nie chcę siać defetyzmu (wolę zasiać ferment) ale od nacinania etykiet znacznie bardziej przeszkadza mi cięcie w ... wiadomo co, jeśli chodzi o jakość. od pewnego czasu kupowanie piw z konstancina stało się swoistą ruletką, w której czerwone to kwas, zielone - warzywka, a trafienie naprawdę smacznego piwa - nul. i pomyśleć, że kiedyś wychodziły spod mych palców jedynie pochwały dla konstancina! oddajcie zdrojowe!!
ps pewnie powinno to trafić do tematu 'kwasy z konstancina', ale uległem porywowi chwili
ps pewnie powinno to trafić do tematu 'kwasy z konstancina', ale uległem porywowi chwili
Comment