Artykuł z mojego bloga podróżniczego, (http://manali.pl/?p=565) podsumowujący piwa ogólnodostępne w PERU
"Mawiają: „służba nie drużba” – przyjemności na bok, obowiązek przede wszystkim! Dociekania naukowe wymagają systematyczności i maksymalnego możliwego obiektywizmu. Więc do rzeczy:
W Peru w przeciwieństwie do Kolumbii i Ekwadoru mamy całe mnóstwo browarów – mniejszych i większych. Trudno jest określić dokładną ich liczbę, ponieważ występuje tu tradycja browaru lokalnego, dostępnego tylko w konkretnym mieście: Arequipena, Pilsen Trujillo. Dlatego przedstawiona lista zawiera wszystkie piwa dostępne w całym Peru jak i te, które można było kupić w miastach na trasie naszej wędrówki.
W Peru dostępna jest szeroka gama pojemności, piwo podawane jest zarówno w buteleczkach 330ml, w zacnych butelkach 650ml jak również w epickich wprost litrowych szklanych butlach – w sam raz na raz. Cena takiej standardowej 650-tki wacha się od 5 do 7 Soli w sklepie (6/8,5 PLN). Co ciekawe, w pubach i barach jest niewiele drożej.
Marki:
Pilsen: jeden z najpopularniejszych Peruwiańskich browarów, w smaku porządne piwko, jednak bez większych „wodotrysków smakowych”.
Cusquena blanko: bardzo dobre aromatyczne piwko o głębokim smaku. Piękna piana i odpowiednie zabarwienie świadczą o doskonałej jakości tego trunku. Dostępna w całym Peru marka celująca w wyższą półkę.
Cusquena negro: ciemne, słodkie piwko deserowe. Takie nasze karmi tyle, że z alkoholem. Dobre dla kobiet lub na kaca.
(Moje ulubione! przyp.edytora)
Cusquena RED: prawdziwa perełka. Ciężkie, mocno chmielowe. Dużo ekstraktu -standardowa zawartość alkoholu. W smaku trochę przypomina nieprodukowane już niestety piwo Okocim Zagłoba. Moim zdaniem totalny high-end jeżeli chodzi o piwa masowo produkowane.
Cusquena de trio: a tu niespodzianka, bo pierwszy raz poza Europą spotkałem się z pszenicznym piwem dostępnym w szerokiej sprzedaży. Dobre, aczkolwiek do pszenicznych klasyków mu daleko.
Arequipena: Kolejna pozytywna niespodzianka w naszym zestawieniu. Lokalne piwo dostępne tylko w Arequipie. Dobre, dość ciężkie, o bardzo goryczkowym posmaku. W stylu polskiego Żywca.
Brahma: Ciekawe, smaczne, aromatyczne, głębokie. Polecam.
Pilsen Polar: Szczerze – najgorsze ciemne piwo, jakie piłem. Zdecydowanie za słodkie, za mało piwne.
Pilsen Trujillo: przeciętne miejscowe piwko na poziomie ekwadorskiego Pilesena. Pić można tylko po co?
Cristal: Totalna słabizna, bezsmakowy żółtawy napój z bąbelkami.
C cerveza: smakuje jak Cristal w innej butelce – tragedia.
*opracowanie na podstawie własnych badań empirycznych"
Link do oryginału: (http://manali.pl/?p=565)
Pozdrawiam MaUpa
"Mawiają: „służba nie drużba” – przyjemności na bok, obowiązek przede wszystkim! Dociekania naukowe wymagają systematyczności i maksymalnego możliwego obiektywizmu. Więc do rzeczy:
W Peru w przeciwieństwie do Kolumbii i Ekwadoru mamy całe mnóstwo browarów – mniejszych i większych. Trudno jest określić dokładną ich liczbę, ponieważ występuje tu tradycja browaru lokalnego, dostępnego tylko w konkretnym mieście: Arequipena, Pilsen Trujillo. Dlatego przedstawiona lista zawiera wszystkie piwa dostępne w całym Peru jak i te, które można było kupić w miastach na trasie naszej wędrówki.
W Peru dostępna jest szeroka gama pojemności, piwo podawane jest zarówno w buteleczkach 330ml, w zacnych butelkach 650ml jak również w epickich wprost litrowych szklanych butlach – w sam raz na raz. Cena takiej standardowej 650-tki wacha się od 5 do 7 Soli w sklepie (6/8,5 PLN). Co ciekawe, w pubach i barach jest niewiele drożej.
Marki:
Pilsen: jeden z najpopularniejszych Peruwiańskich browarów, w smaku porządne piwko, jednak bez większych „wodotrysków smakowych”.
Cusquena blanko: bardzo dobre aromatyczne piwko o głębokim smaku. Piękna piana i odpowiednie zabarwienie świadczą o doskonałej jakości tego trunku. Dostępna w całym Peru marka celująca w wyższą półkę.
Cusquena negro: ciemne, słodkie piwko deserowe. Takie nasze karmi tyle, że z alkoholem. Dobre dla kobiet lub na kaca.
(Moje ulubione! przyp.edytora)
Cusquena RED: prawdziwa perełka. Ciężkie, mocno chmielowe. Dużo ekstraktu -standardowa zawartość alkoholu. W smaku trochę przypomina nieprodukowane już niestety piwo Okocim Zagłoba. Moim zdaniem totalny high-end jeżeli chodzi o piwa masowo produkowane.
Cusquena de trio: a tu niespodzianka, bo pierwszy raz poza Europą spotkałem się z pszenicznym piwem dostępnym w szerokiej sprzedaży. Dobre, aczkolwiek do pszenicznych klasyków mu daleko.
Arequipena: Kolejna pozytywna niespodzianka w naszym zestawieniu. Lokalne piwo dostępne tylko w Arequipie. Dobre, dość ciężkie, o bardzo goryczkowym posmaku. W stylu polskiego Żywca.
Brahma: Ciekawe, smaczne, aromatyczne, głębokie. Polecam.
Pilsen Polar: Szczerze – najgorsze ciemne piwo, jakie piłem. Zdecydowanie za słodkie, za mało piwne.
Pilsen Trujillo: przeciętne miejscowe piwko na poziomie ekwadorskiego Pilesena. Pić można tylko po co?
Cristal: Totalna słabizna, bezsmakowy żółtawy napój z bąbelkami.
C cerveza: smakuje jak Cristal w innej butelce – tragedia.
*opracowanie na podstawie własnych badań empirycznych"
Link do oryginału: (http://manali.pl/?p=565)
Pozdrawiam MaUpa