Jeśli chodzi o patrol piwny w Wietnamie to raczej będę musiał go ograniczyć do samego Hanoi o czym później. Nie była to wycieczka piwna więc po za stolicą nic piwnie nie penetrowałem.
Kilka słów wstępu - Wietnam i Wietnamczycy kojarzyli mi się z bardzo pracowitym narodem ale to co zobaczyłem przeszło wszelkie granice wyobraźni. To są pracujące mróweczki. Nie widziałem Wietnamczyka, który by nic nie robił. Każdy, nawet ten najbiedniejszy uczciwie pracuje. Handluje jak nie kilkoma paczkami papierosów to liśćmi bananowca, trawą cytrynową bądź ciasteczkami upieczonymi w domu. Wielu biednych, przez noc gotuje w domu rózne potrawy, które później sprzedaje na ulicach podgrzewając na małych kuchenkach. Nasz hotelowy recepcjonista miał dyżur 36h w hotelu, potem spotkaliśmy go na ulicy jak miał swój mały skromny kramik, gdzie sprzedawał wodę i soczki. po co Wietnamczyk ma odpoczywać jak może pracować.
Wietnamczycy nie mają urlopów, pracują od rana do nocy, od poniedziałku do niedzieli. Jak Wietnamczyk chce iść na urlop musi się zwolnić z pracy. po urlopie musi sobie znaleźć kolejną. Jak to się ma do socjalistycznej polityki nie mam pojęcia. Angielski w wykonaniu Wietnamczyków był dla mnie w większości niezrozumiały. Wietnamczyk nie powie Ci hot (caffe) tylko mówi "hos" zamiast hot. Zamiast "young" (młody) mówią "dżang" - i zrozum tu Wietnamczyka...
Poza Hanoi byliśmy w północnej części, na wschodzie, zachodzie, północy i południu. tam sprawy piwne przy zwiedzaniu kraju zeszły na drugi plan ale parę rzeczy wychwyciłem. W tych rejonach króluje Bia Ha Noi z Habeco, jest wszędzie, na drugi plan schodzi Tiger oraz nieco rzadziej Biere Larue, Saigon (zielony), Halida, 333. Będąc w Halong widziałem reklamy piwa Halong Beer. Ale tylko reklamy, piwa tego mimo, ze się za nim rozglądałem nigdzie nie uświadczyłem. Wracając z Halong do Hanoi, w jakiejś miejscowości polozonej ok 30-40 km od Halong zauważyłem przepiękny budynek mikrobrowaru "K...... Bier". Nazwa wyleciała mi niestety z głowy ale od razu moja uwagę przykuły 4 piękne malutki tanki stojące przy budynku. nazwa nawiązywała do czeskiego piwa.
Wracając z Mai Chau na zachodzie kraju, w jakiejś niedużej miejscowości przyuważyłem kolejny nieznany mi mikrobrowar - Soccer Bier. Wpierw myślałem, że to tylko restauracja ale w tym samym mieście zauważyłem drugi lokal Soccer Beer z malutką warzelnią i kegami. Do tej pory nic o tym browarze nie wiem. Włąśnie jadąc do Mai chau na autostradzie zauważyłem malutka firmową furgonetkę browaru A Chau Brewery z rysuneczkiem piwa. tez o tym browarze nic wcześniej nie słyszałem. Przez przypadek znalazłem potem w samym Hanoi malutka piwiarnię gdzie sprzedawali to piwo. Dopiero po powrocie dowiedziałem się, że ten browar znajduje się na południu Hanoi, w dodatku blisko browaru Halida, który odwiedziłem. Cóż, nie można mieć wszystkiego.
Jakieś 40-50km od Hanoi w kierunku zachodnim, po chamsku przy drodze stał sobie browar Viet Ha Beer. Dość spory, duża ilość tanków, młody przemysłowy browar. W adresie na etykietach podawany jest adres w Hanoi na ulicy Minh Khai (tam gdzie leży Halida) ale od tym adresem jest jedynie siedziba firmy.
To tyle o samych okolicach po pobieżnych obserwacjach. O piwie w samym Hanoi niebawem.
Kilka słów wstępu - Wietnam i Wietnamczycy kojarzyli mi się z bardzo pracowitym narodem ale to co zobaczyłem przeszło wszelkie granice wyobraźni. To są pracujące mróweczki. Nie widziałem Wietnamczyka, który by nic nie robił. Każdy, nawet ten najbiedniejszy uczciwie pracuje. Handluje jak nie kilkoma paczkami papierosów to liśćmi bananowca, trawą cytrynową bądź ciasteczkami upieczonymi w domu. Wielu biednych, przez noc gotuje w domu rózne potrawy, które później sprzedaje na ulicach podgrzewając na małych kuchenkach. Nasz hotelowy recepcjonista miał dyżur 36h w hotelu, potem spotkaliśmy go na ulicy jak miał swój mały skromny kramik, gdzie sprzedawał wodę i soczki. po co Wietnamczyk ma odpoczywać jak może pracować.
Wietnamczycy nie mają urlopów, pracują od rana do nocy, od poniedziałku do niedzieli. Jak Wietnamczyk chce iść na urlop musi się zwolnić z pracy. po urlopie musi sobie znaleźć kolejną. Jak to się ma do socjalistycznej polityki nie mam pojęcia. Angielski w wykonaniu Wietnamczyków był dla mnie w większości niezrozumiały. Wietnamczyk nie powie Ci hot (caffe) tylko mówi "hos" zamiast hot. Zamiast "young" (młody) mówią "dżang" - i zrozum tu Wietnamczyka...
Poza Hanoi byliśmy w północnej części, na wschodzie, zachodzie, północy i południu. tam sprawy piwne przy zwiedzaniu kraju zeszły na drugi plan ale parę rzeczy wychwyciłem. W tych rejonach króluje Bia Ha Noi z Habeco, jest wszędzie, na drugi plan schodzi Tiger oraz nieco rzadziej Biere Larue, Saigon (zielony), Halida, 333. Będąc w Halong widziałem reklamy piwa Halong Beer. Ale tylko reklamy, piwa tego mimo, ze się za nim rozglądałem nigdzie nie uświadczyłem. Wracając z Halong do Hanoi, w jakiejś miejscowości polozonej ok 30-40 km od Halong zauważyłem przepiękny budynek mikrobrowaru "K...... Bier". Nazwa wyleciała mi niestety z głowy ale od razu moja uwagę przykuły 4 piękne malutki tanki stojące przy budynku. nazwa nawiązywała do czeskiego piwa.
Wracając z Mai Chau na zachodzie kraju, w jakiejś niedużej miejscowości przyuważyłem kolejny nieznany mi mikrobrowar - Soccer Bier. Wpierw myślałem, że to tylko restauracja ale w tym samym mieście zauważyłem drugi lokal Soccer Beer z malutką warzelnią i kegami. Do tej pory nic o tym browarze nie wiem. Włąśnie jadąc do Mai chau na autostradzie zauważyłem malutka firmową furgonetkę browaru A Chau Brewery z rysuneczkiem piwa. tez o tym browarze nic wcześniej nie słyszałem. Przez przypadek znalazłem potem w samym Hanoi malutka piwiarnię gdzie sprzedawali to piwo. Dopiero po powrocie dowiedziałem się, że ten browar znajduje się na południu Hanoi, w dodatku blisko browaru Halida, który odwiedziłem. Cóż, nie można mieć wszystkiego.
Jakieś 40-50km od Hanoi w kierunku zachodnim, po chamsku przy drodze stał sobie browar Viet Ha Beer. Dość spory, duża ilość tanków, młody przemysłowy browar. W adresie na etykietach podawany jest adres w Hanoi na ulicy Minh Khai (tam gdzie leży Halida) ale od tym adresem jest jedynie siedziba firmy.
To tyle o samych okolicach po pobieżnych obserwacjach. O piwie w samym Hanoi niebawem.
Comment