Piwo w schroniskach górskich

[gobong]

Pasterka schronisko o tej samej nazwie: w butelkach koncernowy zestaw obowiązkowy oraz piwa z Broumova lane Opaty jasny i ciemny.
Schronisko "Andrzejówka" Rybnica Leśna: butelkowy zestaw obowiązkowy oraz zestaw Skalaków i Opatów, lane Skalaki jasny i ciemny oraz jasny Opat.

[jakub_kubek]

Dawno już się nie szwendałem po Karkonoszach i jak się dowiedziałem o browarze w schronisku Lucni Buda to mam zamiar się wybrać na degustacje. Tak się zastanawiam czy można tam zapłacić złotówkami czy tylko koronami ???

[piotry]

Kiedyś można było złotówkami, ale przelicznik był drakoński. Nie wiem na 100% czy teraz da rade, ale na moje to bym brał korony. Więcej piwa wypijesz za te same pieniądze

[wasyll]

Dawno już się nie szwendałem po Karkonoszach i jak się dowiedziałem o browarze w schronisku Lucni Buda to mam zamiar się wybrać na degustacje. Tak się zastanawiam czy można tam zapłacić złotówkami czy tylko koronami ???

Nie kombinuj, w każdym kantorze dostaniesz korony i bez żadnych obaw wstąpisz na jedno, czy piwa.

[gobong]

Do tego schroniska to na pewno korony, co prawda ostatni raz tam ze 3 lata temu byłem ale za złotówki to chyba 100% drożej było. Może coś się tam zmieniło, ale prawie uciekaliśmy z tego schroniska taka miła obsługa była.

[gramak]

Dużo chodzę po górach, ale jedynym polskim schroniskiem, gdzie w ciągu ostatnich 10 dostałem coś innego niż koncerny, był Przegibek w Żywieckim i dwa rodzaje Noteckiego (jasne i ciemne). Inna sprawa, że nie znam za bardzo schronisk sudeckich i piszę wyłącznie o Beskidach, Tatrach i Bieszczadach

[Alexanderfeld]

Dawno już się nie szwendałem po Karkonoszach i jak się dowiedziałem o browarze w schronisku Lucni Buda to mam zamiar się wybrać na degustacje. Tak się zastanawiam czy można tam zapłacić złotówkami czy tylko koronami ???

Ja tam byłem we wrześniu 2012 i nie było problemu z płatnością złotówkami czy euro (sporo Niemców też tam przychodzi). Co do obsługi to potwierdzam: trzeba uważać bo raz, że lubią dopisywać do rachunku pozycje, których się nie zamawiało, a i obsługują dość opieszale. Piwo tam warzone było niezłe, ale nie powiem, żeby powalało.

[slavoy]

Skrzyczne 14-06 - z kija Brackie 7zł, Żywiec (drożej) i... winko.
Szwajcarka (~miesiąc temu) - z kija coś czeskiego (Holba? Svijany?) za 6zł - nie pamiętam, bo podłączyli beczkę już po tym jak wziąłem butelkę Lwówka za 7zł.

[kosher]

W polskich Tatrach monopol na lane teraz ma Okocim, a w większych schroniskach (np Murowaniec) dodatkowo w butelkach lub w puszkach Tyskie, Lech, Żywiec.

I od tego wpisu z 2009 roku nic się prawie nie zmieniło.
W schroniskach na Polanie Chochołowskiej, Hali Ornak czy Murowańcu rządzi beczkowe Jasne Pełne z Okocimia (w dwóch pierwszych po 8 zł. w Murowańcu po dychę).
W schronisku w Roztoce Tyskie Książęce z kija za 7 zł.
Kasprowy jednak przebija wszystkich- w restauracji Dominium za lanego Carlsberga krzyczą sobie 12.90

[slavoy]

Nie będę się powtarzał - Jagodna

[slavoy]

Karkonosze:
-Kochanówka - lany i butelkowy Lwówek za 7zł
-Pod Łabskim Szczytem - butelkowy Skalak 12° i 13° po 7zł, a także bączki Walońskiego po 6.

[rohozecky]

Schronisko w Orlu - aktualnie butelkowy Miłosław: pilzner, koźlak i niefiltrowane - po 6 zł.

[kosher]

Bacówka PTTK Pod Małą Rawką- beczkowy Leżajsk po 7 zł., a dla noclegowiczów w promocji za 5 zł.
Bacówka PTTK Jaworzec- brak piwa, ale chwilowy, tylko w momencie, w którym byłem. Tak to jest masówka z puszki.
W Wetlinie, jak w całych Bieszczadach, obecnie pustki. Nie działa Rancho ani Baza Ludzi z Mgły.
Szansa na zakup złocistego napoju tylko w dwóch działających sklepach spożywczych.
W chacie Socjologa i Kolibie brak piwa w sprzedaży, w tym drugim miejscu jest nawet stosowna informacja:

[slavoy]

W DW PTTK Pod Muflonem nad Dusznikami Zdrojem tylko butelkowe koncerniaki - Lech, Tyskie, Kasztelan, Książęce itp., w cenach 5-6zł/but.

[iron]

W DW PTTK Pod Muflonem nad Dusznikami Zdrojem tylko butelkowe koncerniaki - Lech, Tyskie, Kasztelan, Książęce itp., w cenach 5-6zł/but.

Bardzo fajne schronisko, choć moze fajne przez sentyment do starych czasów.

Będąc na wycieczce szkolnej w II klasie liceum wykupiliśmy u pana cały zapas piwa (oczywiście nie koncernowego, bo koncernów nie było jeszcze)
Potem sie dowiedzieliśmy, że pierwsze co ten zdrajca zrobił, to zawiadomił nasze nauczycielki ile i czego nam sprzedał

Na nastepnych wycieczkach byliśmy juz mądrzejsi - piliśmy na mieście, albo przynosiliśmy towar "z miasta"

Choć trzeba przyznać, ze wniesienie czegokolwiek Pod Muflona byłoby ze względu na podejście nieco męczące...