A faktycznie trasa: Wysokaje - Kamieniec - Prużany - Rużany - Słonim - Baranowicze - Snov - Nieśwież - Mir. W większości z tych miast widziałem jedynie piwa z browarów: Mińsk Alivaria i Krynica, Brześć, Lida, Bobrujsk. Na nic innego nie trafiłem. Liczyłem, że w knajpie pod zamkiem w Nieświeżu dostanę piwo warzone przez lokalny nieświeżski browar ale na miejscu okazało się, że jest już zamknięty (obecnie w pubie lane są dwa gatunki lidzkiego piwa), w sąsiedztwie tej knajpy znajdowały się parasolki Krynicy. W sklepach dominują wyżej wymienione browary. W niektórych większą część stanowią piwa w petach na które w ogóle nie zwracałem uwagi. Ceny piw w sklepach kształtują się w przedziale 1650-2800 rubli białoruskich, 1 euro = 3700 rubli białoruskich. Średnia cena piwa w knajpie to ok 3500 rubli bez względu czy to piwo butelkowe czy beczkowe. Dobre miejsce na zakup znajduje się przy trasie w Baranowiczach przy trasie P2. Z drogi widoczny jest dość duży Univermag vis a vis , którego znajduję się kilka budek wypełnionych piwem. Oprócz białoruskich sporo piw rosyjskich, dominowała Baltika i Klin. W większych sklepach można dostać także ukraińskie Obolony. Nie spotkałem się z piwami z innych państw. Oprócz parasolek nie uświadczyłem innych reklam piwnych.
Baza turystyczna/noclegowa/knajpiana jest tam naprawdę mizerna. Kilka godzin trwało nim znalazło się miejsce gdzie można było zjeść śniadanie. We wspomnianej knajpie w Nieświeżu na danie czeka się około 40 minut. W jedynej knajpie pod zamkiem w Mirze w sobotę kuchnia nie pracowała, jedynie napoje i lody. poza tym obalam mit o wszędobylskiej i skorumpowanej milicji, spotkaliśmy jedynie jeden patrol. Ludzie mili, przyjaźni. Drogi świetne, dobrze oznaczone, wszędzie czysto (śmiało czystość i porządek mogę porównać z Niemcami czy Austrią).
Baza turystyczna/noclegowa/knajpiana jest tam naprawdę mizerna. Kilka godzin trwało nim znalazło się miejsce gdzie można było zjeść śniadanie. We wspomnianej knajpie w Nieświeżu na danie czeka się około 40 minut. W jedynej knajpie pod zamkiem w Mirze w sobotę kuchnia nie pracowała, jedynie napoje i lody. poza tym obalam mit o wszędobylskiej i skorumpowanej milicji, spotkaliśmy jedynie jeden patrol. Ludzie mili, przyjaźni. Drogi świetne, dobrze oznaczone, wszędzie czysto (śmiało czystość i porządek mogę porównać z Niemcami czy Austrią).
Comment