzie w Zabiej Dupie,wiecej sie tam nie pojawilem". na szczęście "jest tez Obolon Bile, tez za 10zl" [Piwosz306]
Tropem Piwosza305 zmierzam do Pracovni: "Troche sie rozpedzili z tymi cenami, no ale musza odrobic pieniadze zainwestowane w bar i WC"
więc lecimy dalej:
lokal Stella, Bolkowska wreszcie dominują pozytywy oprócz cen. Choć jest i malkontent Zythum "I tu przechodzimy do największej wady lokali - przerażającej dudniącej dyskoteki i to w najbardziej chamskiej wersji. Po 2 minutach ma się odruch wymiotny"
Aha dyskoteka, zatem uciekamy do...
Pubu Tawerna na Trakcie Lubelskim jednak nie, tam nie, Jurandofil ostrzega: "Wspomnienie po Jurandzie zapewnia keżący wśród krzaków i drzew parasol z olsztyńskiego browaru - wyraźnie zniszczony i porzucony
Nie ma już po co wracać na Trakt Lubelski 387a..."
więc może Cwaniak Warszawski na Waliców... odpada: "Co do piwa - tak sobie, duże lane królewskie i żywiec po 8, małe po 6zł" [Becik]
no nic, uderzam na Nowy Świat, centrum stolicy - Garmaż jest dobrze, jak donosi Jwojtynski: "Pojawił się nowy wystrój! Stoliki i -uwaga- krzesła!" ale piwa chyba tylko w butelce, biegnę zatem dalej...
Hard Rock Cafe, Żłote tarasy
mocne uderzenie w postaci heavy cen koncernowych wymiataczy, uciekamy,
Irish Pub, Miodowa 3, kiedyś jak dostrzegł forumowicz Banaszek lokal miał swój styl: "Kiedyś (może już czasy się zmieniły) byłem tam z kumplem, siedzieliśmy przy barze, popijaliśmy jakieś jasne pełne... obok nas facet anglojęzyczny popijał coś równie jasnego z kufla 1l. Nie dopił całego piwa, zostawił ok. 1/3. Odszedł od baru, ubrał się i sobie poszedł. Barman zestawił niedopite piwo na swoją część baru i... do niedopitego kufla dolał do odpowiedniego poziomu i podał następnemu klientowi. Zdarzenie sprzed ok. 7 lat"
Lokal zatem powinien być bardziej szkocki niż irlandzki. Choc jest za 10 zl prawdziwy Irlandczyk /z Jabonowa!/
Idziem dalej, zmeczony strasznie, a ochota na piwo wciąż jest, zatem: Bar Ochotka, Grójecka z atrakcji serwują "karalucha chodzącego po ścianie" (forumowicz sodom)
do popicia lany belfast za pięć złoty i butelkowy Konstancin! Wreszcie lepsza wiadomość!
rozochocony Ochotką idę do Baru Tipo na Łopuszańskiej tajemniczy lokal, ostatnie info o piwie dotyczy śp. Lwówka, w dyskusji forumowiczów pojawił się intrygujący kotlet Radziwiłł, wow! ale może inną razą, w końcu może jakieś dobre piwo da się trafić...
Z tą nadzieją zaglądam do lokalu U Ani, Śródmieście
niestety piwa koncernowe, atrakcję stanowi jednak uwaga:toi toi wieloosobowy, Mistrzu objaśnił użycie tego cacka "W pojedynczej kabinie, odpowiednio powiększonej, na przeciwległych ścianach znajdują się podłużne pisuary umożliwiające jednoczesne oddawanie moczu dwóm facetom. Oczywiście taki przybytek nie jest zamykany"
kartofelki odcedzę później i udaje się do Euforii, Pasaż Wiecha, gdzie jak euforycznie donosi Zythum możemy wypić żywieckiego portera za jedyne 11 zł, dopijam i spadam dalej
do Pubu Jaskinia na Obozowej jak zauważa Docent
"Lokal z gatunku 'osiedlowych' nawiedzany raczej przez stałych bywalców. Nadal dostępna jest lana Łomża za czwórkę oraz Biały i Pszeniczny Oboloń za siódemkę. Warto wpaść jeśli jest się w pobliżu lub kiedy Melyna jest zamknięta".
Więc wracam do Melyny, gdzie konspiracyjnie w tytoniowej mgle na smutno i oczywiście konspiracyjnie stukam się w głowe...
Comment