Kto ma ochotę przeżyć wieczór wśród miejscowego menelstwa i cofnąć się trochę w czasie, ten ma szansę doznać tego całkiem blisko od naszej granicy. Lokalik skusił mnie tym, że leją tam 10-tkę z Cernej Hory. w Pierwszym momencie trochę się skrzywiłem, ale skoro atmosfera bowlingowa (oraz napis sugerujący zamkniecie, mimo że w środku byli ludzie) nie pozwolił mi napić się tego piwa w centrum miasta (Black Hill Sportcentrum - Terasa Kosmos), no to nie miałem wyjścia. Lokal trochę trudno znaleźć, gdyż wejście jest od podwórka ulicy, tak jakby pod mostem, nad rzeczką. Od dworca autobusowego trzeba się cofnąć w kierunku dworca kolejowego i przed rzeką wejść w prawo, na zaplecze budynków. Samo wejście do lokalu jest jakby na takiej rampie - być może tak to właśnie kiedyś było.
Zamówiłem tę Cerną Horę już po pierwszym łyku wiedziałem, że bedzie to moje jedyne piwo tam, los okazał się jednak przewrotny Spodziewałem się ambrozji o tu jedne wielkie ... nic, żeby się gorzej nie wyrażać. Tak bardzo lubię lekkie piwa z tego browaru, ale wersja lana w tym miejscu smakuje niczym jakaś 8-ka, brrr. Sama woda i nic więcej. Wypić można, koszt niewielki - tylko 18 Kc, ale po co? W połowie pokala sięgnąłem więc po wydruki z rozkładami, by sprawdzić, o której mam powrót do Cieszyna. To wywołało zainteresowanie miejscowej bywalczyni o imieniu Monika... A co Wam będę opowiadać - skończyło się na tym, że miałem darmowe 2 następne kolejki i planowałem ubijać interesy na handlu przygranicznym (do czego ostatecznie nie doszło). Zachęcano mnie intensywnie do wypicia Radegasta, ale twardo obstawałem, że piję tylko Cerną Horę. Miejscowi, nie mogli tego zrozumieć, ale większość i tak wolała wódeczkę. Ciekawe miejsce Polecam dla pragnących przygody, jest bezpiecznie.
Zamówiłem tę Cerną Horę już po pierwszym łyku wiedziałem, że bedzie to moje jedyne piwo tam, los okazał się jednak przewrotny Spodziewałem się ambrozji o tu jedne wielkie ... nic, żeby się gorzej nie wyrażać. Tak bardzo lubię lekkie piwa z tego browaru, ale wersja lana w tym miejscu smakuje niczym jakaś 8-ka, brrr. Sama woda i nic więcej. Wypić można, koszt niewielki - tylko 18 Kc, ale po co? W połowie pokala sięgnąłem więc po wydruki z rozkładami, by sprawdzić, o której mam powrót do Cieszyna. To wywołało zainteresowanie miejscowej bywalczyni o imieniu Monika... A co Wam będę opowiadać - skończyło się na tym, że miałem darmowe 2 następne kolejki i planowałem ubijać interesy na handlu przygranicznym (do czego ostatecznie nie doszło). Zachęcano mnie intensywnie do wypicia Radegasta, ale twardo obstawałem, że piję tylko Cerną Horę. Miejscowi, nie mogli tego zrozumieć, ale większość i tak wolała wódeczkę. Ciekawe miejsce Polecam dla pragnących przygody, jest bezpiecznie.
Comment