UGANDA
Mimo, że to była kolonia brytyjska, to piwne związki z Koroną są właściwie niezauważalne. Honoru piw w stylu brytyjskim broni raptem jeden lokalny stout, a reszta piw to standartowe pilsy w większości łagodne, niskogoryczkowe i lekko kwaskowe - po prostu najlepszy styl piwa na upał.
Z dostępnością piwa nie ma najmniejszych kłopotów - jest we wszystkich barach i sklepach, chociaż w niektórych "supermarketach" są tylko piwa importowane i to bynajmniej nie z sąsiednich krajów, lecz z RPA i Europy.
Cena miejscowego piwa w sklepie to ok 2500 szylingów, w barze od 2500 do 6500 szylingów - przy czym ta ostatnia cena odnosi się do barów dla turystów w miejscach, gdzie nie ma żadnej piwnej konkurencji. 1 dolar to ok 2300-2400 szylingów. W sklepach niemal zawsze doliczana jest kaucja za butelkę - normalnie 500-600 szylingów, ale są miejsca, gdzie za kaucję śpiewają aż 1500 szylingów, więz z konieczności plątałem się z butelkami na wymianę. Piwo ugandyjskie spotkałem wyłącznie butelkowe w butelkach 0,33 i 0,5 litra. Co ciekawe ugandyjskie piwa, które są w butelkach 0,5 nie występują w butelkach 0,33 i odwrotnie.
W ciągu 2 tygodni objazdu kraju trafiałem na piwa z 3 browarów - Uganda Breweries, Nile Breweries i Parambot Breweries. Ten ostatni browar występuje dość rzadko. W sklepach i barach najczęściej wybór ograniczony jest do 3 gatunków - Bell z Uganda Breweries, oraz Nile Special i Club z Nile Breweries. Oprócz tego powszechnie występuje kenijski Tusker i czasem Pilsener Lager. Na podstawie napisów na etykietach nie potrafiłem stwierdzić, czy te piwa są importowane z Kenii, czy produkowane na licencji - obie opcje są prawdopodobne.
Mimo, że to była kolonia brytyjska, to piwne związki z Koroną są właściwie niezauważalne. Honoru piw w stylu brytyjskim broni raptem jeden lokalny stout, a reszta piw to standartowe pilsy w większości łagodne, niskogoryczkowe i lekko kwaskowe - po prostu najlepszy styl piwa na upał.
Z dostępnością piwa nie ma najmniejszych kłopotów - jest we wszystkich barach i sklepach, chociaż w niektórych "supermarketach" są tylko piwa importowane i to bynajmniej nie z sąsiednich krajów, lecz z RPA i Europy.
Cena miejscowego piwa w sklepie to ok 2500 szylingów, w barze od 2500 do 6500 szylingów - przy czym ta ostatnia cena odnosi się do barów dla turystów w miejscach, gdzie nie ma żadnej piwnej konkurencji. 1 dolar to ok 2300-2400 szylingów. W sklepach niemal zawsze doliczana jest kaucja za butelkę - normalnie 500-600 szylingów, ale są miejsca, gdzie za kaucję śpiewają aż 1500 szylingów, więz z konieczności plątałem się z butelkami na wymianę. Piwo ugandyjskie spotkałem wyłącznie butelkowe w butelkach 0,33 i 0,5 litra. Co ciekawe ugandyjskie piwa, które są w butelkach 0,5 nie występują w butelkach 0,33 i odwrotnie.
W ciągu 2 tygodni objazdu kraju trafiałem na piwa z 3 browarów - Uganda Breweries, Nile Breweries i Parambot Breweries. Ten ostatni browar występuje dość rzadko. W sklepach i barach najczęściej wybór ograniczony jest do 3 gatunków - Bell z Uganda Breweries, oraz Nile Special i Club z Nile Breweries. Oprócz tego powszechnie występuje kenijski Tusker i czasem Pilsener Lager. Na podstawie napisów na etykietach nie potrafiłem stwierdzić, czy te piwa są importowane z Kenii, czy produkowane na licencji - obie opcje są prawdopodobne.
Comment