Hradec Kralove - porażka (prawie) totalna

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • VanPurRz
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2008.09
    • 4229

    #16
    Nie zraziłem się do Czech bo w Pardubicach już było po "czesku". Po prostu źle trafiliśmy - zarówno okres świąteczny jak i wybór miasta (w sensie klimatu) nie był najszczęśliwszy.
    Na taksy niestety mnie nie stać (wyjazd w okresie świątecznym poza miasto kosztowalby fortunę). Co do pensjonatu to ja wielokrotnie bywałem w takich włąsnie i nigdy nie było takich jazd.
    Ten pesnjon to coś jak Pod Zaverką w Pradze w której było ekstra czy Villa Rosa w Libercu - czyli owszem mieszkają gospodarze ale obiekt ma status pensjonatu i wydaje rachunki (oczywiście je dostaliśmy). Dlatego zachowania właścicielki nas szokowały (przede wzystkim przestawianie naszych rzeczy bez zapytania nas czy choćby poinformowania).
    Jeżdżę za granicę od wielu lat i po raz PIERWSZY zarządano ode mnie zapłaty z góry (nie mówiąc juz o napieraniu abyśmy od razu i szybko pędzili do bankomatu) za całość pobytu. Zawsze regulowałem zapłatę w przeddzień wyjazdu (na kwaterach) lub w ostatni dzień (w przypadku hoteli i pensjonatów).

    I Hradec był pierwszym czeskim miejscem gdzie spotkałem się ze zmasowaną niechęcią do "obcych" co nigdy wcześniej w takiej skali nie spotkało mnie w Czechach (a zwiedziłem ich spory kawał i pijałem w naprawdę żulerskich żulbudach i nawet w tych gdzie siedzieli kryminaliści nie było takich spojrzen i niechęci jak w Hradcu w knajpach).

    Cóż wazne doświadczenie - w okresie świątecznym jeździć sobie gdzies na narty biegówki czy na sanki a odpuścić miasta.
    "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

    Comment

    • e-prezes
      Generał Wszelkich Fermentacji
      🥛🥛🥛🥛🥛
      • 2002.05
      • 19274

      #17
      Jako hotelarz mogę dodać, że obowiązek płatności z góry nie jest powszechnym zjawiskiem, a wynika jedynie z braku zaufania do gościa, swojej bazy noclegowej i chyba wogóle niechęci do gości. Spotkałem się z sytuacją zarówno w **** hotelu jak i w pensjonacie, że goście "nawiali" bez uiszczenia opłaty, ale też z sytuacją gdzie goście sami mnie szukali, by zapłacić. Niemniej każdy gość rezerwujący miejsce noclegowe de facto podpisuje umowę z obiektem i na warunkach obiektu noclegowego. Każdy obiekt ma także regulamin i to gość musi się dostosować.
      Last edited by e-prezes; 2009-01-08, 11:13.

      Comment

      • Marusia
        Marszałek Browarów Rzemieślniczych
        🍼🍼
        • 2001.02
        • 20221

        #18
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika e-prezes Wyświetlenie odpowiedzi
        Jako hotelarz
        No, jak to zabrzmiało

        Co do płacenia - faktycznie, bywa to różnie, choć jednak zazwyczaj w hotelach i pensjonach płatność uiszcza się przy wyjeździe. Płatność z góry zdarzyła mi się może 3 razy w życiu, a też sporo razy w Czechach byłam

        W Hradcu byłam 3 razy i za każdym razem miałam wrażenie, że większość mieszkańców akurat gdzieś wyjechała, bo tak pusto
        www.warsztatpiwowarski.pl
        www.festiwaldobregopiwa.pl

        www.wrowar.com.pl



        Comment

        • darekd
          Generał Wszelkich Fermentacji
          🍺🍺🍺
          • 2003.02
          • 12696

          #19
          Często byłem Hradcu i Pardubicach. Oba miasta konkurują ze sobą (coś jak Bydgoszcz - Toruń). Rzeczywiście Pardubice wydają się bardziej żywe, Hradec "emerycki".
          Są to miasta ok 100 tys. Mimo, że autorowi się nie podobało podał wybór piw większy niż w Warszawie... Jeśli w jednym miejscu można znaleźć Opata, Rychtara, Ferdinanda + koncernówki to chyba nie tak źle.
          To że lokalna Doda nie wypięła tyłka na sylwestra w stronę gawiedzi świadczy jedynie o tym, że wielu Czechów spędza święta w przyrodzie, wielu ma chalupy, turystyka tam rozwinięta, są chaty, pensjonaty, schroniska. Stąd często weekendowe pustki w wielu miastach i pełne, kursujące pociągi z turystami. Poza tym, często pustawo, bo nie tylko w centrach są knajpy, a i poza nimi i żadne podejrzane typki nie konsumują na przystankach obsikując bramy i parczki.

          Hradec to piękne, spokojne /dla niektórych zbyt/ miasto. Ma dzielnice zaprojektowane w secesyjnym i modernistycznym stylu, gotycko - renesansowym stylu. Zabytki odremontowane. Jako przykład mogę podać dawny browar z pięknie zachowaną architekturą.

          Na kwaterach prywatnych /przynajmniej mam takie doświadczenie z Czech/ często płaci się z góry. Z prostej przyczyny. Właściciela może nie być przy wyjeździe. Spisuje więc dane i pobiera opłatę a ty zostawiasz klucz w skrzynce i nie jesteś ograniczony. Oczywiście to że obsługa była nie miła, niczego nie tłumaczy i żal jest uzasadniony.

          Na koniec jeszcze jedna refleksja. W wielu komentarzach przewija sie nostalgia w związku z Czechami. Ich autorzy chcą, żeby było przaśnie, Czesi to Szwejkowie zalani w kanjpach, gdzie piwo kosztuje 10 koron /i to po kursie sprzed 10 lat/, obiad 50 koron i żeby Polaków traktować jak bonzów /czyli jak oni na nas patrzą/. Niestety w ogólnym porównaniu Czesi się bogacą a to my biedniejemy, ze wszystkimi tego konsekwencjami... Świat ucieka do przodu i może się nam to niezbyt podobać, ale tak jest, w końcu ludzie się tylko starzeją niestety

          Comment

          • Jurandofil
            Kapitan Lagerowej Marynarki
            🍼
            • 2007.10
            • 977

            #20
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika bastion Wyświetlenie odpowiedzi
            ''U Antenaka'', to były minibrowar w dzielnicy willowej, który już nie warzy bo ja wiem może 9 lat.
            Tak, domaci znaczy domowy, więc może na takich zasadach funkcjonuje.
            ''Rambousek'' Gdybyś go nawet znalazł, to i tak marne pocieszenie, bo nie dystrybuuje on nigdzie swojego piwa, i robi je tylko na zamówienie.
            Czasem można go spróbować na jakichś'' pivnych slavnostech'', albo w kilku knajpkach prażskich.
            No chyba, że akurat Spotkałbyś pana Milana przy pracy, to dałby spróbować swoje piwo.
            Bastionie! Ostatnio pan Antenak ze swym Pivem gościł na dwuleciu minipivovaru Konicek.

            Moim zdaniem okazjonalnie warzy Pivo.

            Adres Pospisilova 342 v Hradcu też kiedyś dokładnie zlustrowaliśmy. Na slavnostich v Vojkovicich pan Antenak potwierdził nasze podejrzenia, że adres ten to po prostu zarejestrowana siedziba firmy.
            Znam osoby pijące koncerniaki, mimo że próbowały PIWA. Już nie potrafię im pomóc...

            Maciek urodził się po zamknięciu Browarów Warmińsko-Mazurskich "JURAND" w Olsztynie. Będą musiały mu wystarczyć wspomnienia taty...
            Mateusz z kolei... w okresie wielkiego bumu browarów kontraktowych i minibrowarów restauracyjnych. Czego się ze mną napije za kilkanaście lat?

            Comment

            • kopyr
              Pułkownik Chmielowy Ekspert
              • 2004.06
              • 9475

              #21
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika darekd Wyświetlenie odpowiedzi
              Niestety w ogólnym porównaniu Czesi się bogacą a to my biedniejemy, ze wszystkimi tego konsekwencjami...
              Będąc tej jesieni w Bambergu nie odniosłem podobnego wrażenia.
              blog.kopyra.com

              Comment

              • jacer
                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                • 2006.03
                • 9875

                #22
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
                Będąc tej jesieni w Bambergu nie odniosłem podobnego wrażenia.
                No, bo Niemcy biednieją. U nich od przynajmniej 5 lat wzrost PKB jest na poziomie 0,5% u nas momentami było 7%.
                Milicki Browar Rynkowy
                Grupa STYRIAN

                (1+sqrt5)/2
                "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
                "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
                No Hops, no Glory :)

                Comment

                • Pankracy
                  Major Piwnych Rewolucji
                  🥛🥛🥛🥛🥛
                  • 2007.10
                  • 2802

                  #23
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika VanPurRz Wyświetlenie odpowiedzi
                  Hradec był pierwszym czeskim miejscem gdzie spotkałem się ze zmasowaną niechęcią do "obcych" co nigdy wcześniej w takiej skali nie spotkało mnie w Czechach
                  Ech gdyby ci mieszkańcy Hradca pamiętali skąd wzięła się nazwa ich miasta i komu zawdzięczają jego rozwój.

                  Comment

                  • VanPurRz
                    Major Piwnych Rewolucji
                    • 2008.09
                    • 4229

                    #24
                    Daredd
                    1. Ja nie mówię, że wybór był tragiczny tylko, że absolutnie nieadektwany do tego jaki miał być (według czeskich stron i opisów knajp) a jedynie dwa piwa w pełni spełniły oczekiwania - Rychtar i Opat.
                    2. Ja nie chcę i nigdy nie byłem żadnym bonzem natomiast picie we wszedzie identycznych bez atmosfery lokalach mnie nie bawi. Czechy miały to co było cenne dla takich ludzi jak ja - klimatyczne knajpy z pysznym piwem. Dzisiaj takiej klasycznej knajpy z dobrym piwem trzeba już się naszukać.
                    I nie ma tu żadnego wpływu bogactwo czy bieda i rzeczy o których piszesz.
                    3. Jeszcze raz powtórzę - ja jeżdżę do Czech od lat, pratycznie nie byłem tylko na Południu i po ra PIERWSZY ktoś żądał ode mnie zapłaty z góry za CAŁOŚĆ pobytu. Jak najbardziej rozumiem zaliczkę na dwa trzy noclegi.
                    4. Hradec jest ładnym miastem, nie przeczę ale nie złapałem tam związku/chemii z tym miastem, nie było tak zwarte i prztulne jak Kutna Hora czy Pardubice a jednocześnie nie było tak żywe jak Karlove Vary czy Praga. Coś w nim zabrakło (dla mnie).
                    5. Doda była moim marzeniem Poważnie to liczyłem na coś takiego jak w Stramberku - kilka straganów z jedzeniem i piciem, wystepy orkiestry dętej itp. Albo chociaż zebrania się ludzi na rynku i spędzenia kilki chwil na zabawie. A tu przyszło kilkaset osób, wypiło szampana i poszło do domu. NIe ma problemu - tak chcieli. Ale w innych miastach było inaczej i czego innego się spodziewałem (spędziłem już kilka sylwestrów w Czechach i zawsze było inaczej, po prostu zarąbiście włącznie ze spędzieniem sylwka kompletnie z zaskoczenia w gospodzie wśród miejscowych - po prostu weszliśmy w południe i nikt nas już nie wypuścił częstując kanapkami , obtańcowując Ankę i wesoło pijąc piwo mimo, że nie byliśmy zaproszeni).

                    Tak więc ja o Czechach trochę wiem i trochę tu bywałem - stąd rozczarowanie Hradcem w którym prawie wszystko było inne niż dotychczasowe doświadczenia
                    "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

                    Comment

                    • skandal
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2002.05
                      • 1439

                      #25
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Jurandofil Wyświetlenie odpowiedzi
                      Bastionie! Ostatnio pan Antenak ze swym Pivem gościł na dwuleciu minipivovaru Konicek.

                      Moim zdaniem okazjonalnie warzy Pivo.

                      Adres Pospisilova 342 v Hradcu też kiedyś dokładnie zlustrowaliśmy. Na slavnostich v Vojkovicich pan Antenak potwierdził nasze podejrzenia, że adres ten to po prostu zarejestrowana siedziba firmy.
                      Czyli podany adres może się tyczyć nawet mieszkania w bloku i raczej piwa się tam nie da napić mając na myśli knajpke. "Browar" ten jednak cały czas warzy ale tak jak napisałeś pewnie tylko na różne okazje i dla siebie

                      Comment

                      • żąleną
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2002.01
                        • 13239

                        #26
                        No, niech tylko Zythum się dowie, że jakiś nowy z forum z jego kobietą się po Czechach szlaja.

                        Ja na kwaterze wolę uiszczać kasę z góry, żeby mi nie mieszała w budżecie no i żeby mieć to po prostu z głowy. A podobną porażkę lokalową przeżyłem w Czeskim Cieszynie - albo w knajpie było co innego, albo czynna do 15, albo remont (choć o to trudno mieć pretensje, ale dopełniło czarę goryczy )

                        Comment

                        • skandal
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2002.05
                          • 1439

                          #27
                          A co do Rambouseka-faktycznie tak jak bastion napisał. Teraz sobie przypomniałem że już tą informację znalazłem na forum po przyjeżdzie z tego wyjazdu... Jest w piwo-ogólnie dlatego nie mogłem znaleść. Oto link do całości: http://www.browar.biz/forum/showthre...ghlight=hradec
                          Zaraz napisze do moderatora o przeniesienie tego tematu do piwo-gdzie bo tam jest jego miejsce.

                          Comment

                          • ART
                            mAD'MINd
                            🥛🥛🥛🥛🥛
                            • 2001.02
                            • 23965

                            #28
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika żąleną Wyświetlenie odpowiedzi
                            No, niech tylko Zythum się dowie, że jakiś nowy z forum z jego kobietą się po Czechach szlaja.
                            ja nie wiem, Zythum kochał Czechy, natomiast VanpurRz cały czas narzeka na Czechy... co się porobiło...

                            O ile często bywaliśmy w Czechach, zawsze byliśmy przygotowani na zapłacenie za noclegi z góry, choć nie zawsze od nas tego wymagano - i uważam to za naturalne. Natomiast często pojawiały się kłopoty z rezerwacją - a to nie ten miesiąc co trzeba, a to nie ten dzień co trzeba - pomimo 100% potwierdzania dat mailowo/telefonicznie.
                            Last edited by ART; 2009-01-08, 14:54.
                            - Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
                            - Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
                            - Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa

                            Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).

                            Comment

                            • skandal
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2002.05
                              • 1439

                              #29
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ART Wyświetlenie odpowiedzi
                              O ile często bywaliśmy w Czechach, zawsze byliśmy przygotowani na zapłacenie za noclegi z góry, choć nie zawsze od nas tego wymagano - i uważam to za naturalne. Natomiast często pojawiały się kłopoty z rezerwacją - a to nie ten miesiąc co trzeba, a to nie ten dzień co trzeba - pomimo 100% potwierdzania dat mailowo/telefonicznie.
                              Czeski film?

                              Comment

                              • Jurandofil
                                Kapitan Lagerowej Marynarki
                                🍼
                                • 2007.10
                                • 977

                                #30
                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika skandal Wyświetlenie odpowiedzi
                                Czyli podany adres może się tyczyć nawet mieszkania w bloku i raczej piwa się tam nie da napić mając na myśli knajpke. "Browar" ten jednak cały czas warzy ale tak jak napisałeś pewnie tylko na różne okazje i dla siebie
                                Dokładnie tak to trzeba rozumieć, jak przedstawiłeś.
                                Ponadto dodam, że podczas "dobijania się" pod omawiany adres "U Antenaka" na Pospisilove, nie zastaliśmy właściciela browaru, ale rozmowa z sąsiadem potwierdziła, że w tym a tym mieszkaniu bydli jeho kamarad Antenak. Pivem również sąsiadów niekiedy częstuje.


                                Dodam jeszcze, że nasze odwiedziny "U Antenaka" odbyły się 19 listopada 2005r. (rany! nie sądziłem, że już tyle czasu minęło ).
                                Znam osoby pijące koncerniaki, mimo że próbowały PIWA. Już nie potrafię im pomóc...

                                Maciek urodził się po zamknięciu Browarów Warmińsko-Mazurskich "JURAND" w Olsztynie. Będą musiały mu wystarczyć wspomnienia taty...
                                Mateusz z kolei... w okresie wielkiego bumu browarów kontraktowych i minibrowarów restauracyjnych. Czego się ze mną napije za kilkanaście lat?

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X